
I nikt się nie przyczepi, że dzieci się nie szczepi...
Rodzice wypisują dzieci z poradni podstawowej opieki zdrowotnej, aby wiedza o tym, czy są zaszczepione, stała się niedostępna – to skutek kontroli szczepień.
Z początkiem kwietnia pracownicy sanepidu rozpoczęli kontrolę kart szczepień dzieci i młodzieży. Jednocześnie posypały się wnioski o wypisanie najmłodszych z przychodni. To – jak poinformowali „Dziennik Gazetę Prawną” dyrektorzy placówek podstawowej opieki zdrowotnej – przed spisem było rzadkością i zdarzało się raz na kilka miesięcy.
– Dziś jest ich co najmniej kilka w tygodniu. Tylko w ubiegłym miałam informacje o siedmiu. A są przychodnie, które mają ich nawet po dziesięć – wyjaśniła cytowana 16 kwietnia przez „Dziennik Gazetę Prawną” Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego i lekarka rodzinna z Białegostoku, poinformowała natomiast o dwóch, trzech deklaracjach składanych w tygodniu.
Rezygnacja to sposób na ukrycie dziecka przed systemem obowiązkowych szczepień ochronnych.
Przeczytaj także: „Błonica w Polsce – można było się tego spodziewać” i „GIS – więcej zgłoszeń o niezaszczepionych dzieciach”.