Tępe dyżury już możliwe
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 11.03.2019
Nie ma już wymogu, by każdy szpital w sieci prowadził ostry dyżur przez okrągły rok, 24 godziny na dobę. Szpitale i konsultanci przygotowują się do implementacji dyżurów tępych.
W tym tygodniu odbędzie się spotkanie konsultantów wojewódzkich w dziedzinie ratownictwa medycznego, którzy spróbują ustalić jak i gdzie wprowadzić system dyżurów ostrych i tępych.
Do introdukcji systemu dyżurów przygotowują się także szpitale. Jak go wprowadzić właściwie?
Ewa Książek-Bator, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali:
- To rzeczywiście spore wyzwanie logistyczne i chyba nie ma jednej dobrej recepty na właściwą implementację. Opowiem na przykładzie Trójmiasta. Dostrzegam potrzebę istnienia dyżurów na oddziałach okulistycznych. Tych pacjentów jest jednak w całej aglomeracji kilku dziennie, wystarczy jeden dyżurujący oddział na całe miasto. W innych specjalnościach potrzeby są większe. Potrzebny nam jest system, który będzie dostosowanych do tych zróżnicowanych potrzeb.
A co najważniejsze – potrzebny będzie nam bardzo sprawny system koordynacyjny i informacyjny. Dokładną wiedzę na temat tego gdzie znajduje się dyżurujący oddział powinni mieć nie tylko służby ratownicze, ale i pacjenci. Potrzebna więc będzie np. infolinia, która odpowiednią wiedzę pacjentowi dostarczy. Inaczej grozi nam chaos.
Krzysztof Kuszewski, ekspert ochrony zdrowia, były wiceminister zdrowia:
- Nie ma nad czym dyskutować, personelu medycznego nie mamy w Polsce w nadmiarze i każda próba racjonalnego wykorzystania szczupłych sił jest pożądana. Oczywiście potrzebny nam będzie dobry system informacyjny, ale przypomnę, że tępe dyżury to nie jest wymysł ostatnich lat, a powrót do tego, co dobrze funkcjonowało w Polsce przez lata. I to mimo tego, że nie było jeszcze internetu czy telefonów komórkowych. Dziś przy nowych narzędziach system informacyjny łatwiej będzie zbudować.
Na marginesie wprowadzanych zmian – może warto przemyśleć wprowadzenie istotnych korekt w całej sieci polskich szpitali.
Przeczytaj także: "Dyżury tępe i ostre, czyli pomysł na obcięcie kosztów systemu" i "Zawalski: Podział na dyżury ostre i tępe? Bez określenia wymagań i realnej wyceny spowoduje chaos".
Do introdukcji systemu dyżurów przygotowują się także szpitale. Jak go wprowadzić właściwie?
Ewa Książek-Bator, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali:
- To rzeczywiście spore wyzwanie logistyczne i chyba nie ma jednej dobrej recepty na właściwą implementację. Opowiem na przykładzie Trójmiasta. Dostrzegam potrzebę istnienia dyżurów na oddziałach okulistycznych. Tych pacjentów jest jednak w całej aglomeracji kilku dziennie, wystarczy jeden dyżurujący oddział na całe miasto. W innych specjalnościach potrzeby są większe. Potrzebny nam jest system, który będzie dostosowanych do tych zróżnicowanych potrzeb.
A co najważniejsze – potrzebny będzie nam bardzo sprawny system koordynacyjny i informacyjny. Dokładną wiedzę na temat tego gdzie znajduje się dyżurujący oddział powinni mieć nie tylko służby ratownicze, ale i pacjenci. Potrzebna więc będzie np. infolinia, która odpowiednią wiedzę pacjentowi dostarczy. Inaczej grozi nam chaos.
Krzysztof Kuszewski, ekspert ochrony zdrowia, były wiceminister zdrowia:
- Nie ma nad czym dyskutować, personelu medycznego nie mamy w Polsce w nadmiarze i każda próba racjonalnego wykorzystania szczupłych sił jest pożądana. Oczywiście potrzebny nam będzie dobry system informacyjny, ale przypomnę, że tępe dyżury to nie jest wymysł ostatnich lat, a powrót do tego, co dobrze funkcjonowało w Polsce przez lata. I to mimo tego, że nie było jeszcze internetu czy telefonów komórkowych. Dziś przy nowych narzędziach system informacyjny łatwiej będzie zbudować.
Na marginesie wprowadzanych zmian – może warto przemyśleć wprowadzenie istotnych korekt w całej sieci polskich szpitali.
Przeczytaj także: "Dyżury tępe i ostre, czyli pomysł na obcięcie kosztów systemu" i "Zawalski: Podział na dyżury ostre i tępe? Bez określenia wymagań i realnej wyceny spowoduje chaos".