Marcin Stępień/Agencja Gazeta
Szumowski: Czy się boję? Jak ktoś nie czuje strachu, to jest głupi
Tagi: | Łukasz Szumowski, koronawirus |
Czy minister Szumowski boi się, że polski lekarz w pewnym momencie będzie miał taki dylemat, jaki ma lekarz włoski, czyli komu zabrać, a komu dać respirator? - Nic mnie i moich współpracowników nie zajmuje dziś tak jak to, by nigdy żaden lekarz nie musiał rozstrzygać tego dylematu - odpowiada minister zdrowia Łukasz Szumowski.
- Ale mamy te 10 tysięcy łóżek w szpitalach zakaźnych, z czego obłożonych jest w granicach 1300. Mamy w sumie ponad 10 tysięcy respiratorów, w tym tysiąc w szpitalach zakaźnych, ale kolejny tysiąc przychodzi z Chin. Mamy w tej chwili już zakontraktowane tak zwane izolatoria, czyli de facto hotele, które są pewnym buforem dla chorych po to, żeby móc w momencie przyrostu pacjentów „ciężkich” tych „lekkich” przesuwać do tych hoteli, by tam sobie chorowali w izolacji, z dala od rodziny, od najbliższych - wyjaśnia minister Szumowski w rozmowie z TVN24.
- Jak ktoś nie czuje strachu, to jest głupi. Czuję go, ale jeżeli tylko to nie paraliżuje, jest dobrą informacją, bo mówi o zagrożeniach. Gdy czujemy ten strach, który nas nie paraliżuje, to na te zagrożenia reagujemy w sposób racjonalny i logiczny, a nie emocjonalny – przyznaje Łukasz Szumowski.
Czy w Polsce nie zrealizuje się scenariusz włoski lub hiszpański?
- Nie jestem w stanie, bo jeszcze coś może się zdarzyć za chwilę, choćby Święta Wielkiejnocy, w trakcie których będziemy mieli taką transmisję, że liczby podskoczą z dnia na dzień. Bardzo się tego boję. Czy sugeruję, żeby Polacy na święta nie jechali do swoich domów, do swoich rodzin? Zdecydowanie powiedziałbym, że nie zalecam, by jeździli i organizowali rodzinne spotkania. Naprawdę, to jest ogromne ryzyko. Powtórzę: to jest ogromne ryzyko! Święta w samotności? Mówię to z ogromnym żalem, ale i z dużą odpowiedzialnością: tak, święta w samotności lub tylko z tymi, z którymi mieszkamy na co dzień – odpowiada Szumowski.
Przeczytaj także: „Testy dla personelu medycznego”
i „Matyja apeluje o odwołanie wiceministra zdrowia”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Jak ktoś nie czuje strachu, to jest głupi. Czuję go, ale jeżeli tylko to nie paraliżuje, jest dobrą informacją, bo mówi o zagrożeniach. Gdy czujemy ten strach, który nas nie paraliżuje, to na te zagrożenia reagujemy w sposób racjonalny i logiczny, a nie emocjonalny – przyznaje Łukasz Szumowski.
Czy w Polsce nie zrealizuje się scenariusz włoski lub hiszpański?
- Nie jestem w stanie, bo jeszcze coś może się zdarzyć za chwilę, choćby Święta Wielkiejnocy, w trakcie których będziemy mieli taką transmisję, że liczby podskoczą z dnia na dzień. Bardzo się tego boję. Czy sugeruję, żeby Polacy na święta nie jechali do swoich domów, do swoich rodzin? Zdecydowanie powiedziałbym, że nie zalecam, by jeździli i organizowali rodzinne spotkania. Naprawdę, to jest ogromne ryzyko. Powtórzę: to jest ogromne ryzyko! Święta w samotności? Mówię to z ogromnym żalem, ale i z dużą odpowiedzialnością: tak, święta w samotności lub tylko z tymi, z którymi mieszkamy na co dzień – odpowiada Szumowski.
Przeczytaj także: „Testy dla personelu medycznego”
i „Matyja apeluje o odwołanie wiceministra zdrowia”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.