Patryk Rydzyk
Szefów szpitali już przetestowano ►
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 31.12.2021
Źródło: Jarosław J. Fedorowski
Tagi: | Jarosław Fedorowski |
– Badania przeprowadzone przez Polską Federację Szpitali potwierdziły, że dyrektorzy mają wysokie, odpowiednie do zarządzania placówkami, kompetencje. Nie trzeba ich egzaminować, zrobiła to pandemia i nie tylko – mówi Jarosław J. Fedorowski, prezes PFSz, oceniając zapowiedź wprowadzenia wymogu egzaminu państwowego dla menedżerów, zapisaną w projekcie ustawy o szpitalnictwie.
Ekspert swoją analizę projektu ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa w „Menedżerze Zdrowia” zaczyna od zapowiedzi utworzenia Agencji Rozwoju Szpitali.
– Jak sugeruje jej nazwa, najważniejszym zadaniem tego organu powinno być działanie na rzecz rozwoju szpitali w zakresie finansowania, pozyskiwania kredytów i wsparcia szpitali w aplikowaniu o różnego rodzaju fundusze. Miejmy nadzieję, że tak się stanie – mówi prezes Fedorowski, dodając, że „pozytywem wydaje się właśnie podkreślenie przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego wspierania rozwoju szpitali w naszym kraju podczas konferencji resortu zorganizowanej 30 grudnia”. – Minister mówił, że ARS będzie pomagać placówkom, między innymi w pozyskiwaniu środków europejskich. To dobrze – ocenia Fedorowski.
Kolejną sprawą, na którą prezes zwraca uwagę, jest zakres kompetencji ARS.
– Agencja ma analizować wyniki finansowe szpitali, a następnie kategoryzować podmioty, które znalazły się w konkretnych kategoriach. Zastanawiam się, w jaki sposób ARS mogłaby wspierać te placówki, które radzą sobie dobrze – dobrze nie dlatego, że mają wyjątkowe szczęście, ale ze względu na to, że w szpitalnym zespole prezes, dyrektor, podmiot założycielski i pracownicy od lat skutecznie współpracują, co w konsekwencji skutkuje dobrym wynikiem finansowym. Rolą agencji powinno być również wsparcie w rozwoju tych placówek, które są najlepiej zarządzane – przyznaje prezes Fedorowski.
Ekspert mówi też o kontrowersjach – przyznaje, że to „kwestia zarządu komisarycznego nad szpitalami, które znajdą się w najniższej kategorii”.
– Jeśli dyrektorzy takich placówek zostaną wyeliminowani tylko z powodu przestarzałej infrastruktury lub ze względu na trudności kadrowe w danym regionie kraju, to nie będzie to najlepsze rozwiązanie. Życzylibyśmy sobie, aby ARS rzeczywiście udzielała wsparcia dyrektorom szpitali znajdujących się w najniższej kategorii. Zależy nam na tym, by znaleźć takie rozwiązanie, dzięki któremu moglibyśmy korzystać z zasobów szpitali w sposób optymalny – podkreśla.
Jarosław Fedorowski zwraca także uwagę na certyfikację dyrektorów szpitali i – jak to określił minister Niedzielski podczas wspomnianej konferencji – „wprowadzenie wymogu egzaminu państwowego”.
– Badania przeprowadzone przez Polską Federację Szpitali potwierdziły, że dyrektorzy mają już dziś wysokie, odpowiednie do zarządzania placówkami kompetencje, poparte nie tylko doświadczeniem, ale też certyfikatami ukończenia studiów podyplomowych, w tym krajowymi i międzynarodowymi studiami MBA. Dyrektorzy polskich szpitali zostali już przeegzaminowani na wszystkie strony – przez pandemię i nie tylko. Bardzo nie podobały mi się słowa ministra zdrowia, z których wynika, że egzaminowanie ma radykalnie poprawić poziom zarządzania szpitalami w Polsce. Wynikałoby z tego, że obecnie szpitale w Polsce są źle zarządzane. Z taką tezą absolutnie nie mogę się zgodzić. Co więcej, również medycy, z którymi rozmawiamy, zgłaszają, że w bardzo trudnych czasach pandemii dyrektorzy polskich szpitali zdali trudny praktyczny egzamin z zarządzania. Wydaje się więc, że podejmowanie teraz kwestii związanych z egzaminowaniem menedżerów i absorbowanie tym obowiązkiem przyszłej Agencji Rozwoju Szpitali, która nie ma w tym zakresie ani doświadczenia, ani kompetencji – na przykład prezes ARS nie będzie musiał mieć żadnego doświadczenia w zarządzaniu szpitalami – jest niepotrzebne i zdecydowanie przedwczesne – mówi Fedorowski.
