Wnioski z debaty PTR? Pacjenci pilnie potrzebują poprawy dostępu do skutecznych terapii
Autor: Krystian Lurka
Data: 27.02.2019
Źródło: KL, Polskie Towarzystwa Reumatologicznego, Polska Agencja Prasowa
Tagi: | Marek Brzosko, Marcin Stajszczyk, Witold Owczarek, Marek Tombarkiewicz, Jakub Gierczyński, PTR, Polskie Towarzystwo Reumatologiczne |
- Leczenie chorób reumatycznych powinno być priorytetem państwa – podkreślili przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego i eksperci z zakresu reumatologii podczas debaty "Optymalizacja modelu opieki u pacjentów z zapaleniami stawów", która odbyła się w środę (27 lutego) w Warszawie.
- Skuteczne leczenie tych chorób pozwala na ograniczenie kosztów bezpośrednich i pośrednich tych schorzeń, a przez to staje się inwestycją, a nie kosztem dla państwa. Duża skala obniżek kosztów terapii biologicznych powinna skutkować zmianą kryteriów kwalifikacji w poszczególnych programach lekowych, umożliwiając leczenie większej liczby pacjentów z chorobami reumatycznymi. Oszczędności uzyskiwane w reumatologii dzięki objęciu refundacją kolejnych leków biopodobnych nie powinny być relokowane w inne dziedziny medycyny, a reinwestowane w leczenie w chorób reumatycznych – podkreślali eksperci debaty "Optymalizacja modelu opieki u pacjentów z zapaleniami stawów".
Aktualne wyzwania
– Źle i zbyt późno leczone choroby reumatyczne w ogromnym stopniu przyczyniają się do niepełnosprawności osób nimi dotkniętych, a tym samym - do spadku produktywności i niezdolności do pracy, generując ogromne koszty dla społeczeństwa i dla systemu ochrony zdrowia. Dostęp pacjentów do nowoczesnego leczenia w Polsce, choć z roku na rok lepszy – między innymi dzięki udostępnianiu pacjentom biologicznych terapii biopodobnych, nadal pozostaje dużym wyzwaniem – powiedział prof. Marek Brzosko, konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii, prezes Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.
– Niepokoją sytuacje mające miejsce w wybranych Oddziałach Wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia, gdzie oszczędności, które płatnik osiąga dzięki biologicznym lekom biopodobnym są wykorzystywane do zmniejszenia wartości kontraktów na leczenie pacjentów z chorobami zapalnymi stawów i przeznaczane są na refundację drogich terapii w innych dziedzinach medycyny. To sprzeczne z wieloletnimi deklaracjami regulatora, że efektem obniżania cen leków biologicznych ma być większy dostęp pacjentów do tych terapii – dodał prof. Włodzimierz Samborski, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.
Ważne priorytety
Eksperci Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego przedstawili propozycję działań, obejmujących zmiany systemowe w zakresie zarzadzania oszczędnościami i inwestycjami w obszarze reumatologii:
- skutkiem oszczędności uzyskiwanych dzięki wprowadzaniu do refundacji biologicznych leków biopodobnych w danej dziedzinie medycyny powinien być szerszy dostęp do terapii.
- oszczędności powinny być przeznaczane na refundację kolejnych skutecznych innowacyjnych terapii w tych obszarach medycyny, które oszczędności generują oraz na łagodzenie kryteriów kwalifikacji dla już refundowanych leków biologicznych, których koszt jest niski.
- Polskie Towarzystwo Reumatologiczne zwraca się z apelem do prezesa NFZ, aby oszczędności czynione przez płatnika dzięki obejmowaniu refundacją kolejnych leków biopodobnych nie były relokowane w inne obszary medycyny i mogły zostać wykorzystane do zwiększenia populacji pacjentów z chorobami reumatycznymi leczonej biologicznie.
