To ja, doktor Jan Kowalski

Sąd nakazał udostępnienie wnioskodawcy imion i nazwisk pracowników szpitala. - Każdy ma prawo dowiedzieć się, jacy konkretnie lekarze pracują w publicznej służbie zdrowia i w jakich godzinach oraz gdzie przyjmują. RODO nie jest wytłumaczeniem utajnienia danych personelu – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie.

- Sprawa tocząca się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Olsztynie dotyczyła wniosku o udostępnienie informacji publicznej, który wpłynął do dyrektora oddziału wojewódzkiego NFZ. Zażądano w nim wskazania, którzy lekarze specjaliści onkologii klinicznej (w jakich dniach i godzinach każdego miesiąca oraz pod jakim adresem) są wykazani w oddziale funduszu, jako realizujący refundowane przez NFZ świadczenia zdrowotne - poinformował "Dziennik Gazeta Prawna" i wyjaśnił: - Dyrektor w odpowiedzi poinformował pacjenta, że w interesującym go ośrodku przyjmuje czterech lekarzy specjalistów onkologii klinicznej. Wskazał także, w jakich konkretnie dniach, godzinach i miejscach przyjmują, ale odmówił podania ich imion i nazwisk. Uznał, że zabrania mu tego unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych 2016/679 (RODO) oraz ustawa o ochronie danych osobowych (Dz.U. z 2018 r. poz. 1000).

Ujawnienie tych informacji, w ocenie dyrektora oddziału NFZ, mogłoby narazić reprezentowany przez niego organ na zapłatę odszkodowania lekarzom, którzy mogliby uznać, że naruszono ich dobra osobiste. Ponadto administratorem danych osobowych lekarzy jest konkretny ośrodek, z którym podpisali umowy. - Ostatecznie WSA nakazał udostępnienie wnioskodawcy imion i nazwisk lekarzy. W ocenie sądu ani polskie, ani unijne przepisy o ochronie danych osobowych nie stoją temu na przeszkodzie - doniosła "Dziennik Gazeta Prawna".

Przeczytaj także: "Gargamel i Batman w kolejce do lekarza? Tak, to skutki RODO".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.