Twitter.com/nexta_tv

W Odessie przygotowują się na najgorsze

Udostępnij:
– Ukraiński system opieki zdrowotnej jest zachwiany przez wojnę, ale większość medyków jest nadal obecna w placówkach – są zdeterminowani, aby sobie poradzić, cokolwiek się stanie – mówi o sytuacji w Odessie Carla Melki, koordynator do spraw sytuacji nadzwyczajnych Lekarzy bez Granic (Médecins Sans Frontières), w wywiadzie na stronie internetowej organizacji.
Jak wygląda sytuacja w Odessie?
– Niektórzy uciekli z miasta w kierunku granicy z Mołdawią. Ci, którzy zostali, starają się nie wychodzić z domów. Poruszanie się po mieście jest skomplikowane ze względu na korki wokół punktów kontrolnych ukraińskich sił bezpieczeństwa. W nocy obowiązuje godzina policyjna, a kilka razy dziennie rozlegają się syreny. Kiedy tam byliśmy, usłyszeliśmy kilka eksplozji w oddali, ale nie wiedzieliśmy, co je spowodowało ani skąd dokładnie pochodziły.

Większość sklepów jest zamknięta, sprzedaż alkoholu zabroniona, paliwo jest racjonowane, a wypłaty gotówki ograniczone. Miasto wyraźnie przygotowuje się do ataku i oblężenia. Z prawie milionem mieszkańców Odessa jest trzecim co do wielkości miastem Ukrainy i strategicznym portem. Więc nikt nie ma złudzeń, co będzie dalej. Wszyscy przygotowują się na najgorsze.

Jak system opieki zdrowotnej miasta przygotowuje się do rosyjskiej ofensywy?
– Są duże szpitale o dobrym standardzie i dobrze wyposażone, ale nie mają doświadczenia w radzeniu sobie z masowym napływem rannych na wojnie ludzi. Trudno jest podejść teoretycznie do tego aspektu medycyny – musisz mieć praktyczne doświadczenie.

Jednak zdecydowana większość personelu medycznego jest nadal obecna i nie ma zamiaru odchodzić. Wszyscy ciężko pracują i są zdeterminowani, aby sobie poradzić, cokolwiek się stanie.

Czy miastu grożą niedobory leków?
– System opieki zdrowotnej został już zachwiany przez wojnę, a skutki są odczuwalne w łańcuchach dostaw. Na przykład zakłócono dostarczanie ciepłych posiłków pacjentom szpitalnym. Walki uniemożliwiły dostawy z miasta Mikołajów, gdzie były normalnie przygotowywane. W związku z tym rozważamy wsparcie szpitali poprzez zapewnienie pacjentom gotowych posiłków.

Niektóre leki również zaczynają się kończyć i nie można ich zamówić zwykłymi kanałami, ponieważ władze centralne nie są już w stanie zaopatrywać całego kraju. Pomagamy w tym – pierwsza darowizna leków i sprzętu medycznego dotarła 6 marca do Odessy z Rumunii, a część z nich mamy nadzieję przekazać szpitalom w Mikołajowie. Ale widać wyraźnie, że w całym kraju brak leków i sprzętu jest już ogromnym problemem, a sytuacja będzie się tylko pogarszać.

Oprócz bezpośrednich konsekwencji wojny, skutki dla pacjentów cierpiących na choroby przewlekłe – na przykład raka czy cukrzycę – będą prawdopodobnie katastrofalne.

Jaka jest sytuacja na granicy mołdawskiej?
– Według władz mołdawskich do kraju przybyło już ok. 120 tys. uchodźców z Ukrainy. Dla mieszkańców regionu Odessy najbliższym przejściem granicznym jest Palanca, około dwóch godzin jazdy samochodem od miasta. Ale obecnie przekroczenie granicy może zająć ponad 24 godziny. Na przejściu granicznym władze Mołdawii oddzielają swoich obywateli od innych narodowości, ale przejść może każdy.

Najbogatsi podróżowali samochodami, wielu uciekło autobusami i pociągami. Zdecydowana większość to kobiety i dzieci. W pobliżu granicy utworzyły się kilkukilometrowe korki. Wiele osób decyduje się na pokonanie ostatnich kilku kilometrów pieszo. Jest bardzo zimno. Oprócz zmęczenia i niepokoju niektórzy ludzie cierpią z powodu nieleczonych chorób przewlekłych.

Po przybyciu na granicę ludzie często potrzebują natychmiastowej opieki. Zamierzamy stworzyć punkty medyczne we współpracy z mołdawskim ministerstwem zdrowia, aby móc udzielać pierwszej pomocy w bezpiecznym i ciepłym środowisku. Po mołdawskiej stronie granicy władze utworzyły strefy recepcyjne, ponieważ znalezienie transportu do stolicy, Kiszyniowa, i dalej zajmuje uchodźcom często kilka godzin. Tutaj również zamierzamy zorganizować punkt, zapewniający pomoc psychologiczną i socjalną, szczególnie dla osób najbardziej potrzebujących.

W jaki sposób Lekarze bez Granic planują pomóc mieszkańcom Odessy?
– W Odessie skupiamy się na dwóch priorytetach. Pierwszy to pomoc w przygotowaniu szpitali do opieki nad rannymi. Wierzymy, że możemy zapewnić szkolenie, wsparcie triażu i stabilizacji pacjenta. Rozważamy również pomoc w tworzeniu zaawansowanych placówek medycznych – niewielkich oddziałów ratunkowych zdolnych udzielić pierwszej pomocy poszkodowanym przed transportem ich do szpitali.

Po drugie, planujemy pomóc w dostawach leków, aby zapobiegać niedoborom. Po wczorajszej pierwszej darowiźnie leków, w najbliższych dniach pojawią się kolejne darowizny. Dzieje się tak w szczególności dzięki partnerstwu z Zidebine, rumuńską organizacją pozarządową, która pomaga nam kupować i dostarczać leki do Ukrainy.

W obu przypadkach nie wiemy, ile czasu pozostało do ataku na miasto. Staramy się zorganizować jak najwięcej rzeczy, kiedy jest to jeszcze możliwe. To wyścig z czasem.

Przeczytaj także: „Polski szpital polowy w Ukrainie”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.