- minister zdrowia powinien rozważyć zmiany kryteriów kwalifikacji do leczenia w programach lekowych, umożliwiając leczenie wszystkim pacjentom, którzy nie uzyskują niskiej aktywności choroby lub remisji w trakcie terapii lekami klasycznymi,
- należy także rozważyć zmianę czasu leczenia w programie, pozostawiając to do decyzji lekarza w zależności od stanu zdrowia pacjenta i rokowania,
- zwiększenie dostępności do terapii w obecnym modelu finansowania leczenia biologicznego wymaga również podniesienia wyceny świadczeń związanych z obsługą programów lekowych dla szpitali,
- minister zdrowia powinien czynić starania, aby zwiększać, a nie ograniczać ilość refundowanych leków w obszarze reumatologii, w tym wszystkich biologicznych leków biorównoważnych oraz kolejnych leków innowacyjnych. Zwiększa to szansę uzyskania korzystnego efektu leczenia, a jednocześnie, sprzyjając konkurencji, generuje dalsze obniżanie się kosztów terapii.
- minister zdrowia powinien rozważyć jak najszybsze wprowadzenie nowych taryf w reumatologii, które zostały wypracowane wspólnie przez AOTMiT, konsultanta krajowego w dziedzinie reumatologii i Polskie Towarzystwo Reumatologiczne i obejmują istotne zwiększenie finansowania hospitalizacji krótkoterminowych oraz wprowadzają nowe świadczenie wczesnej diagnostyki reumatologicznej, ambulatoryjnej i szpitalnej, pozwoli to na ewolucyjną zmianę opieki nad pacjentami z chorobami reumatycznymi poprzez stymulowanie opieki ambulatoryjnej i krótkich hospitalizacji kosztem hospitalizacji długoterminowych.
Biologiczne leki biopodobne – oszczędności, które trzeba mądrze zainwestować
– Ogromny postęp, jaki dokonał się w ostatnich dekadach w terapii chorób reumatycznych, jest wynikiem m.in. wprowadzenia do praktyki klinicznej leków biologicznych i możliwości stosowania ich w terapii sekwencyjnej, co daje szansę na uzyskanie remisji choroby u większej ilości pacjentów. Skuteczne leczenie farmakologiczne takich chorób jak: reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), łuszczycowe zapalenie stawów (ŁZS), zesztywniające zapalenie stawów (ZZSK), młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów (MIZS), układowe zapalenia naczyń oraz inne układowe choroby tkanki łącznej, pozwala na ograniczenie kosztów bezpośrednich i pośrednich tych schorzeń, a przez to staje się inwestycją, a nie kosztem dla państwa.
- Choroby te w różny sposób stanowią także ważny czynnik ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego, w tym zawałów serca i udarów mózgu oraz powikłań ze strony układu oddechowego czy wreszcie rozwoju chorób nowotworowych, które to z kolei Minister Zdrowia ustalił jako priorytety zdrowotne, podobnie jak rehabilitację. Lecząc efektywnie zapalne choroby reumatyczne, możemy dodatkowo zmniejszyć koszt terapii w obszarach priorytetowych określonych przez Ministra Zdrowia – powiedział dr n. med. Marcin Stajszczyk, pzewodniczący Komisji ds. Polityki Zdrowotnej i Programów Lekowych Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.
– Koszt leczenia biologicznego przez lata pozostawał bardzo wysoki. Sytuacja zmieniła się po wprowadzeniu biologicznych leków biopodobnych. Konkurencja sprawia, że koszt terapii obniżył się nawet o kilkadziesiąt procent. Uzyskiwane dzięki temu oszczędności powinny być reinwestowane w leczenie chorób reumatycznych, które w dalszej perspektywie dadzą kolejne oszczędności systemowe. Warunkiem oszczędności jest konkurencja, dlatego regulator nie powinien blokować możliwości refundacji kolejnych leków biopodobnych – doda Marcin Stajszczyk.
Dostępność do terapii biologicznych w Polsce jest bardzo niska
W Polsce leczeniem biologicznym objętych jest ok. 3 proc. pacjentów z RZS, przy czym część w ramach badań klinicznych.
