Seweryn: Fatalna sytuacja finansowa instytutów to skutek kiepskiego rządzenia systemem
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 20.02.2018
Źródło: Krystian Lurka
Tagi: | Michał Seweryn, instytuty, instytut |
- Problem zadłużenia instytutów to emanacja nierównowagi finansowej polskiego systemu zdrowotnego. Kiepskie rządzenie systemem, które od wielu lat jest praktykowane, powoduje, że mamy do czynienia z fatalną sytuacją finansową większości szpitali - przyznał Michał Seweryn, prezes EconMed Europe i były adiunkt w Zakładzie Ekonomiki Zdrowia Collegium Medicum UJ.
Michał Seweryn, prezes EconMed Europe i były adiunkt w Zakładzie Ekonomiki Zdrowia Collegium Medicum UJ:
- Rządzący często chcieliby, aby na złe wyniki finansowe, a w konsekwencji zadłużenie się placówek publicznych, patrzeć w skali mikro, sprowadzając je do złego zarządzania szpitalami. Niemniej jednak o wiele większym problemem jest niewłaściwe zarządzanie całym sektorem zdrowotnym. W literaturze fachowej używa się wręcz określenia „governing hospitals” i to właśnie kiepskie rządzenie systemem, które od wielu lat jest praktykowane powoduje, że mamy do czynienia z fatalną sytuacją finansową większości szpitali.
Jeśli chcemy zmian, musimy dokonać gruntownych zmian w systemie zdrowotnym. Zmiany te muszą mieć charakter dogłębny a w wielu dziedzinach rewolucyjny. Wśród najpilniejszych kwestii, które wymagają rozwiązania, jest:
- zdefiniowania zakresu odpowiedzialności za działania w sektorze zdrowotnym (rząd, organy założycielskie, płatnik);
- podnoszenie składki zdrowotnej adekwatne do realnych potrzeb epidemiologicznych i demograficznych;
- zdefiniowanie rzetelnego koszyka świadczeń gwarantowanych;
- wprowadzenie opieki koordynowanej, która zapewni większą efektywność systemu;
- powiązanie metod finansowania świadczeniodawców z zaspokajaniem potrzeb zdrowotnych obywateli, co wymaga opracowania rzetelnego systemu informacyjnego.
Podsumowując, bez gruntownych zmian systemowych nie tylko instytuty podlegające ministrowi zdrowia, ale i wszystkie inne publiczne placówki w systemie, będą borykać się z obecnymi problemami. Od dłuższego czasu nasz system zdrowotny, niczym pacjent z ostrym zapaleniem wyrostka robaczkowego ma jedynie zbijaną gorączkę. Kto wreszcie zdecyduje się na operację?
Przeczytaj także: "1 203 286 467 złotych długu, czyli instytuty to kolosy na glinianych nogach", "Dyrektorzy instytutów o długach, wycenach i współpracy z Ministerstwem Zdrowia", "Profesor Opolski: To, że w 2016 rok aż trzynaście instytutów miało straty, powinno martwić" i "Czy ministerstwo planuje oddłużyć instytuty? Milena Kruszewska odpowiada".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Rządzący często chcieliby, aby na złe wyniki finansowe, a w konsekwencji zadłużenie się placówek publicznych, patrzeć w skali mikro, sprowadzając je do złego zarządzania szpitalami. Niemniej jednak o wiele większym problemem jest niewłaściwe zarządzanie całym sektorem zdrowotnym. W literaturze fachowej używa się wręcz określenia „governing hospitals” i to właśnie kiepskie rządzenie systemem, które od wielu lat jest praktykowane powoduje, że mamy do czynienia z fatalną sytuacją finansową większości szpitali.
Jeśli chcemy zmian, musimy dokonać gruntownych zmian w systemie zdrowotnym. Zmiany te muszą mieć charakter dogłębny a w wielu dziedzinach rewolucyjny. Wśród najpilniejszych kwestii, które wymagają rozwiązania, jest:
- zdefiniowania zakresu odpowiedzialności za działania w sektorze zdrowotnym (rząd, organy założycielskie, płatnik);
- podnoszenie składki zdrowotnej adekwatne do realnych potrzeb epidemiologicznych i demograficznych;
- zdefiniowanie rzetelnego koszyka świadczeń gwarantowanych;
- wprowadzenie opieki koordynowanej, która zapewni większą efektywność systemu;
- powiązanie metod finansowania świadczeniodawców z zaspokajaniem potrzeb zdrowotnych obywateli, co wymaga opracowania rzetelnego systemu informacyjnego.
Podsumowując, bez gruntownych zmian systemowych nie tylko instytuty podlegające ministrowi zdrowia, ale i wszystkie inne publiczne placówki w systemie, będą borykać się z obecnymi problemami. Od dłuższego czasu nasz system zdrowotny, niczym pacjent z ostrym zapaleniem wyrostka robaczkowego ma jedynie zbijaną gorączkę. Kto wreszcie zdecyduje się na operację?
Przeczytaj także: "1 203 286 467 złotych długu, czyli instytuty to kolosy na glinianych nogach", "Dyrektorzy instytutów o długach, wycenach i współpracy z Ministerstwem Zdrowia", "Profesor Opolski: To, że w 2016 rok aż trzynaście instytutów miało straty, powinno martwić" i "Czy ministerstwo planuje oddłużyć instytuty? Milena Kruszewska odpowiada".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.