Resort Gold
Autor: Krystian Lurka
Data: 03.04.2019
Źródło: Krzysztof Bukiel
Tagi: | Krzysztof Bukiel |
- Nigdy nie ukrywaliśmy sposobu wyznaczania procentu PKB przeznaczanego na zdrowia - powiedział wiceminister Sławomir Gadomski we wtorek (2 kwietnia) podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia. Była to odpowiedź na zarzut, że rząd oszukał rezydentów i obiecany odsetek PKB na zdrowie odniósł do wartości sprzed dwóch lat. - Wyjaśnienia wiceministra przypominają mi tłumaczenia zwykłych oszustów - skomentował Krzysztof Bukiel i porównał działania resortu do... Amber Gold.
Komentarz Krzysztofa Bukiela, przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy:
- Lekarze rezydenci i – tak naprawdę – wszyscy normalni ludzie mogli być pewni, ze rząd obiecując odpowiedni procent PKB na zdrowie myśli o tym roku, w którym dany wskaźnik obowiązuje. Tak nakazywałaby logika i zwykła uczciwość. Jeżeli rządzący informowali jaki procent PKB przeznaczają się na ochronę zdrowia aktualnie, to przecież nie odnosili tej wartości do PKB sprzed dwóch lat, tylko do obecnego roku. Dlaczego zatem miałoby być inaczej w przypadku obiecywanego wzrostu?
Wyjaśnienia wiceministra zdrowia przypominają mi tłumaczenia nieco innych ludzi i w nieco innych sytuacjach.
Zwykli oszuści, którzy wykorzystując łatwowierność normalnych ludzi, namawiają ich na różne "okazje" czy to w postaci kupna określonych produktów czy to szczególnie korzystnych lokat finansowych (jak w przypadku Amber Gold) zawsze tłumaczą się, że "nigdy nie ukrywali" pewnych określonych warunków, które tak naprawdę powodowały, że owa "okazja" dla klienta była jedynie pułapką i sposobem, aby tego klienta wykorzystać. Te warunki były jedynie wydrukowane gdzieś tam drobnym druczkiem albo wskazane w jakichś tam przepisach, których zwykli ludzie nie znają i do których się nie odnoszą w przekonaniu że mają do czynienia z uczciwymi partnerami. Państwo – moim zdaniem słusznie – ściga takich "cwaniaczków", którzy na naiwności ludzkiej chcą robić "biznesy". Skoro bowiem karana jest przemoc fizyczna i to i przemoc "intelektualna" w postaci celowego wprowadzania w błąd powinna być karana.
I oto okazuje się teraz, że w rolę takiego "cwaniaczka" wszedł polski rząd i przechytrzył naiwnych rezydentów obiecując im coś, czego nigdy nie zamierzał dać. Mniejsza o tych rezydentów. Dadzą sobie jakoś radę. Gorzej, że tak naprawdę polski rząd przechytrzył swoich obywateli i to tych najsłabszych, bo chorych i czekających (nieraz beznadziejnie) na pomoc w coraz dłuższych kolejkach do leczenia.
Nic z tego głuptaski, trzeba było przeczytać odpowiednie przepisy. Teraz trudno. 10 miliardów złotych przeszło koło nosa. Będziecie mądrzejsi na przyszłość. Jeśli dożyjecie, brawo my!
Przeczytaj także: "Wielką wrażliwość ma Beata Szydło, ale bardzo wybiórczą" i "Urwane lusterko".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i LinkedInie: www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Lekarze rezydenci i – tak naprawdę – wszyscy normalni ludzie mogli być pewni, ze rząd obiecując odpowiedni procent PKB na zdrowie myśli o tym roku, w którym dany wskaźnik obowiązuje. Tak nakazywałaby logika i zwykła uczciwość. Jeżeli rządzący informowali jaki procent PKB przeznaczają się na ochronę zdrowia aktualnie, to przecież nie odnosili tej wartości do PKB sprzed dwóch lat, tylko do obecnego roku. Dlaczego zatem miałoby być inaczej w przypadku obiecywanego wzrostu?
Wyjaśnienia wiceministra zdrowia przypominają mi tłumaczenia nieco innych ludzi i w nieco innych sytuacjach.
Zwykli oszuści, którzy wykorzystując łatwowierność normalnych ludzi, namawiają ich na różne "okazje" czy to w postaci kupna określonych produktów czy to szczególnie korzystnych lokat finansowych (jak w przypadku Amber Gold) zawsze tłumaczą się, że "nigdy nie ukrywali" pewnych określonych warunków, które tak naprawdę powodowały, że owa "okazja" dla klienta była jedynie pułapką i sposobem, aby tego klienta wykorzystać. Te warunki były jedynie wydrukowane gdzieś tam drobnym druczkiem albo wskazane w jakichś tam przepisach, których zwykli ludzie nie znają i do których się nie odnoszą w przekonaniu że mają do czynienia z uczciwymi partnerami. Państwo – moim zdaniem słusznie – ściga takich "cwaniaczków", którzy na naiwności ludzkiej chcą robić "biznesy". Skoro bowiem karana jest przemoc fizyczna i to i przemoc "intelektualna" w postaci celowego wprowadzania w błąd powinna być karana.
I oto okazuje się teraz, że w rolę takiego "cwaniaczka" wszedł polski rząd i przechytrzył naiwnych rezydentów obiecując im coś, czego nigdy nie zamierzał dać. Mniejsza o tych rezydentów. Dadzą sobie jakoś radę. Gorzej, że tak naprawdę polski rząd przechytrzył swoich obywateli i to tych najsłabszych, bo chorych i czekających (nieraz beznadziejnie) na pomoc w coraz dłuższych kolejkach do leczenia.
Nic z tego głuptaski, trzeba było przeczytać odpowiednie przepisy. Teraz trudno. 10 miliardów złotych przeszło koło nosa. Będziecie mądrzejsi na przyszłość. Jeśli dożyjecie, brawo my!
Przeczytaj także: "Wielką wrażliwość ma Beata Szydło, ale bardzo wybiórczą" i "Urwane lusterko".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i LinkedInie: www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.