– Dla porównania, w krajach Europy Zachodniej odsetek leczonych chorych sięga 30%. Przyczyn tak niskiej dostępności do leczenia jest kilka. Po pierwsze sama formuła finansowania leczenia biologicznego w ramach programów lekowych i restrykcyjne kryteria kwalifikacji do terapii sprawiają, że dostęp ten ograniczony jest wyłącznie do pacjentów z dużą aktywnością choroby. Przyczyną wprowadzenia przed laty leczenia biologicznego do lecznictwa zamkniętego był niski budżet na refundację i wysokie koszty terapii. Obecnie, kiedy na polski rynek wchodzą kolejne biologiczne leki biopodobne i koszt leczenia znacząco się obniżył, z terapii biologicznych mogłaby skorzystać szersza populacja pacjentów, także tych z umiarkowaną aktywnością choroby. Nie będzie to jednak możliwe bez podniesienia wyceny świadczeń w programach lekowych. Już dziś niedoszacowanie kosztów diagnostyki, niska wycena świadczeń, nieuwzględniająca kosztów pracy personelu medycznego oraz brak zachęt finansowych dla lekarzy sprawiają, że ani dyrektorzy placówek, ani sami lekarze prowadzący nie są już zainteresowani zwiększaniem ilości leczonych pacjentów w ramach programów lekowych. Obecny spadek cen leków biologicznych, powodujący uwolnienie znaczących środków finansowych w systemie refundacyjnym, aby mógł w sposób efektywny zostać wykorzystany na zwiększenie dostępu pacjentów do leczenia, powinien w części zostać przeznaczony na wzrost finansowania świadczeń w programach lekowych – wyjaśniła Izabela Obarska, niezależny ekspert systemu ochrony zdrowia, była dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia. I przyznała, że alternatywnym rozwiązaniem, które może zostać przyjęte przez decydentów, niezwiązanym z koniecznością zmiany wyceny świadczeń, jest od lat postulowane przez pacjentów przeniesienie tańszych terapii biologicznych do refundacji aptecznej.
- Rozwiązanie to funkcjonuje z powodzeniem w innych krajach Unii Europejskiej. W Polsce, przy wciąż niskim budżecie na refundację oraz przy założeniu braku zmiany obecnie obowiązujących przepisów prawa i tym samym braku możliwości ograniczenia preskrypcji leków biologicznych do lekarzy specjalistów z odpowiednim doświadczeniem w ich stosowaniu, krok ten może wymagać od płatnika publicznego konieczności zwiększenia w sposób znaczący nakładów finansowych na refundację, bez gwarancji na poprawę efektywności leczenia. Ponadto, finansowanie leczenia biologicznego w ramach lecznictwa otwartego, w którym wspólne grupy limitowe i gra rynkowa podmiotów odpowiedzialnych, narażają pacjentów na ciągłe zmiany dopłat, może doprowadzić do częstych zmian terapii spowodowanych wyłącznie względami finansowymi lub też w jeszcze większym stopniu, niż ma to miejsce w programach lekowych, do ograniczenia dostępności do leczenia – powiedziała Izabela Obarska.
Potrzebna współpraca całego środowiska
Dr n. med. Marka Tombarkiewicza, dyrektor Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie, były wiceminister zdrowia, przyznał, że zarządzający szpitalami borykają się z brakiem rentowności świadczeń realizowanych w ramach programów lekowych. Dyrektor poparł stanowisko PTR oraz innych ekspertów. - Wzrost dostępności do leczenia nie będzie możliwy bez rzetelnej wyceny świadczeń i pracy personelu - powiedział Tombarkiewicz. I dodał, że brak dobrej wyceny to kłopoty kadrowe, a tym samym mniejsza dostępność świadczenia.
– Odpowiednie rozwiązania systemowe w zakresie refundacji terapii biologicznych są kluczowe, ale żeby to osiągnąć i poprawić sytuację pacjentów ze schorzeniami reumatologicznymi potrzebna jest szeroka współpraca. Działania Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego, konsultanta krajowego w dziedzinie reumatologii, Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji oraz Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia powinny wzajemnie się wspierać i uzupełniać. Dzisiejsza debata jest dobrym przykładem, że można taką współpracę prowadzić - powiedział dr Marek Tombarkiewicz.
Interdyscyplinarne podejście do pacjenta warunkiem skutecznego leczenia
Prof. Witold Owczarek, przewodniczącego Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Łuszczycy plackowatej oraz członek Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Chorobach Reumatycznych, powiedział, że zwiększenie dostępności do nowoczesnych skutecznych terapii oraz ujednolicenie zasad diagnostyki i leczenia to główne cele poprawy opieki w grupie chorych pacjentów z łuszczycą i chorobami współistniejącymi, jak łuszczycowe zapalenie stawów.
