Tato - monodram pesymistyczny

Udostępnij:
Po jednym z telewizyjnych wystąpień Janusza Michalaka, prezesa wydawnictwa Termedia, nasza redakcja otrzymała e-mail, w którym czytelniczka napisała m.in.: "To, przez co przeszliśmy [podczas choroby ojca - red.], było koszmarem, nie mogę wskazać ani jednego lekarza, który byłby godzien, abym go szanowała.
Agata C. (nie podajemy nazwiska) napisała monodram. Zamieszczany wybrane fragmenty.

***
Tato- monodram

Sama współodczuwałam głośne odejścia, kto nie pamięta nagłej śmierci Kieślowskiego, kto obywatela G. C., kto nie zapalił świeczki w zbiorowej histerii po śmierci papieża Polaka. (…) Ground Zero …dziura w ziemi i kiedy zastanawiasz się jak można przeżyć czyjąś śmierć…widzisz tą dziurę w ziemi, oczami wyobraźni widzisz to, co jaskrawe i głośne…, a śmierć czasem to godziny powolnego odchodzenia; zasypiania, które sprawia ból, zerwany sen, krew, która pojawia się w kącikach ust… Histerycznie prosiłam o kolejne wypłukanie Twoich ust tato; potem już tylko wycierałam ich kąciki, bo nie miałeś siły na podniesienie głowy… Chłód ciała; sprawdzanie zanikającego tętna; spokój na twarzy umierającego, najpierw grymas przerażenia, że to już, a później ten spokój, ta cisza.

(…)

Ostatnia Wielkanoc

Schudłeś 10 kilo. Twierdziłeś, że najlepsza dieta to praca, a ja tym razem nie uwierzyłam. Potem sygnały od mamy, jesz coraz mniej, twoje śniadanie to ledwo twarożek i pół bułki. Wreszcie telefon, którego bałam się całe życie. Bo przecież kto jak kto, ale ty jesteś nieśmiertelny.

(…)

Mama po badaniu czyta opis po łacinie, nic z tego nie rozumiem, ale staram się w głowie to wszystko zapamiętać. Dopytuję, sprawdzam w internecie: rak żołądka. Szukam pocieszenia, rokowania - dwa do pięciu lat, objawy: nagły spadek wagi, wstręt do mięsa, nasilające się bóle brzucha; wszystko się zgadza…

(…)

Dostaje faksem rozpoznanie choroby, szukam onkologa, który powie mi, co dalej. W poczekalni pęka mi głowa, widzę małżeństwo, on wychodzi z gabinetu, ocierając łzy, ona uspokaja… (na scenie poza aktorką pojawia się milcząca nieruchoma postać w białym fartuchu, nad nią zapala się i gaśnie jasne światło). Dr. N. na oko jest poczciwym gościem, lekko po czterdzieste, miły, konkretny… Dostaje skan, głos cichnie, spokojnie czyta i zastanawia się, co powiedzieć… Trzeba zacząć walczyć.

(…)

Operacja trwa, a ja tak wyraźnie czuję, że odchodzisz, znikasz mi spod powiek, nie czuję twojego zapachu.

(…)

Nie jest dobrze, guz na tym etapie nie jest możliwy do usunięcia. Szukam profesora Z., tak pewnego niczym sam Bóg. Chcę go zmusić do wyjaśnień. Okazuje się, że jest nieobecny. Szukam lekarza asystującego przy tej operacji, znajduje go w zabiegowym. (pojawia się kolejna postać w białym fartuchu, światło tym razem ma kolor czerwony). Pan K. wygląda jak z horroru klasy B, jest gruby i spuchnięty na twarzy, nigdy go już nie zapomnę…w długim białym kitlu wygląda jak rzeźnik z Pragi, a nie lekarz.

(…)

Śmierć oddaje Ci wzrost, który zabrał ci rak, razem z nadzieją na życie odebrał ci te kilka centymetrów, które teraz łaskawie oddaje Ci śmierć. Znowu jesteś dumny i wyprostowany, mężny i wysoki.

Dzwonię na pogotowie, przyjeżdża dwóch sanitariuszy, widzę tylko ich brudne buty i czuję, że mają brudne myśli i dłonie… Wyglądają jak spod budki z piwem, podniesionym tonem mówię, żeby Cię nie dotykali. 12 grudnia 2:30, lekarz pogotowia wypisuje kartę zgonu.

(...)
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.