W Nowym Sączu marnuje się akcelerator, pacjenci muszą dojeżdżać do Krakowa

Udostępnij:
Brak drugiego akceleratora uniemożliwia leczenie pacjentów na oddziale radioterapii nowosądeckiego szpitala. Tymczasem pierwsi pacjenci mieli być tam przyjęci w czerwcu. - Ale tym roku na pewno nie będzie to możliwe - ubolewa dyrektor lecznicy Artur Puszko.
-Ośrodek onkologiczny w No-wym Sączu otwarto z wielką pompą w lutym tego roku. Jego budowa i wyposażenie kosztowało przeszło 50 mln zł, miał ułatwić leczenie chorym na nowotwory, którzy do tej pory musieli jeździć do specjalistycznych szpitali w Krakowie czy Rzeszowie. Dziś tylko część z nich jest leczona na miejscu na nowych oddziałach chemioterapii, chirurgii ginekologicznej i onkologicznej oraz w poradni leczenia bólu. Na pomoc w Nowym Sączu wciąż nie mogą liczyć pacjenci kierowani na naświetlanie, gdyż radioterapii dotąd nie udało się uruchomić - pisze

- To irytujące, gdyż mamy nowoczesny akcelerator, gotowy do użycia - przyznaje dyrektor Puszko. - Problem w tym, że zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia wymagany jest drugi taki aparat, żeby oddział mógł przyjmować chorych.

Akcelerator kosztuje 8,5 mln zł. Na wydanie takich pieniędzy sądeckiego szpitala nie stać. Przewodniczący jego rady społecznej Leszek Zegzda nadmienia, że jest to tylko wymóg formalny, ponieważ drugi akcelerator to urządzenie zastępcze, gdyby pierwszy uległ awarii.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.