Choroby współwystępujące u pacjentów z łuszczycą są ciągle zbyt rzadko rozpoznawane i niewystarczająco leczone. - I należy zwrócić uwagę na interdyscyplinarny aspekt choroby i potrzebę stałej współpracy pomiędzy specjalistami, między innymi z reumatologami. Wczesne rozpoznanie jest warunkiem niezbędnym dla optymalizacji terapii. Chorzy na łuszczycę powinni mieć możliwość otrzymania skutecznego leczenia na miarę swoich indywidualnych potrzeb, uwzględniającego nasilenie procesu chorobowego, współistnienie zmian stawowych czy też innych chorób ogólnoustrojowych. Dlatego istnieje potrzeba, aby dostęp do nowych, skutecznych leków stale się poprawiał - powiedział prof. Owczarek, a dr n. med. Jakub Gierczyński z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego przytoczył dane.
– Według Europejskiej Ligi do Walki z Chorobami Reumatycznymi w Europie żyje 120 mln osób z chorobami reumatycznymi i mięśniowo-szkieletowymi. Biorąc pod uwagę, że w Europie żyje 741 mln osób, z chorobą reumatyczną i mięśniowo-szkieletową żyje co szósty Europejczyk. Koszty całościowe tych chorób sięgają około 200 mld euro rocznie. W Polsce z chorobą zapalną stawów według danych Narodowego Funduszu Zdrowia żyje około 600 tys. osób. Wbrew potocznemu przekonaniu, choroby zapalne stawów nie dotyczą osób w wieku podeszłym - często rozpoznawane są w dzieciństwie i młodości oraz dotyczą osób w wieku produkcyjnym - podkreślił Gierczyński.
Według danych ZUS, choroby układu kostno-stawowego, mięśniowego i tkanki łącznej (M00 - M99) generowały w 2017 roku 5,2 mld złotych wydatków ogółem na świadczenia związane z niezdolnością do pracy – z czego 2,1 mld na renty.
- A około 55 proc. osób z chorobami reumatycznymi jest zatrudniona na pełnym etacie, a ponad 13 proc. pracuje w niepełnym wymiarze godzin. Należy więc dążyć do zorientowanej na wartość (efektywność) opieki nad chorymi na choroby zapalne stawów. Opieki, w której stosuje się technologie medyczne zawarte w standardach terapii oraz model opieki od wczesnej diagnostyki, poprzez skuteczne leczenie i właściwą rehabilitację. Pozwoli to na możliwie długie życie i aktywność zawodową i społeczną pacjentów, co znacząco poprawi efekty leczenia i ograniczy koszty pośrednie związane z utratą produktywności chorych – podsumował Gierczyński.
Przeczytaj także: "Miłkowski odpowiedział na pytanie, co z Humirą".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Aktualne wyzwania
– Źle i zbyt późno leczone choroby reumatyczne w ogromnym stopniu przyczyniają się do niepełnosprawności osób nimi dotkniętych, a tym samym - do spadku produktywności i niezdolności do pracy, generując ogromne koszty dla społeczeństwa i dla systemu ochrony zdrowia. Dostęp pacjentów do nowoczesnego leczenia w Polsce, choć z roku na rok lepszy – między innymi dzięki udostępnianiu pacjentom biologicznych terapii biopodobnych, nadal pozostaje dużym wyzwaniem – powiedział prof. Marek Brzosko, konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii, prezes Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.
– Niepokoją sytuacje mające miejsce w wybranych Oddziałach Wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia, gdzie oszczędności, które płatnik osiąga dzięki biologicznym lekom biopodobnym są wykorzystywane do zmniejszenia wartości kontraktów na leczenie pacjentów z chorobami zapalnymi stawów i przeznaczane są na refundację drogich terapii w innych dziedzinach medycyny. To sprzeczne z wieloletnimi deklaracjami regulatora, że efektem obniżania cen leków biologicznych ma być większy dostęp pacjentów do tych terapii – dodał prof. Włodzimierz Samborski, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.
