![](https://www.termedia.pl/f/pages/60283_4022fe9ce6c138b9ae9d4c8622ee7795_blog.jpg)
Studenci medycyny: nauka za darmo albo wcale
Tagi: | studia, studia medyczne, kredyt, student, studenci, Naczelna Izba Lekarska, Łukasz Jankowski, Jakub Kosikowski |
Spada zainteresowanie studentów medycyny pożyczkami na naukę. Powody? Więcej miejsc na bezpłatnych studiach oraz niepewność co do warunków pracy i wynagrodzenia w Polsce.
Kredyt na studia medyczne jest udzielany od połowy 2022 r. Zaciągnęło go już ponad 4 tys. studentów, na łączną kwotę 881 mln zł. Największy boom na pożyczkę panował w pierwszym roku. Wówczas sięgnęło po nią 1,6 tys. studentów. Z każdym kolejnym rokiem to zainteresowanie jednak maleje. W 2023 r. spadło aż o ponad 20 proc., a w ubiegłym roku o kolejne ponad 8 proc. Wówczas kredyt na studia medyczne zaciągnęło 1,2 tys. osób – wynika z danych przygotowanych dla "Dziennika Gazety Prawnej" przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK).
Zdaniem ekspertów nie dzieje się tak bez przyczyny. Pierwszym z powodów jest rosnący limit przyjęć na studia medyczne. Tylko w tym roku akademickim resort zdrowia zdecydował się go zwiększyć o 260 miejsc. W poprzednim roku akademickim wynosił on ponad 9,7 tys. miejsc. Drugim powodem jest pojawianie się tego kierunku na kolejnych uczelniach.
– Przybywa możliwości studiowania stacjonarnego. Tym samym potrzeba zaciągania kredytu jest mniejsza – zauważa Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej, przypominając, że o kredyt mogą się ubiegać studenci płatnych kierunków lekarskich.
Kredyt a wybór kierunku deficytowego
Zachęta w postaci możliwości umorzenia pożyczki też nie stanowi magnesu, jak tego oczekiwano. Zgodnie z warunkami kredytu takie rozwiązanie przysługuje, jeśli student przepracuje 10 lat, w ciągu maksymalnie 12 lat od zakończenia studiów, w publicznym systemie ochrony zdrowia oraz uzyska tytuł specjalisty w dziedzinie uznanej za priorytetową.
– Problem w tym, że lista deficytowych specjalizacji się zmienia. Studenci nie wiedzą więc, czy ta specjalizacja, która ich interesuje w momencie zawierania umowy kredytowej, wciąż będzie na liście w chwili kończenia przez nich studiów. Może się więc okazać, że będą zmuszeni pracować i dalej kształcić się na kierunku, który ich nie interesuje – tłumaczy Jakub Kosikowski.
Najwięcej kredytów zaciągają studenci pierwszego roku
"DGP" wskazuje, że na decyzję o zaciągnięciu kredytu na studia rzutuje także niepewność co do warunków pracy i płacy.
"Dziś bowiem mamy do czynienia z corocznymi podwyżkami dla białego personelu. Coraz głośniej słychać jednak, że resort zdrowia może zrezygnować z kontynuowania corocznego wzrostu płac. A to oznacza, że rezydenci nie będą mogli liczyć na podwyżki. Zwłaszcza że w przyszłości może dojść do znacznego zwiększenia liczby lekarzy w Polsce, co może negatywnie przełożyć się na zarobki" - pisze gazeta. Dodaje, że obecnie w Polsce jest 140 tys. lekarzy. Ich niedobór jest szacowany na poziomie 15 proc. Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, w rozmowie z „DGP” stwierdził, że jeśli nabór na studia utrzyma się na dotychczasowym poziomie, to deficyt zostanie zażegnany w 2030 r.