
Ruszył proces lekarzy z aresztu śledczego
W sprawie śmierci rumuńskiego aresztanta Claudiu Crulica zeznawali pierwsi świadkowie. Proces dotyczy trójki oskarżonych lekarzy z krakowskiego aresztu. Aresztant zmarł 18 stycznia 2008 r. zmarł w krakowskim szpitalu na zapalenie płuc i mięśnia sercowego w wyniku niewydolności organizmu spowodowanej długotrwałą głodówką. Na poprzedniej rozprawie oskarżeni nie przyznali się do winy.
25 maja przed sądem zeznawali dwaj lekarze ze szpitala w areszcie. Jeden z nich potwierdził m.in., że już 25 października, a więc dużo wcześniej niż określa to akt oskarżenia, informował dyrekcję szpitala, że są wskazania medyczne do przymusowego karmienia i leczenia aresztanta. Wielokrotnie też informował o tym kierowniczkę ambulatorium.
Zdaniem autora aktu oskarżenia prok. Piotra Kosmatego z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, są to zeznania kluczowe dla oskarżenia, ponieważ wskazują, że obie oskarżone posiadały wiedzę o stanie aresztanta.
Sprawa dotyczy 33-letniego obywatela Rumunii, który we wrześniu 2007 r. trafił do krakowskiego aresztu jako podejrzany o kradzież dokumentów i pieniędzy z konta sędziego. W areszcie Crulic odmówił przyjmowania jedzenia.
"W czerwcu 2009 r. krakowska prokuratura oskarżyła kierowniczkę ambulatorium w areszcie Krystynę M. o to, że od 13 do 23 grudnia 2007 r. nie wystąpiła do sądu o wydanie zgody na przymusowe leczenie Crulica, czym naraziła go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Dyrektor szpitala w areszcie Katarzyna L. i ordynator oddziału wewnętrznego Piotr S. zostali oskarżeni o to, że między 3 a 11 stycznia 2008 r. nieumyślnie doprowadzili do śmierci aresztanta, bo w porę nie podjęli decyzji o ratowaniu go w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia" - informuje PAP.
W tym dniu, po przypadkowym przebiciu opłucnej podczas zakładania sondy do sztucznego dokarmiania, aresztant z odmą opłucnową trafił na oddział chirurgiczny. Tam jego stan pogorszył się i podjęto decyzję o przekazaniu go do szpitala wolnościowego. Trafił tam 17 stycznia, dzień później zmarł. Prawomocna zgoda sądu na przymusowe leczenie dotarła do aresztu już po śmierci Crulica.
Winę lekarzy wskazywały dwie opinie biegłych.
W maju ub. roku sąd skazał dyrektor szpitala w areszcie Katarzynę L. i ordynatora oddziału wewnętrznego Piotra S. na kary po osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata za to, że nie ratowali w odpowiednim czasie Claudiu Crulica i w ten sposób nieumyślnie doprowadzili do jego śmierci z zagłodzenia. Oskarżeni ukarani także zostali grzywnami po 3 tys. zł oraz zakazem zajmowania stanowisk kierowniczych w służbie zdrowia na rok.
Sąd uniewinnił trzecią oskarżoną - kierowniczkę ambulatorium Krystynę M., która jako stomatolog nie mogła prawidłowo ocenić stanu zdrowia głodującego.
Zdaniem sądu, kompleksowej oceny wymaga także działanie lekarza Piotra S., który 3 stycznia po zbadaniu pacjenta niezwłocznie sporządził świadectwo, iż znajduje się on w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i wystąpił razem z Katarzyną L. o zgodę na przymusowe leczenie. Dodatkowo - zdaniem sądu - przy ocenie winy lekarza należy też wziąć pod uwagę kwestię niezgody pacjenta na leczenie i fakt, iż nie był to tzw. "nagły przypadek" uzasadniający leczenie na siłę.
Zdaniem autora aktu oskarżenia prok. Piotra Kosmatego z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, są to zeznania kluczowe dla oskarżenia, ponieważ wskazują, że obie oskarżone posiadały wiedzę o stanie aresztanta.
Sprawa dotyczy 33-letniego obywatela Rumunii, który we wrześniu 2007 r. trafił do krakowskiego aresztu jako podejrzany o kradzież dokumentów i pieniędzy z konta sędziego. W areszcie Crulic odmówił przyjmowania jedzenia.
"W czerwcu 2009 r. krakowska prokuratura oskarżyła kierowniczkę ambulatorium w areszcie Krystynę M. o to, że od 13 do 23 grudnia 2007 r. nie wystąpiła do sądu o wydanie zgody na przymusowe leczenie Crulica, czym naraziła go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Dyrektor szpitala w areszcie Katarzyna L. i ordynator oddziału wewnętrznego Piotr S. zostali oskarżeni o to, że między 3 a 11 stycznia 2008 r. nieumyślnie doprowadzili do śmierci aresztanta, bo w porę nie podjęli decyzji o ratowaniu go w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia" - informuje PAP.
W tym dniu, po przypadkowym przebiciu opłucnej podczas zakładania sondy do sztucznego dokarmiania, aresztant z odmą opłucnową trafił na oddział chirurgiczny. Tam jego stan pogorszył się i podjęto decyzję o przekazaniu go do szpitala wolnościowego. Trafił tam 17 stycznia, dzień później zmarł. Prawomocna zgoda sądu na przymusowe leczenie dotarła do aresztu już po śmierci Crulica.
Winę lekarzy wskazywały dwie opinie biegłych.
W maju ub. roku sąd skazał dyrektor szpitala w areszcie Katarzynę L. i ordynatora oddziału wewnętrznego Piotra S. na kary po osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata za to, że nie ratowali w odpowiednim czasie Claudiu Crulica i w ten sposób nieumyślnie doprowadzili do jego śmierci z zagłodzenia. Oskarżeni ukarani także zostali grzywnami po 3 tys. zł oraz zakazem zajmowania stanowisk kierowniczych w służbie zdrowia na rok.
Sąd uniewinnił trzecią oskarżoną - kierowniczkę ambulatorium Krystynę M., która jako stomatolog nie mogła prawidłowo ocenić stanu zdrowia głodującego.
Zdaniem sądu, kompleksowej oceny wymaga także działanie lekarza Piotra S., który 3 stycznia po zbadaniu pacjenta niezwłocznie sporządził świadectwo, iż znajduje się on w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i wystąpił razem z Katarzyną L. o zgodę na przymusowe leczenie. Dodatkowo - zdaniem sądu - przy ocenie winy lekarza należy też wziąć pod uwagę kwestię niezgody pacjenta na leczenie i fakt, iż nie był to tzw. "nagły przypadek" uzasadniający leczenie na siłę.