Ważne priorytety
Eksperci Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego przedstawili propozycję działań, obejmujących zmiany systemowe w zakresie zarzadzania oszczędnościami i inwestycjami w obszarze reumatologii:
- skutkiem oszczędności uzyskiwanych dzięki wprowadzaniu do refundacji biologicznych leków biopodobnych w danej dziedzinie medycyny powinien być szerszy dostęp do terapii.
- oszczędności powinny być przeznaczane na refundację kolejnych skutecznych innowacyjnych terapii w tych obszarach medycyny, które oszczędności generują oraz na łagodzenie kryteriów kwalifikacji dla już refundowanych leków biologicznych, których koszt jest niski.
- Polskie Towarzystwo Reumatologiczne zwraca się z apelem do prezesa NFZ, aby oszczędności czynione przez płatnika dzięki obejmowaniu refundacją kolejnych leków biopodobnych nie były relokowane w inne obszary medycyny i mogły zostać wykorzystane do zwiększenia populacji pacjentów z chorobami reumatycznymi leczonej biologicznie.
- minister zdrowia powinien rozważyć zmiany kryteriów kwalifikacji do leczenia w programach lekowych, umożliwiając leczenie wszystkim pacjentom, którzy nie uzyskują niskiej aktywności choroby lub remisji w trakcie terapii lekami klasycznymi,
- należy także rozważyć zmianę czasu leczenia w programie, pozostawiając to do decyzji lekarza w zależności od stanu zdrowia pacjenta i rokowania,
- zwiększenie dostępności do terapii w obecnym modelu finansowania leczenia biologicznego wymaga również podniesienia wyceny świadczeń związanych z obsługą programów lekowych dla szpitali,
- minister zdrowia powinien czynić starania, aby zwiększać, a nie ograniczać ilość refundowanych leków w obszarze reumatologii, w tym wszystkich biologicznych leków biorównoważnych oraz kolejnych leków innowacyjnych. Zwiększa to szansę uzyskania korzystnego efektu leczenia, a jednocześnie, sprzyjając konkurencji, generuje dalsze obniżanie się kosztów terapii.
- minister zdrowia powinien rozważyć jak najszybsze wprowadzenie nowych taryf w reumatologii, które zostały wypracowane wspólnie przez AOTMiT, konsultanta krajowego w dziedzinie reumatologii i Polskie Towarzystwo Reumatologiczne i obejmują istotne zwiększenie finansowania hospitalizacji krótkoterminowych oraz wprowadzają nowe świadczenie wczesnej diagnostyki reumatologicznej, ambulatoryjnej i szpitalnej, pozwoli to na ewolucyjną zmianę opieki nad pacjentami z chorobami reumatycznymi poprzez stymulowanie opieki ambulatoryjnej i krótkich hospitalizacji kosztem hospitalizacji długoterminowych.
Biologiczne leki biopodobne – oszczędności, które trzeba mądrze zainwestować
– Ogromny postęp, jaki dokonał się w ostatnich dekadach w terapii chorób reumatycznych, jest wynikiem m.in. wprowadzenia do praktyki klinicznej leków biologicznych i możliwości stosowania ich w terapii sekwencyjnej, co daje szansę na uzyskanie remisji choroby u większej ilości pacjentów. Skuteczne leczenie farmakologiczne takich chorób jak: reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), łuszczycowe zapalenie stawów (ŁZS), zesztywniające zapalenie stawów (ZZSK), młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów (MIZS), układowe zapalenia naczyń oraz inne układowe choroby tkanki łącznej, pozwala na ograniczenie kosztów bezpośrednich i pośrednich tych schorzeń, a przez to staje się inwestycją, a nie kosztem dla państwa.
- Choroby te w różny sposób stanowią także ważny czynnik ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego, w tym zawałów serca i udarów mózgu oraz powikłań ze strony układu oddechowego czy wreszcie rozwoju chorób nowotworowych, które to z kolei Minister Zdrowia ustalił jako priorytety zdrowotne, podobnie jak rehabilitację. Lecząc efektywnie zapalne choroby reumatyczne, możemy dodatkowo zmniejszyć koszt terapii w obszarach priorytetowych określonych przez Ministra Zdrowia – powiedział dr n. med. Marcin Stajszczyk, pzewodniczący Komisji ds. Polityki Zdrowotnej i Programów Lekowych Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.
