Ratownicy marnują czas z powodu... nowego systemu informatycznego
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 28.11.2017
Źródło: KL, Gazeta Wyborcza
Tagi: | ratownictwo |
Nowy system informatyczny miał usprawnić pracę pogotowia, a tylko ją utrudnia. Tablety się tłuką, drukarki zacinają. Zdarza się, że pacjenci, którzy przychodzą na oddział ratunkowy na własnych nogach, są szybciej zaopatrywani niż ci przywożeni przez pogotowie.
- System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego stanowi część Systemu Informatycznego Powiadamiania Ratunkowego. Kosztował aż 465 mln zł, w większości pozyskanych w UE. Wprowadzono go po to, by systemy powiadamiania w pogotowiu, straży pożarnej i policji były zintegrowane - informuje "Gazeta Wyborcza" i zauważa, że... tablety się psują, tłuką i szwankuje w nich internet, bo nie wszędzie jest zasięg, a samo oprogramowanie też jest pełne błędów.
- Innym problemem jest to, że na tablecie są w wersji elektronicznej wszystkie dokumenty, m.in. karta zlecenia wyjazdu i karta medycznych czynności ratunkowych. Tę drugą trzeba na końcu wydrukować. Karetki wyposażono więc w drukarki. Mają się łączyć z tabletem przez Bluetooth, ale łącza szwankują - donosi "Gazeta Wyborcza".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Innym problemem jest to, że na tablecie są w wersji elektronicznej wszystkie dokumenty, m.in. karta zlecenia wyjazdu i karta medycznych czynności ratunkowych. Tę drugą trzeba na końcu wydrukować. Karetki wyposażono więc w drukarki. Mają się łączyć z tabletem przez Bluetooth, ale łącza szwankują - donosi "Gazeta Wyborcza".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.