Grażyna Marks/Agencja Wyborcza.pl
Testujmy lekarzy codziennie
| Tagi: | Bartosz Fiałek |
– Od początku pandemii zakaziło się już w Polsce ponad 10 tys. lekarzy – a wiadomo, że do czasu, kiedy się dowiemy, że jesteśmy chorzy, możemy zarażać innych. Żeby temu zapobiec, musielibyśmy być testowani codziennie – mówi dr Bartosz Fiałek, przewodniczący regionu kujawsko-pomorskiego OZZL. Doktor zaraził się podczas dyżuru na SOR.
„OKO.press” pyta dr. Fiałka, czy uważa, że pracownicy ochrony zdrowia – ci z pierwszej linii walki z wirusem – powinni być regularnie badani szybkimi testami antygenowymi.
Lekarz odpowiada, że tak.
– Test antygenowy nowej generacji jest wiarygodny i daje odpowiedź w ciągu 15 minut. Łatwo sobie wyobrazić, że cały 5-osobowy zespół rozpoczynający całodobowy dyżur na SOR przychodzi pół godziny wcześniej. Wyznaczona osoba pobiera wymazy. Jeśli wszyscy są ujemni – pracujemy. Jeśli ktoś jest dodatni, idzie do domu, na jego miejsce przychodzi zmiennik – mówi dr Fiałek. Uważa, że to byłoby rozsądne. – Bo teraz nie jestem w stanie ocenić, czy zaraziłem się od kolegi w szpitalu, czy od pacjenta. W tej chwili w ogóle nie wiemy, gdzie są ogniska zakażeń. Jest już taki chaos, że nie wiadomo, kto kogo zaraża – przyznaje.
„OKO.press” przypomina, że test antygenowy nowej generacji kosztuje około 40 zł i ocenia, że regularne badanie wszystkich medyków z pierwszej linii oznaczałoby spore koszty.
– Zawsze jest coś za coś. Albo ryzykujemy, że są ludzie zakażeni koronawirusem i będą go roznosić, albo chcemy mieć pewność i ograniczamy transmisję, ale musimy za to dużo zapłacić. Testowanie daje nam wiedzę, która zmniejsza rozprzestrzenianie się nowego koronawirusa – komentuje Fiałek.
Przeczytaj także: „Testy antygenowe i PCR – dlaczego nie można mówić o wyższości jednych nad drugimi”, „Czy ktoś fałszuje liczbę wykonywanych testów?” i „Ile dziennie wykonuje się testów na koronawirusa?”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
Lekarz odpowiada, że tak.
– Test antygenowy nowej generacji jest wiarygodny i daje odpowiedź w ciągu 15 minut. Łatwo sobie wyobrazić, że cały 5-osobowy zespół rozpoczynający całodobowy dyżur na SOR przychodzi pół godziny wcześniej. Wyznaczona osoba pobiera wymazy. Jeśli wszyscy są ujemni – pracujemy. Jeśli ktoś jest dodatni, idzie do domu, na jego miejsce przychodzi zmiennik – mówi dr Fiałek. Uważa, że to byłoby rozsądne. – Bo teraz nie jestem w stanie ocenić, czy zaraziłem się od kolegi w szpitalu, czy od pacjenta. W tej chwili w ogóle nie wiemy, gdzie są ogniska zakażeń. Jest już taki chaos, że nie wiadomo, kto kogo zaraża – przyznaje.
„OKO.press” przypomina, że test antygenowy nowej generacji kosztuje około 40 zł i ocenia, że regularne badanie wszystkich medyków z pierwszej linii oznaczałoby spore koszty.
– Zawsze jest coś za coś. Albo ryzykujemy, że są ludzie zakażeni koronawirusem i będą go roznosić, albo chcemy mieć pewność i ograniczamy transmisję, ale musimy za to dużo zapłacić. Testowanie daje nam wiedzę, która zmniejsza rozprzestrzenianie się nowego koronawirusa – komentuje Fiałek.
Przeczytaj także: „Testy antygenowe i PCR – dlaczego nie można mówić o wyższości jednych nad drugimi”, „Czy ktoś fałszuje liczbę wykonywanych testów?” i „Ile dziennie wykonuje się testów na koronawirusa?”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
