Technicy dentystyczni pokłócili się z lekarzami stomatologami. - Jesteście ździercy - mówią im.

Udostępnij:
Technicy dentystyczni zarzucili lekarzom stomatologom, że nadużywają swojej pozycji i jako pośrednicy zawyżają cenę protez czy mostków. Kupują u nich tanio, a potem sprzedają z wielokrotnym przebiciem. - To prawdziwi zdziercy, którzy wyciskają pacjentów jak cytryny - mówią. - Skoro ma być dobrze, musi być drogo. A zrobienie protezy to tylko część kompleksowego leczenia protetycznego - odparowują dentyści. Co trzeci Polak nosi protezę.
-Polska ma jeden z najwyższych wskaźników dostępności do leczenia. Aż 83 proc. z nas deklaruje, że do najbliższego dentysty ma mniej niż 30 min. drogi - podaje Eurobarometr. Skoro z dostępem do opieki dentystycznej jest tak dobrze, to dlaczego z zębami Polaków jest tak źle? - pyta "Wprost".

- Drożyzna - odpowiada Andrzej Dulian, prezes Izby Gospodarczej Techników Dentystycznych. I roztacza wizję, jak na milionach bezzębnych Polaków, którzy jednak muszą czymś gryźć, pożywiają się lekarze. Aż 37 proc. Polaków nosi ruchome protezy. I tu afera - jak wynika z wyliczeń „Wprost", ich ceny są nawet kilkakrotnie zawyżone przez to, że w transakcję pacjent - technik dentystyczny wchodzi pośrednik stomatolog. Zakładając pacjentowi protezę (najpierw wycisk szczęki - 10 zł; potem za 40 min. pracy pobiera kilka razy więcej, niż warta jest cała proteza).

Oto przykład. W przypadku braku wszystkich zębów klasyczne rozwiązanie to dwie protezy akrylowe zastępujące uzębienie na górnej szczęce i żuchwie. Wyprodukowanie ich przez technika dentystycznego to koszt od 100 do 170 zł, tymczasem w gabinecie stomatologicznym płacimy już 500 zł.

- Usługa stomatologiczna musi być adekwatnie droga, jeśli ma być wykonana na wysokim poziomie - mówi dr Anna Lella, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

- Dentyści to prawdziwi zdziercy, którzy wyciskają pacjentów jak cytrynę - odparowuje jej jeden z krakowskich techników dentystycznych. O co chodzi w tym sporze? Technicy mają żal do dentystów o to, że nakładają na ich wyroby dodatkowe marże. - Kupują od nas sztuczne szczęki, korony i mostki za kilkaset złotych, a później odsprzedają pacjentom z trzy- albo nawet czterokrotnym przebiciem - mówi kolejny z techników. -W środowisku ten temat to tabu, bo niejeden technik mógłby stracić zlecenia albo nawet zęby, gdyby ujawnił, jak wysoką marżę dentysta nakłada na jego wyroby - konstatuje "Wprost".

Jednak zdaniem dr Lelli technik wykonuje tylko część pracy laboratoryjnej, a lekarze zajmują się kompleksowym leczeniem protetycznym.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.