– Koszt leczenia biologicznego przez lata pozostawał bardzo wysoki. Sytuacja zmieniła się po wprowadzeniu biologicznych leków biopodobnych. Konkurencja sprawia, że koszt terapii obniżył się nawet o kilkadziesiąt procent. Uzyskiwane dzięki temu oszczędności powinny być reinwestowane w leczenie chorób reumatycznych, które w dalszej perspektywie dadzą kolejne oszczędności systemowe. Warunkiem oszczędności jest konkurencja, dlatego regulator nie powinien blokować możliwości refundacji kolejnych leków biopodobnych – doda Marcin Stajszczyk.
Dostępność do terapii biologicznych w Polsce jest bardzo niska
W Polsce leczeniem biologicznym objętych jest ok. 3 proc. pacjentów z RZS, przy czym część w ramach badań klinicznych.
– Dla porównania, w krajach Europy Zachodniej odsetek leczonych chorych sięga 30%. Przyczyn tak niskiej dostępności do leczenia jest kilka. Po pierwsze sama formuła finansowania leczenia biologicznego w ramach programów lekowych i restrykcyjne kryteria kwalifikacji do terapii sprawiają, że dostęp ten ograniczony jest wyłącznie do pacjentów z dużą aktywnością choroby. Przyczyną wprowadzenia przed laty leczenia biologicznego do lecznictwa zamkniętego był niski budżet na refundację i wysokie koszty terapii. Obecnie, kiedy na polski rynek wchodzą kolejne biologiczne leki biopodobne i koszt leczenia znacząco się obniżył, z terapii biologicznych mogłaby skorzystać szersza populacja pacjentów, także tych z umiarkowaną aktywnością choroby. Nie będzie to jednak możliwe bez podniesienia wyceny świadczeń w programach lekowych. Już dziś niedoszacowanie kosztów diagnostyki, niska wycena świadczeń, nieuwzględniająca kosztów pracy personelu medycznego oraz brak zachęt finansowych dla lekarzy sprawiają, że ani dyrektorzy placówek, ani sami lekarze prowadzący nie są już zainteresowani zwiększaniem ilości leczonych pacjentów w ramach programów lekowych. Obecny spadek cen leków biologicznych, powodujący uwolnienie znaczących środków finansowych w systemie refundacyjnym, aby mógł w sposób efektywny zostać wykorzystany na zwiększenie dostępu pacjentów do leczenia, powinien w części zostać przeznaczony na wzrost finansowania świadczeń w programach lekowych – wyjaśniła Izabela Obarska, niezależny ekspert systemu ochrony zdrowia, była dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia. I przyznała, że alternatywnym rozwiązaniem, które może zostać przyjęte przez decydentów, niezwiązanym z koniecznością zmiany wyceny świadczeń, jest od lat postulowane przez pacjentów przeniesienie tańszych terapii biologicznych do refundacji aptecznej.
- Rozwiązanie to funkcjonuje z powodzeniem w innych krajach Unii Europejskiej. W Polsce, przy wciąż niskim budżecie na refundację oraz przy założeniu braku zmiany obecnie obowiązujących przepisów prawa i tym samym braku możliwości ograniczenia preskrypcji leków biologicznych do lekarzy specjalistów z odpowiednim doświadczeniem w ich stosowaniu, krok ten może wymagać od płatnika publicznego konieczności zwiększenia w sposób znaczący nakładów finansowych na refundację, bez gwarancji na poprawę efektywności leczenia. Ponadto, finansowanie leczenia biologicznego w ramach lecznictwa otwartego, w którym wspólne grupy limitowe i gra rynkowa podmiotów odpowiedzialnych, narażają pacjentów na ciągłe zmiany dopłat, może doprowadzić do częstych zmian terapii spowodowanych wyłącznie względami finansowymi lub też w jeszcze większym stopniu, niż ma to miejsce w programach lekowych, do ograniczenia dostępności do leczenia – powiedziała Izabela Obarska.
