Tusk grozi i ma nam to wyjść na zdrowie

Udostępnij:
- Problem polega na tym - nie wszyscy jeszcze to rozumieją - że skrócenie kolejek oznacza podjęcie decyzji, które nie będą przyjemne tak naprawdę dla nikogo, ponieważ liczba beneficjentów tego systemu, który dzisiaj funkcjonuje, jest całkiem duża – „groził” wczoraj publicznie w RMF FM premier Donald Tusk.
Podobno, jak twierdzi premier, Arłukowicz przedstawił mu już swoje pomysły na rozwiązanie problemu kolejek, ale w ten piątek mają jeszcze się spotkać i dyskutować, a w przyszłym tygodniu mają być gotowi do prezentacji projektów.
Z samym ministrem Arłukowiczem Tusk zaczął, jak zapewnia, rozmawiać po męsku: „Powiedzieliśmy sobie po męsku, że to zależy w dużym stopniu od tego, na ile będziemy wszyscy przekonani, że droga, którą przedstawi, daje nadzieję na szybką poprawę stanu rzeczy" - powiedział szef rządu. "Mam nadzieję, bliską pewności, że będzie musiał bardzo ciężko pracować. Mówię na razie o tej koncepcji, którą opisał, jeśli chodzi o onkologię, ona robi na mnie dobre wrażenie" – z fascynacją w głosie dodał premier.
"Myślę, że w piątek wieczorem będę miał takie poczucie, że jesteśmy gotowi do prezentacji być może już w kolejnym tygodniu" – wróży Donald Tusk.
Premier zauważył także, że pacjenci mają zbyt duży komfort, bo zapisują się równocześnie do kilku specjalistów i to powoduje chaos, i być może to jest powodem tego, że kolejki są większe niż mogłyby być w rzeczywistości.
Działania w kierunku rozwiązania problemu kolejkowego premier nazywa „operacją bez znieczulenia”, która do przyjemnych należała nie będzie, jednak zapewnia, że on i minister są na niej gotowi i szczędzić środków nie będą „niezależnie od tego, ile by to miało nas kosztować”.
Wystąpienie Tuska przypomina cykl komedii grozy Horror Show i to daje nadzieję, że zarówno pacjent, jak i zespół „chirurgów” tę operację przeżyją, a przynajmniej, że nie umrzemy ze śmiechu… gorzkiego.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.