Wypowiedź w całości do obejrzenia poniżej.
Przeczytaj także: „Projekt ustawy – ważne zmiany w szpitalnictwie” i „Konstytucja szpitalnictwa”.
– Jak sugeruje jej nazwa, najważniejszym zadaniem tego organu powinno być działanie na rzecz rozwoju szpitali w zakresie finansowania, pozyskiwania kredytów i wsparcia szpitali w aplikowaniu o różnego rodzaju fundusze. Miejmy nadzieję, że tak się stanie – mówi prezes Fedorowski, dodając, że „pozytywem wydaje się właśnie podkreślenie przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego wspierania rozwoju szpitali w naszym kraju podczas konferencji resortu zorganizowanej 30 grudnia”. – Minister mówił, że ARS będzie pomagać placówkom, między innymi w pozyskiwaniu środków europejskich. To dobrze – ocenia Fedorowski.
Kolejną sprawą, na którą prezes zwraca uwagę, jest zakres kompetencji ARS.
– Agencja ma analizować wyniki finansowe szpitali, a następnie kategoryzować podmioty, które znalazły się w konkretnych kategoriach. Zastanawiam się, w jaki sposób ARS mogłaby wspierać te placówki, które radzą sobie dobrze – dobrze nie dlatego, że mają wyjątkowe szczęście, ale ze względu na to, że w szpitalnym zespole prezes, dyrektor, podmiot założycielski i pracownicy od lat skutecznie współpracują, co w konsekwencji skutkuje dobrym wynikiem finansowym. Rolą agencji powinno być również wsparcie w rozwoju tych placówek, które są najlepiej zarządzane – przyznaje prezes Fedorowski.
Ekspert mówi też o kontrowersjach – przyznaje, że to „kwestia zarządu komisarycznego nad szpitalami, które znajdą się w najniższej kategorii”.
– Jeśli dyrektorzy takich placówek zostaną wyeliminowani tylko z powodu przestarzałej infrastruktury lub ze względu na trudności kadrowe w danym regionie kraju, to nie będzie to najlepsze rozwiązanie. Życzylibyśmy sobie, aby ARS rzeczywiście udzielała wsparcia dyrektorom szpitali znajdujących się w najniższej kategorii. Zależy nam na tym, by znaleźć takie rozwiązanie, dzięki któremu moglibyśmy korzystać z zasobów szpitali w sposób optymalny – podkreśla.
Jarosław Fedorowski zwraca także uwagę na certyfikację dyrektorów szpitali i – jak to określił minister Niedzielski podczas wspomnianej konferencji – „wprowadzenie wymogu egzaminu państwowego”.
– Badania przeprowadzone przez Polską Federację Szpitali potwierdziły, że dyrektorzy mają już dziś wysokie, odpowiednie do zarządzania placówkami kompetencje, poparte nie tylko doświadczeniem, ale też certyfikatami ukończenia studiów podyplomowych, w tym krajowymi i międzynarodowymi studiami MBA. Dyrektorzy polskich szpitali zostali już przeegzaminowani na wszystkie strony – przez pandemię i nie tylko. Bardzo nie podobały mi się słowa ministra zdrowia, z których wynika, że egzaminowanie ma radykalnie poprawić poziom zarządzania szpitalami w Polsce. Wynikałoby z tego, że obecnie szpitale w Polsce są źle zarządzane. Z taką tezą absolutnie nie mogę się zgodzić. Co więcej, również medycy, z którymi rozmawiamy, zgłaszają, że w bardzo trudnych czasach pandemii dyrektorzy polskich szpitali zdali trudny praktyczny egzamin z zarządzania. Wydaje się więc, że podejmowanie teraz kwestii związanych z egzaminowaniem menedżerów i absorbowanie tym obowiązkiem przyszłej Agencji Rozwoju Szpitali, która nie ma w tym zakresie ani doświadczenia, ani kompetencji – na przykład prezes ARS nie będzie musiał mieć żadnego doświadczenia w zarządzaniu szpitalami – jest niepotrzebne i zdecydowanie przedwczesne – mówi Fedorowski.
Wypowiedź w całości do obejrzenia poniżej.
Przeczytaj także: „Projekt ustawy – ważne zmiany w szpitalnictwie” i „Konstytucja szpitalnictwa”.