Ratownik sam zapłaci za stłuczki karetek

Udostępnij:
W krakowskim pogotowiu ratunkowym na początku roku zmieniono zasady ubezpieczenia wszystkich aut należących do szpitala. Kierowcy boją się rachunków na kilka tys. zł za naprawę karetek.
Trwa spór pomiędzy dyrekcją szpitala a ratownikami.

– Jeżeli Komisja uzna winę pracownika, może go obciążyć finansowo, na podstawie "Kodeksu pracy". Cytuję: "odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty 3-miesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody" – pisze „Wirtualna Polska”.

Kwoty, jakimi są obciążani pracownicy, stanowią symboliczne upomnienie za wyrządzenie szkody. W tym roku kosztami obciążono 25 kierowców, średnio na kwotę ok. 120 zł. Trzy sprawy są w toku, a 17 kierowców nie otrzymało żadnego upomnienia – mówi nam Joanna Sieradzka, rzeczniczka prasowa Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.

Inaczej twierdzą niektórzy ratownicy krakowskiego szpitala. Jeden z kierowców dowiedział się, że musi ze swojej kieszeni wyłożyć 3 tys. zł za uszkodzenie karetki. Jechał na sygnale do pacjenta. - To ryzykowna praca, pełno w niej różnych stłuczek czy obtarć. Nikt nie może się zastanawiać, czy zniszczenie auta jest cenniejsze, niż ludzki życie – mówi.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.