Szpital w Kutnie przestanie istnieć?
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 20.08.2014
Źródło: MK
Szpital powiatowy w Kutnie może przestać istnieć. Radni nie zgodzili się w poniedziałek 18 sierpnia na emisję obligacji o wartości 14 mln zł, którą miała przeprowadzić firma Magellan, tymczasem placówka musi jej zapłacić 4 mln zł do 28 sierpnia.
- Trwają negocjacje – mówi Beata Pokojska, rzecznik placówki – Narodowy Fundusz Zdrowia jest nam winien 4 mln zł i chcemy odzyskać te pieniądze. Dyrektor na spotkaniu z pracownikami zapowiedział, że jeśli nie znajdą się rozwiązania to poda się do dymisji. Zapowiedział także wstrzymanie planowych przyjęć pacjentów.
-Nie wiem co dalej, radni jeszcze mogą podjąć decyzje, na jakieś inne rozwiązania ze strony rady powiatu. Może być taka sytuacja, że Magellan pójdzie do sądu i jako nasz wierzyciel będzie chciał odzyskać te pieniądze. Groźne jest to, że dużo firm czekało na ten 18 sierpień, wstrzymywało się z decyzjami, a tak możemy spodziewać się dużego ruchu firm jeśli chodzi o wierzytelności, czyli spraw sądowych. Czekaliśmy na zamianę zobowiązań wymagalnych na długoterminowe. Zobowiązań wymagalnych jest około 9 mln zł. Groźne jest to, że mamy wstrzymywanie dostaw. Firmy chcą, żebyśmy zapłacili zaległe pieniądze i wstrzymują dostawy. Szpital może więc stanąć, bo nie będzie miał nici, środków opatrunkowych. Innym zagrożeniem jest to, że jeśli pieniądze z kontraktu przejmą firmy to lekarze kontraktowi nie dostaną pensji. A udało się ograniczyć stratę bieżącą, udało się wprowadzić certyfikat ISO i brak decyzji radnych pozwalającej na rozłożenie tych zobowiązań to jest przykre, bo szpital zaczął wychodzić na prostą i poradziłby sobie z obsługa zadłużenia rozłożonego w czasie – Grzegorz Koszada, z-ca dyrektora ds. lecznictwa.
Radni widzą inne sposoby ratowania szpitala, choć nie chcą o nich rozmawiać i obawiają się, że emisja tylko przyspieszy prywatyzację kutnowskiego szpitala. Jednak sami członkowie rady nadzorczej placówki przyznają, że ta decyzja może skutkować likwidacją. Na wstrzymanie planowych przyjęć pacjentów musi zgodzić się NFZ.
Szpital w Kutnie obsługuje powiat, ale także przyjmuje pacjentów spoza rejonu. Obok miasta przebiega autostrada, jest też węzeł kolejowy.
-Nie wiem co dalej, radni jeszcze mogą podjąć decyzje, na jakieś inne rozwiązania ze strony rady powiatu. Może być taka sytuacja, że Magellan pójdzie do sądu i jako nasz wierzyciel będzie chciał odzyskać te pieniądze. Groźne jest to, że dużo firm czekało na ten 18 sierpień, wstrzymywało się z decyzjami, a tak możemy spodziewać się dużego ruchu firm jeśli chodzi o wierzytelności, czyli spraw sądowych. Czekaliśmy na zamianę zobowiązań wymagalnych na długoterminowe. Zobowiązań wymagalnych jest około 9 mln zł. Groźne jest to, że mamy wstrzymywanie dostaw. Firmy chcą, żebyśmy zapłacili zaległe pieniądze i wstrzymują dostawy. Szpital może więc stanąć, bo nie będzie miał nici, środków opatrunkowych. Innym zagrożeniem jest to, że jeśli pieniądze z kontraktu przejmą firmy to lekarze kontraktowi nie dostaną pensji. A udało się ograniczyć stratę bieżącą, udało się wprowadzić certyfikat ISO i brak decyzji radnych pozwalającej na rozłożenie tych zobowiązań to jest przykre, bo szpital zaczął wychodzić na prostą i poradziłby sobie z obsługa zadłużenia rozłożonego w czasie – Grzegorz Koszada, z-ca dyrektora ds. lecznictwa.
Radni widzą inne sposoby ratowania szpitala, choć nie chcą o nich rozmawiać i obawiają się, że emisja tylko przyspieszy prywatyzację kutnowskiego szpitala. Jednak sami członkowie rady nadzorczej placówki przyznają, że ta decyzja może skutkować likwidacją. Na wstrzymanie planowych przyjęć pacjentów musi zgodzić się NFZ.
Szpital w Kutnie obsługuje powiat, ale także przyjmuje pacjentów spoza rejonu. Obok miasta przebiega autostrada, jest też węzeł kolejowy.
