Szpital w Chełmie: albo zwolnimy co siódmego pracownika, albo wszyscy razem splajtujemy

Udostępnij:
Zadłużenie szpitala w Chełmie wynosi ponad 12 mln zł. - Jesteśmy na etapie restrukturyzacji - mówi dyrektor placówki Mariusz Kowalczuk. - Oddłużenie jest konieczne.
Źródło: gazeta.pl

Jest to możliwe, gdyż władze województwa wpisały kilka lat temu chełmską placówkę do programu "Ratujmy polskie szpitale". Zewnętrzna firma opracowała wówczas plan naprawczy szpitala. Przewidywał on m.in. redukcję kilkudziesięciu etatów oraz zatrudnienie zewnętrznej firmy (tzw. outsourcing) do obsługi szpitalnej kuchni i pralni. - Plan przyniósł oszczędności, ale nie takie jakich oczekiwaliśmy - mówi Kowalczuk i dodaje: - Dlatego w połowie roku zleciłem opracowanie nowego planu naprawczego. Zakłada on m.in. redukcję około 150 z 1000 etatów oraz wynajęcie firmy do sprzątania i przewożenia pacjentów na badania oraz zabiegi. Zwolnienia mają objąć wszystkie grupy zawodowe zatrudnione w szpitalu, tzn. lekarzy, pielęgniarki oraz personel administracyjno-pomocniczy. - Zwolnienia tzw. białego personelu to ostateczność - podkreśla Kowalczuk. Aby uratować część etatów dyrekcja szpitala zaproponowała pracownikom zmniejszenie wynagrodzeń oraz obniżenie świadczeń socjalnych. - Tylko dzięki zmniejszeniu funduszu socjalnego szpital mógłby zaoszczędzić 800 tys. zł rocznie - szacuje Kowalczuk.

Reprezentujący pracowników placówki związkowcy nie zgadzają się jednak na redukcję pensji. Już dwa razy spotykali się w tej sprawie z dyrekcją szpitala. Strony nie doszły jednak do porozumienia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.