Szpitale psychiatryczne do AOTMiT: nie chce nam się z Wami gadać
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 07.07.2015
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji chciała zbadać, ile kosztuje leczenie psychiatryczne. Ale szpitale, choć biedne, odmówiły współpracy.
-Ministerstwo Zdrowia od kilku lat obiecywało, że wreszcie powstanie agencja, która policzy, ile dokładnie kosztuje leczenie w każdej z dziedzin medycyny. Osobna agencja nie powstała, ale zadanie wyliczenia, ile co kosztuje, powierzono w styczniu tego roku istniejącej już od 10 lat Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (dodano jej w nazwie taryfikację) – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Z polecenia Ministerstwa Zdrowia AOTMiT na pierwszy ogień wzięła właśnie psychiatrię. Agencja wczesną wiosną rozesłała listy z propozycją współpracy do 900 placówek w całym kraju zajmujących się psychiatrią: poradni, wielkich szpitali, które leczą tylko nerwowo chorych, oraz szpitali wielospecjalistycznych, w których psychiatria to tylko jeden z oddziałów. Za wypełnianie ankiet umożliwiających policzenie kosztów leczenia psychiatrycznego wszystkie placówki miały otrzymać zapłatę: część na wynagrodzenia dla pracowników, którzy mieli się zająć liczeniem kosztów, część za przesyłane przez nich informacje. AOTMiT przeznaczyła na to ponad 2 mln zł.
Jak zauważa gazeta spośród 900 placówek tylko niespełna 170 było chętnych do współpracy z AOTMiT. Agencja wyłoniła spośród nich 148 i wysłała im umowy określające, na jakich warunkach będą wysyłać jej dane. Podpisane umowy odesłała jednak tylko połowa z nich. Co gorsza, spośród 74 lecznic, które zobowiązały się do wypełniania ankiet dotyczących kosztów, większość przesłała tylko cząstkowe dane.
Dlaczego szpitale i poradnie, które od lat narzekają na niskie stawki na leczenie, nie chciały współpracować z Agencją? Większość dyrektorów tłumaczy, że wystraszyła ich groźba dotkliwych kar za nierzetelność lub nieterminowe przesłanie danych. Uznali, że ryzyko jest niewspółmiernie duże w stosunku do ewentualnych korzyści.
Z polecenia Ministerstwa Zdrowia AOTMiT na pierwszy ogień wzięła właśnie psychiatrię. Agencja wczesną wiosną rozesłała listy z propozycją współpracy do 900 placówek w całym kraju zajmujących się psychiatrią: poradni, wielkich szpitali, które leczą tylko nerwowo chorych, oraz szpitali wielospecjalistycznych, w których psychiatria to tylko jeden z oddziałów. Za wypełnianie ankiet umożliwiających policzenie kosztów leczenia psychiatrycznego wszystkie placówki miały otrzymać zapłatę: część na wynagrodzenia dla pracowników, którzy mieli się zająć liczeniem kosztów, część za przesyłane przez nich informacje. AOTMiT przeznaczyła na to ponad 2 mln zł.
Jak zauważa gazeta spośród 900 placówek tylko niespełna 170 było chętnych do współpracy z AOTMiT. Agencja wyłoniła spośród nich 148 i wysłała im umowy określające, na jakich warunkach będą wysyłać jej dane. Podpisane umowy odesłała jednak tylko połowa z nich. Co gorsza, spośród 74 lecznic, które zobowiązały się do wypełniania ankiet dotyczących kosztów, większość przesłała tylko cząstkowe dane.
Dlaczego szpitale i poradnie, które od lat narzekają na niskie stawki na leczenie, nie chciały współpracować z Agencją? Większość dyrektorów tłumaczy, że wystraszyła ich groźba dotkliwych kar za nierzetelność lub nieterminowe przesłanie danych. Uznali, że ryzyko jest niewspółmiernie duże w stosunku do ewentualnych korzyści.
