Z farmacji do ministerstwa – czas na jasne zasady
Nie ma przepisów, które regulowałyby przechodzenie z przemysłu farmaceutycznego do Ministerstwa Zdrowia.
– Od kilku dni przedstawicieli branży bulwersuje powołanie na stanowisko wicedyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Pauliny Sosin-Ziarkiewicz, dotychczas zatrudnionej jako governmental affairs and legal manager [menedżer do spraw kontaktów ze stroną rządową oraz prawnych – red.] w Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA. Organizacja skupia międzynarodowych producentów leków, o których refundacji i cenach decyduje między innymi DPLiF – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, dodając, że przedstawiciele Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego proszą minister zdrowia Izabelę Leszczynę o spotkanie w sprawie nominacji.
Paulina Sosin-Ziarkiewicz pracowała w Infarmie przez niespełna szesnaście miesięcy (od stycznia 2023 r.), eksperci z PZPPF obawiają się, że nowa wicedyrektor może zbyt słabo znać perspektywę polskich producentów leków.
– Dlatego chcemy poprosić o comiesięczne spotkania, na których nowa pani dyrektor pozna także naszą perspektywę. Chodzi o to, by wydawane przez DPLiF decyzje były jak najbardziej obiektywne – tłumaczy w „Dzienniku Gazecie Prawnej” prezes PZPPF Krzysztof Kopeć.
O wątpliwościach mówi wprost – inni z branży komentują to w kuluarach, twierdzą, że potrzebne byłyby przepisy, które regulowałyby przechodzenie z przemysłu farmaceutycznego do Ministerstwa Zdrowia.
– Sosin-Ziarkiewicz wydaje się najlepszą kandydatką na wicedyrektor DPLiF, jako prawnik i była wieloletnia pracownica Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, a następnie Komisji Nadzoru Finansowego. To jej ostatnie miejsce pracy budzi wątpliwości – komentuje „Dziennik Gazeta Prawna”.