Potrzebna współpraca całego środowiska
Dr n. med. Marka Tombarkiewicza, dyrektor Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie, były wiceminister zdrowia, przyznał, że zarządzający szpitalami borykają się z brakiem rentowności świadczeń realizowanych w ramach programów lekowych. Dyrektor poparł stanowisko PTR oraz innych ekspertów. - Wzrost dostępności do leczenia nie będzie możliwy bez rzetelnej wyceny świadczeń i pracy personelu - powiedział Tombarkiewicz. I dodał, że brak dobrej wyceny to kłopoty kadrowe, a tym samym mniejsza dostępność świadczenia.
– Odpowiednie rozwiązania systemowe w zakresie refundacji terapii biologicznych są kluczowe, ale żeby to osiągnąć i poprawić sytuację pacjentów ze schorzeniami reumatologicznymi potrzebna jest szeroka współpraca. Działania Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego, konsultanta krajowego w dziedzinie reumatologii, Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji oraz Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia powinny wzajemnie się wspierać i uzupełniać. Dzisiejsza debata jest dobrym przykładem, że można taką współpracę prowadzić - powiedział dr Marek Tombarkiewicz.
Interdyscyplinarne podejście do pacjenta warunkiem skutecznego leczenia
Prof. Witold Owczarek, przewodniczącego Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Łuszczycy plackowatej oraz członek Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Chorobach Reumatycznych, powiedział, że zwiększenie dostępności do nowoczesnych skutecznych terapii oraz ujednolicenie zasad diagnostyki i leczenia to główne cele poprawy opieki w grupie chorych pacjentów z łuszczycą i chorobami współistniejącymi, jak łuszczycowe zapalenie stawów.
Choroby współwystępujące u pacjentów z łuszczycą są ciągle zbyt rzadko rozpoznawane i niewystarczająco leczone. - I należy zwrócić uwagę na interdyscyplinarny aspekt choroby i potrzebę stałej współpracy pomiędzy specjalistami, między innymi z reumatologami. Wczesne rozpoznanie jest warunkiem niezbędnym dla optymalizacji terapii. Chorzy na łuszczycę powinni mieć możliwość otrzymania skutecznego leczenia na miarę swoich indywidualnych potrzeb, uwzględniającego nasilenie procesu chorobowego, współistnienie zmian stawowych czy też innych chorób ogólnoustrojowych. Dlatego istnieje potrzeba, aby dostęp do nowych, skutecznych leków stale się poprawiał - powiedział prof. Owczarek, a dr n. med. Jakub Gierczyński z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego przytoczył dane.
– Według Europejskiej Ligi do Walki z Chorobami Reumatycznymi w Europie żyje 120 mln osób z chorobami reumatycznymi i mięśniowo-szkieletowymi. Biorąc pod uwagę, że w Europie żyje 741 mln osób, z chorobą reumatyczną i mięśniowo-szkieletową żyje co szósty Europejczyk. Koszty całościowe tych chorób sięgają około 200 mld euro rocznie. W Polsce z chorobą zapalną stawów według danych Narodowego Funduszu Zdrowia żyje około 600 tys. osób. Wbrew potocznemu przekonaniu, choroby zapalne stawów nie dotyczą osób w wieku podeszłym - często rozpoznawane są w dzieciństwie i młodości oraz dotyczą osób w wieku produkcyjnym - podkreślił Gierczyński.
Według danych ZUS, choroby układu kostno-stawowego, mięśniowego i tkanki łącznej (M00 - M99) generowały w 2017 roku 5,2 mld złotych wydatków ogółem na świadczenia związane z niezdolnością do pracy – z czego 2,1 mld na renty.
- A około 55 proc. osób z chorobami reumatycznymi jest zatrudniona na pełnym etacie, a ponad 13 proc. pracuje w niepełnym wymiarze godzin. Należy więc dążyć do zorientowanej na wartość (efektywność) opieki nad chorymi na choroby zapalne stawów. Opieki, w której stosuje się technologie medyczne zawarte w standardach terapii oraz model opieki od wczesnej diagnostyki, poprzez skuteczne leczenie i właściwą rehabilitację. Pozwoli to na możliwie długie życie i aktywność zawodową i społeczną pacjentów, co znacząco poprawi efekty leczenia i ograniczy koszty pośrednie związane z utratą produktywności chorych – podsumował Gierczyński.
Przeczytaj także: "Miłkowski odpowiedział na pytanie, co z Humirą".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.