123RF
Skoordynowana, koordynowana czy kompleksowa. Jaka powinna być ochrona zdrowia?
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 03.03.2016
Tagi: | Jarosław Fedorowski, Andrzej Sośnierz, Beata Drzazga, koordynacja, opieka skoordynowana, opieka koordynowana, opieka kompleksowa, komentarze |
Eksperci na co dzień rzucają sformułowaniami „skoordynowana opieka”, „koordynowany system ochrony zdrowia” i „kompleksowa opieka nad pacjentem”. Jedni stosują te definicje zamiennie, z kolei dla innych jest to niedopuszczalne. Spytaliśmy ekspertów o to, jaka w końcu powinna być ta nasza ochrona zdrowia i poprosiliśmy o wyjaśnienie skoordynowania, koordynowania i kompleksowości.
O komentarz poprosiliśmy trzech ekspertów.
Opinia Andrzeja Sośnierza, kiedyś szefa Śląskiej Kasy Chorych i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, dziś posła klubu Prawo i Sprawiedliwość:
Ewidentnie jestem zwolennikiem skoordynowanej opieki, a nie kompleksowej, w przypadku kiedy kompleksowość oznacza, że wszystko jest w jednym miejscu.
Przede wszystkim pacjent polski cierpi na brak skoordynowania w poruszaniu się po systemie. Dlatego jestem za poprawą skoordynowania. Skoordynowanie czasami jest mylone właśnie z kompleksowością. Niesłusznie.
Skoordynowanie można zapewnić poprzez odpowiednie zapisy w umowach NFZ i również w regułach funkcjonowania zakładu opieki zdrowotnej. Tu kłania się rola ministra. Wszyscy ministrowie mówią o kompleksowości, koordynacji, po czym... tego nie robią. „Puszczają” to zdecydowanie niżej i mają nadzieję, że gdzieś tam „na dole”, między szpitalami, będą porozumienia. To jest zbędna droga.
Z góry należy powiedzieć jakie obowiązki ma szpital. Na przykład, że szpital przekazując pacjenta do innego szpitala ma obowiązek umówić miejsce i go tam przekazać. Tego przecież nie ma, a to może zrobić minister. W tej chwili jest tak, że jak szpital chce przekazać pacjenta do innego szpitala to mówi rodzinie pacjenta: „proszę to załatwić w tamtym szpitalu”. To karygodne, a poprawa takiej sytuacji nie wymaga żadnych pieniędzy. Zrealizowanie skoordynowanej opieki to jest „psi obowiązek" ministra. Minister powinien zapisać reguły funkcjonowania opieki zdrowotnej i to na każdym szczeblu. Można wiele poprawić. Nawet nie trzeba pieniędzy.
Opinia Jarosława J. Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali i gubernatora HOPE:
W naszym kraju dopiero zaczynamy wypracowywać zasady koordynowanej ochrony zdrowia, tj. managed care medicine, która została na dobre wprowadzona w USA już w latach 80-tych ubiegłego wieku. Istotą koordynowanej ochrony zdrowia jest kontrola kosztowej efektywności na wszystkich etapach procesu leczniczego.
Odbywa się ona przede wszystkim pod nadzorem płatnika, który w modelu opieki koordynowanej albo jest w jednej korporacji albo ściśle współpracuje ze zorganizowaną grupą świadczeniodawców (szpital, AOS, POZ). Zadaniem świadczeniodawców jest dostarczenie kompleksowych usług zgodnie z tzw. evidence based medicine oraz zgodnie z uprzednio uzgodnionymi i podlegającymi stałemu uaktualnianiu schematami postępowania.
Kompleksowa ochrona zdrowia jest zatem elementem koordynowanej. Koordynatorami opieki, zgodnie najlepszymi wzorcami międzynarodowymi są specjalnie przeszkoleni menedżerowie medyczni (case managers), zwykle z wyższym wykształceniem pielegniarskim, czasem lekarskim oraz koniecznie z dodatkowym przeszkoleniem - z zakresu ekonomiki zdrowia, oceny technologii medycznych, zarządzania oraz jakości. W USA, osoby z wyższym wykształceniem medycznym lub pokrewnym mogą nawet uzyskać dyplom specjalisty w dziedzinie koordynowanej ochrony zdrowia. Przykładem kraju, w którym, bardzo skutecznie działający system ochrony zdrowia oparty jest całkowicie na czterech organizacjach koordynowanej ochrony zdrowia jest Izrael.
Opinia Beaty Drzazgi, prezesa zarządu „Betamed”:
Mając pacjenta zajmujemy się nim wyrywkowo. Nie wiemy w jakiej placówce był poprzednio. Lekarz prowadzący wie gdzie pacjent był leczony jedynie z opowiadań chorego. Mamy pacjentów starszych pod opieką, który przyjmują lub przyjmowali ogromną liczbę leków i posiadają ogrom wypisów. Bardzo ciężkie jest do ustalenia gdzie tak naprawdę przebywał pacjent. Opisany przed chwilą stan to dokładnie przeciwieństwo opieki skoordynowanej.
