Archiwum prywatne
Stagnacja ministra zdrowia ►
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 02.09.2022
Źródło: Krzysztof Łanda
Tagi: | Krzysztof Łanda, Adam Niedzielski |
26 sierpnia 2020 r. Adam Niedzielski został ministrem zdrowia – dwa lata kierowania przez niego resortem ocenia Krzysztof Łanda. Mówi o bierności, „jedynie piastowaniu urzędu” i wylicza, co szef resortu mógł zrobić – nawet bez odpowiednio silnego zaplecza politycznego.
Komentarz Krzysztofa Łandy, wiceministra zdrowia w latach 2015–2017:
Ostatnie dwa lata w resorcie zdrowia pod rządami ministra Adama Niedzielskiego to stagnacja – nie było żadnych poważnych reform systemu, a jedynie zapowiedzi kilku dobrych zmian, których ostatecznie nie przeprowadzono. Należy przy tym podkreślić, że to i tak znacznie lepsze niż to, co się działo za jego poprzednika. Wydaje mi się, że minister zdrowia w ciągu ostatnich dwóch lat jedynie piastował urząd, a system działał siłą rozpędu. To sprawiło, że jesteśmy nieprzygotowani tuż przed ostrym zakrętem, a wielu świadczeniodawców może z niego wypaść już w pierwszym kwartale 2023 r. Dlaczego? Z kilku powodów – między innymi ze względu na zwiększenie minimalnego wynagrodzenia, także w ochronie zdrowia, dodatkowe obciążenia podatkowe związane z Polskim Ładem przy wysokiej inflacji oraz kryzys energetyczny. Część dyrektorów szpitali znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji, wiele podmiotów może ograniczać działalność, a kolejki do lekarzy się zwiększą.
Minister Niedzielski – nawet nie posiadając odpowiednio silnego zaplecza politycznego i poparcia w partii, a wydaje się, że tego nie ma – mógł się zająć ważnymi kwestiami, które nie wymagają zmian ustawowych. Chodzi mi o poprawienie koszyka świadczeń gwarantowanych i taryf czy zmiany w funkcjonowaniu sieci szpitali. Minister mógł także wprowadzić niezbędne i pilne, punktowe zmiany w ustawie refundacyjnej, zająć się ustawą o refundacji wyrobów medycznych, która utknęła – już po pracach w Komitecie Stałym Rady Ministrów, czy z Ministerstwem Rozwoju i Technologii wdrożyć mocny refundacyjny tryb rozwojowy (RTR). Wydaje się też, że zaprzepaścił szansę na otrzymanie dużych celowanych pieniędzy amerykańskich i unijnych, które moglibyśmy przeznaczyć na opiekę zdrowotną nad imigrantami z Ukrainy – mieliśmy wielkie szanse, by takie pieniądze pozyskać, gdyby resort zdrowia efektywnie współpracował z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, a także z opozycją ponad podziałami.
System ochrony zdrowia nie jest przez ministra Niedzielskiego reformowany, postępuje centralizacja i ręczne sterowanie – a bynajmniej nie tędy droga.
Dobrze oceniam natomiast większość zapisów projektu ustawy o jakości w ochronie zdrowia i proponowany tam system podwójnej oceny szpitali – szkoda, że projekt został zawieszony.
Wypowiedź do odsłuchania poniżej.
Przeczytaj także: „Dwa lata ministra zdrowia – ocena Krzysztofa Bukiela”.
Ostatnie dwa lata w resorcie zdrowia pod rządami ministra Adama Niedzielskiego to stagnacja – nie było żadnych poważnych reform systemu, a jedynie zapowiedzi kilku dobrych zmian, których ostatecznie nie przeprowadzono. Należy przy tym podkreślić, że to i tak znacznie lepsze niż to, co się działo za jego poprzednika. Wydaje mi się, że minister zdrowia w ciągu ostatnich dwóch lat jedynie piastował urząd, a system działał siłą rozpędu. To sprawiło, że jesteśmy nieprzygotowani tuż przed ostrym zakrętem, a wielu świadczeniodawców może z niego wypaść już w pierwszym kwartale 2023 r. Dlaczego? Z kilku powodów – między innymi ze względu na zwiększenie minimalnego wynagrodzenia, także w ochronie zdrowia, dodatkowe obciążenia podatkowe związane z Polskim Ładem przy wysokiej inflacji oraz kryzys energetyczny. Część dyrektorów szpitali znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji, wiele podmiotów może ograniczać działalność, a kolejki do lekarzy się zwiększą.
Minister Niedzielski – nawet nie posiadając odpowiednio silnego zaplecza politycznego i poparcia w partii, a wydaje się, że tego nie ma – mógł się zająć ważnymi kwestiami, które nie wymagają zmian ustawowych. Chodzi mi o poprawienie koszyka świadczeń gwarantowanych i taryf czy zmiany w funkcjonowaniu sieci szpitali. Minister mógł także wprowadzić niezbędne i pilne, punktowe zmiany w ustawie refundacyjnej, zająć się ustawą o refundacji wyrobów medycznych, która utknęła – już po pracach w Komitecie Stałym Rady Ministrów, czy z Ministerstwem Rozwoju i Technologii wdrożyć mocny refundacyjny tryb rozwojowy (RTR). Wydaje się też, że zaprzepaścił szansę na otrzymanie dużych celowanych pieniędzy amerykańskich i unijnych, które moglibyśmy przeznaczyć na opiekę zdrowotną nad imigrantami z Ukrainy – mieliśmy wielkie szanse, by takie pieniądze pozyskać, gdyby resort zdrowia efektywnie współpracował z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, a także z opozycją ponad podziałami.
System ochrony zdrowia nie jest przez ministra Niedzielskiego reformowany, postępuje centralizacja i ręczne sterowanie – a bynajmniej nie tędy droga.
Dobrze oceniam natomiast większość zapisów projektu ustawy o jakości w ochronie zdrowia i proponowany tam system podwójnej oceny szpitali – szkoda, że projekt został zawieszony.
Wypowiedź do odsłuchania poniżej.
Przeczytaj także: „Dwa lata ministra zdrowia – ocena Krzysztofa Bukiela”.