Stary niedźwiedź mocno śpi, czyli kiedy RODO obudzi lekarza?

Udostępnij:
- Niezależnie od tego czy będziemy chodzić na paluszkach czy głośno tupać to i tak nie uchronimy się przed konsekwencjami RODO. Kluczowa jest świadomość personelu medycznego, ale i personelu administracyjnego czy pomocniczego zatrudnionego w placówkach medycznych, zarówno publicznych jak i niepublicznych - zauważa prawniczka Aneta Sieradzka.
Aneta Sieradzka, prawniczka z kancelarii "Sieradzka & Partners" i członkini zespołu Młodzi Menedżerowie Medycyny, wykładowczyni na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu i Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie:
- „Stary niedźwiedź mocno śpi, stary niedźwiedź mocno śpi, my go nie zbudzimy bo się go boimy, jak się zbudzi to nas zje". Słowa tej piosenki przychodzą mi do głowy, jako refleksja po licznych wykładach i wdrożeniach RODO, które prowadzę dla lekarzy z ochrony danych osobowych i nowych, rewolucyjnych przepisów RODO – europejskiego rozporządzenia, które już od 25 maja zacznie obowiązywać w Polsce.

Niezależnie od tego czy będziemy chodzić na paluszkach czy głośno tupać to i tak nie uchronimy się przed konsekwencjami RODO. I tu kluczowa jest świadomość personelu medycznego, ale tak samo ważna świadomość personelu administracyjnego czy pomocniczego zatrudnionego w placówkach medycznych, zarówno publicznych jak i niepublicznych.

Right to privacy, czyli prawo do prywatności zyskuje w ostatnim czasie na znaczeniu. Ochrona sfery życia prywatnego to podstawowe prawo człowieka, które zagwarantowane jest w prawie międzynarodowym, europejskim i polskim. W polskim porządku prawnym ochrona prywatności ściśle koresponduje z systemem ochrony informacji i danych osobowych ( w tym danych medycznych), które są gromadzone i przetwarzane również przez instytucje z sektora ochrony zdrowia.

Pani w rejestracji umawiając nas na wizytę do lekarza, przetwarza dane osobowe! Pan, z działu dokumentacji medycznej, który wydaje kopię dokumentacji medycznej pacjentowi, również przetwarza dane osobowe- przykłady można mnożyć, gdzie może również dochodzić do naruszeń.

Czy RODO to niedźwiedź, który wkrótce zapuka aby nas zjeść?

Być może i tak, kiedy zbagatelizujemy wkrótce obowiązujący nowy porządek prawny, nie dostosujemy procedur i dokumentacji w zakresie bezpieczeństwa przetwarzania i nałożonych na administratorów obowiązków, w aspekcie technicznym (infrastrukturalnym) czy organizacyjnym. Jeżeli zbagatelizujemy konieczność zwiększania świadomości prawnej personelu to również jest duża szansa na to, że RODO jak stary niedźwiedź przyjdzie i nas zje. Brrr… Bo dopuszczając się naruszeń, będziemy łatwym kąskiem dla skarg i roszczeń po stronie pacjentów i ich bliskich, jeżeli stworzymy im do tego możliwości bo RODO wzmacnia prawną ochronę jednostki, czyli każdego z nas.

Ale! RODO to niedźwiadek, z którym można się zaprzyjaźnić, wdrażając wymagane procedury, oświadczenia, klauzule, aneksy umów, rejestry. Po co? Odpowiedź wydaje się być banalnie prosta, aby zapewnić większe bezpieczeństwo lekarzowi, placówce w której pracuje oraz pacjentowi, który zostawiając u lekarza swoje dane wrażliwe ma poczucie bezpieczeństwa, że dane, które wymagają szczególnej ochrony są należycie chronione, zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Przeczytaj także: "Jak się wymazać? Prawniczka o tym, co z prawem do bycia zapomnianym", "Mołdach: Kontekst jest najważniejszy i najtrudniejszy w RODO" i "Ochrona danych po nowemu, czyli konsekwencje RODO dla szpitali".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.