Włączenie sygnału w karetce nie zwalnia od obowiązku zachowania ostrożności

Udostępnij:
Przed elbląskim sądem toczy się proces kierowcy karetki pogotowia, który jest oskarżony o spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Jechał na sygnale, staranował hondę. Prokuratura zarzuca mu, że nie zachował należytej ostrożności.
- Do zdarzenia doszło w lipcu ubiegłego roku doszło na skrzyżowaniu. Karetka pogotowia, jadąca z góry w kierunku ul. Tysiąclecia, wjechała jako pojazd uprzywilejowany na skrzyżowanie. Tam zderzyła się z osobową hondą civic. Uderzenie było bardzo silne, karetka koziołkowała po ulicy. Śmierć poniósł jeden uczestników wypadku – relacjonuje elblag.net.

Ja k donosi portal prokuratura oskarża o te zdarzenie zarówno kierującego karetką jak i osobową hondą, jednak to na 37-letnim Pawle G. kierowcy karetki, ciążą większe zarzuty. To on miał umyślnie naruszyć zasady ruchu drogowego. Pomimo tego, że prowadził pojazd uprzywilejowany, z włączonymi światłami i sygnałami dźwiękowymi, powinien był zachować większą ostrożność wjeżdżając na czerwonym świetle na skrzyżowanie.

- Przed sądem zeznawali kolejni świadkowie, którzy stwierdzili, że doskonale słyszeli nadjeżdżającą karetkę mimo zamkniętych szyb. Jeden z nich przed sądem powiedział, że widział lekko uchylone szyby w hondzie, więc z pewnością kierowca słyszał nadjeżdżającą karetkę – pisze portal.

Sąd czeka przede wszystkim na opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego. To ona będzie kluczowa w tej sprawie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.