
Fot. Jola Lipka/Arch. RPD
Rzecznik Praw Dziecka: Nie dla solariów dla dzieci
Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka zdecydowanie sprzeciwia się, aby rodzice fundowali dzieciom solaria, co ostatnio stało się modą, zwłaszcza przed wydarzeniami takimi jak np. pierwsza komunia. Apeluje do Ministerstwa Zdrowia o zmianę przepisów. Chce bezwzględnego zakazu opalania się dzieci w solariach.
Ministerstwo Zdrowia na razie nie odpowiedziało, ale deklaruje.
- Oczywiście odpowiemy na ten apel nie później niż w terminie 30 dni – informuje Krzysztof Bąk, rzecznik MZ.
Michalak tłumaczy, że to rodzice często przyprowadzają swoje dzieci do solariów. Co prawda przedsiębiorcy w regulaminach podają, że z usług mogą korzystać wyłącznie osoby pełnoletnie, jednak w praktyce placówki nie odmawiają przyjęcia dzieci – szczególnie jeśli przyprowadzają je rodzice.
Niektóre solaria wymagają dodatkowo podpisanego przez rodzica oświadczenia. RPD uważa jednak, że to za mało.
Wraz z onkologami i niektórymi parlamentarzystami walczy o większe zmiany w prawie.
- Warto korzystać z doświadczeń innych krajów, takich jak Australia, Francja, Niemcy, Austria czy Wielka Brytania, gdzie już obowiązuje zakaz korzystania z solariów przez dzieci. Problem został dostrzeżony także przez Amerykańską Agencję Żywienia i Leków, która zmieniała klasyfikację niebezpieczeństwa lamp stosowanych w solariach z klasy I (małe ryzyko) na klasę II (umiarkowane ryzyko) i zaleciła umieszczenie na urządzeniach do opalania odpowiednich ostrzeżeń wskazujących, że nie powinny z nich korzystać osoby poniżej 18. roku życia - mówił w swoim wystąpieniu Marek Michalak.
Według WHO sztuczne opalanie może prowadzić do wzrostu liczby zachorowań na czerniaka wśród młodych ludzi. Projekt ustawy w tej sprawie zakłada możliwość opalania się dzieci wyłącznie za pisemną zgodą rodziców. Właścicielowi lokalu, który umożliwiłby skorzystanie z solarium bez takiej zgody, groziłaby grzywna nawet do 100 tys. zł.
- Oczywiście odpowiemy na ten apel nie później niż w terminie 30 dni – informuje Krzysztof Bąk, rzecznik MZ.
Michalak tłumaczy, że to rodzice często przyprowadzają swoje dzieci do solariów. Co prawda przedsiębiorcy w regulaminach podają, że z usług mogą korzystać wyłącznie osoby pełnoletnie, jednak w praktyce placówki nie odmawiają przyjęcia dzieci – szczególnie jeśli przyprowadzają je rodzice.
Niektóre solaria wymagają dodatkowo podpisanego przez rodzica oświadczenia. RPD uważa jednak, że to za mało.
Wraz z onkologami i niektórymi parlamentarzystami walczy o większe zmiany w prawie.
- Warto korzystać z doświadczeń innych krajów, takich jak Australia, Francja, Niemcy, Austria czy Wielka Brytania, gdzie już obowiązuje zakaz korzystania z solariów przez dzieci. Problem został dostrzeżony także przez Amerykańską Agencję Żywienia i Leków, która zmieniała klasyfikację niebezpieczeństwa lamp stosowanych w solariach z klasy I (małe ryzyko) na klasę II (umiarkowane ryzyko) i zaleciła umieszczenie na urządzeniach do opalania odpowiednich ostrzeżeń wskazujących, że nie powinny z nich korzystać osoby poniżej 18. roku życia - mówił w swoim wystąpieniu Marek Michalak.
Według WHO sztuczne opalanie może prowadzić do wzrostu liczby zachorowań na czerniaka wśród młodych ludzi. Projekt ustawy w tej sprawie zakłada możliwość opalania się dzieci wyłącznie za pisemną zgodą rodziców. Właścicielowi lokalu, który umożliwiłby skorzystanie z solarium bez takiej zgody, groziłaby grzywna nawet do 100 tys. zł.