Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy
Upadek państwa
Tagi: | Władysław Krajewski, lekarz, lekarze, kierunek lekarski, studia, studenci, student, kształcenie, nauka |
Minister nauki Przemysław Czarnek poluzował wymagania dla uczelni – większość z tych, które ostatnio utworzyły kierunki lekarskie, nie ma odpowiedniej infrastruktury, część organizuje wyjazdy do prosektoriów oddalonych o setki kilometrów, a inne korzystają z anatomii wirtualnej. Stanowczo sprzeciwia się temu wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Władysław Krajewski.
– Degradacja kształcenia jest upadkiem państwa, a fundamentem tego będą tysiące pacjentów oraz młodych ludzi, którzy już są ofiarami systemu – ocenia Władysław Krajewski, przedstawiając perspektywę młodych medyków, którzy nie zgadzają się na zmiany.
– Dopuszcza się masową rekrutację studentów, a to oznacza, że nie będą oni mieli zapewnionych odpowiednich warunków do kształcenia się. Jesteśmy temu przeciwni – nie chcemy hurtowej produkcji lekarzy – podkreśla Krajewski.
– Ten ważny etap naszego rozwoju, jaki jest staż podyplomowy, podczas którego możemy pracować z pacjentami, poznać system od środka, jest zagrożony usunięciem. Dlaczego? Tylko dlatego, że wkrótce może nie wystarczyć miejsc. Nie zgadzamy się na to, aby na prawie uczelniach, byli prawie kształceni, przyszli prawie lekarze, którzy, niestety, później prawie wyleczą pacjentów – komentuje.
– Dość degradacji kształcenia, dość bylejakości w ochronie zdrowia – podsumowuje.
Przeczytaj także: „Sprzedawcy marzeń”, „Absurdy kształcenia anatomii” i „Lekarz z politechniki”.
– Dopuszcza się masową rekrutację studentów, a to oznacza, że nie będą oni mieli zapewnionych odpowiednich warunków do kształcenia się. Jesteśmy temu przeciwni – nie chcemy hurtowej produkcji lekarzy – podkreśla Krajewski.
– Ten ważny etap naszego rozwoju, jaki jest staż podyplomowy, podczas którego możemy pracować z pacjentami, poznać system od środka, jest zagrożony usunięciem. Dlaczego? Tylko dlatego, że wkrótce może nie wystarczyć miejsc. Nie zgadzamy się na to, aby na prawie uczelniach, byli prawie kształceni, przyszli prawie lekarze, którzy, niestety, później prawie wyleczą pacjentów – komentuje.
– Dość degradacji kształcenia, dość bylejakości w ochronie zdrowia – podsumowuje.
Przeczytaj także: „Sprzedawcy marzeń”, „Absurdy kształcenia anatomii” i „Lekarz z politechniki”.