Skoordynowanie powinno polegać na tym, żeby pacjent rzeczywiście szedł z informacją, w jakich placówkach był poprzednio, jakie choroby i schorzenia przeszedł i jakie leku stosuje lub stosował.
Opinia Andrzeja Sośnierza, kiedyś szefa Śląskiej Kasy Chorych i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, dziś posła klubu Prawo i Sprawiedliwość:
Ewidentnie jestem zwolennikiem skoordynowanej opieki, a nie kompleksowej, w przypadku kiedy kompleksowość oznacza, że wszystko jest w jednym miejscu.
Przede wszystkim pacjent polski cierpi na brak skoordynowania w poruszaniu się po systemie. Dlatego jestem za poprawą skoordynowania. Skoordynowanie czasami jest mylone właśnie z kompleksowością. Niesłusznie.
Skoordynowanie można zapewnić poprzez odpowiednie zapisy w umowach NFZ i również w regułach funkcjonowania zakładu opieki zdrowotnej. Tu kłania się rola ministra. Wszyscy ministrowie mówią o kompleksowości, koordynacji, po czym... tego nie robią. „Puszczają” to zdecydowanie niżej i mają nadzieję, że gdzieś tam „na dole”, między szpitalami, będą porozumienia. To jest zbędna droga.
Z góry należy powiedzieć jakie obowiązki ma szpital. Na przykład, że szpital przekazując pacjenta do innego szpitala ma obowiązek umówić miejsce i go tam przekazać. Tego przecież nie ma, a to może zrobić minister. W tej chwili jest tak, że jak szpital chce przekazać pacjenta do innego szpitala to mówi rodzinie pacjenta: „proszę to załatwić w tamtym szpitalu”. To karygodne, a poprawa takiej sytuacji nie wymaga żadnych pieniędzy. Zrealizowanie skoordynowanej opieki to jest „psi obowiązek" ministra. Minister powinien zapisać reguły funkcjonowania opieki zdrowotnej i to na każdym szczeblu. Można wiele poprawić. Nawet nie trzeba pieniędzy.
Opinia Jarosława J. Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali i gubernatora HOPE:
W naszym kraju dopiero zaczynamy wypracowywać zasady koordynowanej ochrony zdrowia, tj. managed care medicine, która została na dobre wprowadzona w USA już w latach 80-tych ubiegłego wieku. Istotą koordynowanej ochrony zdrowia jest kontrola kosztowej efektywności na wszystkich etapach procesu leczniczego.
Odbywa się ona przede wszystkim pod nadzorem płatnika, który w modelu opieki koordynowanej albo jest w jednej korporacji albo ściśle współpracuje ze zorganizowaną grupą świadczeniodawców (szpital, AOS, POZ). Zadaniem świadczeniodawców jest dostarczenie kompleksowych usług zgodnie z tzw. evidence based medicine oraz zgodnie z uprzednio uzgodnionymi i podlegającymi stałemu uaktualnianiu schematami postępowania.
Kompleksowa ochrona zdrowia jest zatem elementem koordynowanej. Koordynatorami opieki, zgodnie najlepszymi wzorcami międzynarodowymi są specjalnie przeszkoleni menedżerowie medyczni (case managers), zwykle z wyższym wykształceniem pielegniarskim, czasem lekarskim oraz koniecznie z dodatkowym przeszkoleniem - z zakresu ekonomiki zdrowia, oceny technologii medycznych, zarządzania oraz jakości. W USA, osoby z wyższym wykształceniem medycznym lub pokrewnym mogą nawet uzyskać dyplom specjalisty w dziedzinie koordynowanej ochrony zdrowia. Przykładem kraju, w którym, bardzo skutecznie działający system ochrony zdrowia oparty jest całkowicie na czterech organizacjach koordynowanej ochrony zdrowia jest Izrael.
Opinia Beaty Drzazgi, prezesa zarządu „Betamed”:
Mając pacjenta zajmujemy się nim wyrywkowo. Nie wiemy w jakiej placówce był poprzednio. Lekarz prowadzący wie gdzie pacjent był leczony jedynie z opowiadań chorego. Mamy pacjentów starszych pod opieką, który przyjmują lub przyjmowali ogromną liczbę leków i posiadają ogrom wypisów. Bardzo ciężkie jest do ustalenia gdzie tak naprawdę przebywał pacjent. Opisany przed chwilą stan to dokładnie przeciwieństwo opieki skoordynowanej.
Skoordynowanie powinno polegać na tym, żeby pacjent rzeczywiście szedł z informacją, w jakich placówkach był poprzednio, jakie choroby i schorzenia przeszedł i jakie leku stosuje lub stosował.