
Zablokować uproszczony dostęp do zawodu lekarza
Tagi: | Naczelna Rada Lekarska, Łukasz Jankowski, prawo wykonywania zawodu, lekarz, lekarze, Ministerstwo Zdrowia |
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej apelował o uchylenie przepisów, które przewidują możliwość nabywania uprawnień do wykonywania zawodu lekarza w Polsce w trybach uproszczonych. – Dziś jako lekarz może pracować osoba bez wiedzy medycznej, bo przepisy uniemożliwiają weryfikację dokumentów przez Ministerstwo Zdrowia i izbę lekarską – mówił prezes Łukasz Jankowski.
- W Naczelnej Izbie Lekarskiej odbyła się konferencja prasowa dotycząca problemu, jakim jest brak kontroli nad mechanizmami przyznawania prawa wykonywania zawodu polskim lekarzom
- Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej domagał się od resortu zdrowia pilnej zmiany przepisów i natychmiastowego zablokowania trybów uproszczonych, które polegają na uzyskaniu zgody ministra zdrowia na wykonywanie zawodu lekarza
- NRL żądała także weryfikacji wszystkich osób, które otrzymały w trybie uproszczonym pozwolenie na wykonywanie zawodu lekarza w Polsce
- Z danych samorządu wynika, że bez jurysdykcji izby lekarskiej w naszym kraju pracuje około 200 osób, które mają uprawnienia lekarza
- Jankowski stwierdził, że należy pilnie skontrolować medyków, którym mimo odmowy nadania uprawnień przez samorząd lekarski, wydano zgodę na leczenie w Polsce
– Jesteśmy poruszeni doniesieniami medialnymi, w których opisano, że w Polsce pracują jako lekarze osoby niezweryfikowane. Jesteśmy poruszeni, ale nie zdziwieni, bo zafundowano nam tak zwane prawo warunkowe wykonywania zawodu, w tym tryby uproszczone polegające na uzyskaniu zgody ministra zdrowia na wykonywanie zawodu – bez zgody Izby Lekarskiej – powiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski.
– Od listopada 2020 r. nieustannie apelujemy do rządzących o zmianę przepisów. Tej zmiany na razie się nie doczekaliśmy – dodał prezes NRL.
W listopadzie 2020 r. ustawodawca – wbrew sprzeciwowi samorządu lekarskiego – wprowadził do ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty możliwość uzyskania uprawnień zawodowych w pierwszym uproszczonym trybie, w skutek którego istnieje możliwość uzyskania zgody ministra zdrowia na wykonywanie zawodu na określony zakres czynności zawodowych, czas i miejsce zatrudnienia w podmiocie wykonującym działalność leczniczą. W grudniu 2020 r. dodano do ustawy drugi tryb uproszczony, polegający na tym, że w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii minister zdrowia może udzielić zgody na wykonywanie zawodu lekarza osobie, która przedstawi dyplom lekarza uzyskany poza obszarem Unii Europejskiej.
Wadliwe przepisy do zmiany
Zorganizowanie konferencji przez NRL to konsekwencja do reportażu w TVN.
Izba opisała tę sprawę.
– Lekarz z dyplomem z Ukrainy otrzymał odmowę wydania warunkowego prawa wykonywania zawodu od izb lekarskich, ponieważ nie spełniał wymaganych norm. Złożył więc wniosek do Ministerstwa Zdrowia, a to, pomimo braku weryfikacji jego dyplomu, nadało mu prawo do leczenia pacjentów w Polsce. W efekcie lekarz zaczął masowo wypisywać recepty na leki narkotyczne. Izby lekarskie zgłosiły go za to do Ministerstwa Zdrowia. Sprawą zainteresował się TVN i ujawnił, że mężczyzna... nie jest lekarzem, nie ukończył medycyny i przedstawił w resorcie sfałszowany dyplom. W przesłanym samorządowi piśmie dyrektor Departamentu Kadr Medycznych w Ministerstwie Zdrowia przyznał, że departament nie weryfikuje autentyczności przedstawionych dokumentów”.
Jak tłumaczył prezes Jankowski, do takiej sytuacji doszło, bo zostały szeroko otwarte drzwi do wykonywania zawodu lekarza w Polsce dla osób spoza granic kraju.
To – jak wskazał – wadliwe prawo doprowadziło do tego, że w Polsce są osoby, które pracują jako lekarze, a nie widnieją w rejestrze Izby Lekarskiej, nie podlegają odpowiedzialności zawodowej ani etyce lekarskiej. Pracują bez żadnego nadzoru i kontroli.
Osoba bez weryfikacji może zostać lekarzem
– Dziś pracować jako lekarz w Polsce może osoba, która nie ma wiedzy medycznej, ale ma sprawną drukarkę, która wydrukuje sobie dyplom uczelni. Bycie lekarzem w Polsce zależy jedynie od oświadczenia o znajomości języka polskiego, co według przepisów nie może być zweryfikowane – powiedział prezes Jankowski.
– Dzisiaj pracują w systemie osoby spoza UE, które otrzymały zgodę ministra zdrowia, bo oświadczyły, że umieją mówić po polsku – wskazał szef NRL, dodając, że w Polsce jest niemal 200 lekarzy, którzy w sposób niezweryfikowany nie podlegają jurysdykcji izb lekarskich, a mimo to wykonują zawód lekarza.
– Jest to szokujące. Widzieliśmy, do czego to doprowadza, bo takie osoby zatrudniają się na przykład w receptomatach i wystawiają recepty na środki, które powinny być ściśle limitowane i ograniczone do pewnej grupy chorych – mówił prezes NRL, zaznaczając, że przepisy nie nakazują, a wręcz uniemożliwiają weryfikację dokumentów przez Ministerstwo Zdrowia i Izbę Lekarską.
– Chcę jasno podkreślić, że nie winimy Ministerstwa Zdrowia ani innych organów. Winne są wadliwe przepisy, które powodują, że nie weryfikuje się zgodności programu kształcenia danej osoby z wytycznymi dla lekarzy w Unii Europejskiej. Osoba z jakiegokolwiek kraju może przedstawić dyplom i nikt nie ma prawa zweryfikować, czy proces nauczania w danym kraju zgadza się z zakresem nauczania w UE, jednocześnie nie weryfikując autentyczności dyplomu uczelni medycznej – tłumaczył prezes NRL.
– Taka osoba nie przechodzi przez sito nostryfikacji, bo nie ma możliwości prawnej zweryfikowania jej dokumentów – wskazał Jankowski.
Sytuacja niebezpieczna dla pacjentów
W jego ocenie przepisy stworzono w formie partyzanckiej, co nie tylko nie pomogło systemowi ochrony zdrowia, ale wprost naraziło pacjentów na to, że wchodząc do gabinetu, spotkają osobę, która nie jest lekarzem, i która uzurpuje sobie prawo do leczenia na podstawie decyzji ministra zdrowia.
– To jest sytuacja niebezpieczna dla pacjentów – zaznaczył prezes Jankowski.
Przekazał, że do wojewódzkich sądów administracyjnych trafia rocznie ok. 150 spraw, w których osoby, mimo że nie znają języka polskiego, odwołują się, wykorzystując wadliwe przepisy. Część z nich trafia potem do systemu.
– Przepisy te doprowadziły do tego, że nie weryfikuje się kwalifikacji zawodowych osób, które ubiegają się w Polsce o uprawnienia zawodowe. Doprowadziły do tego, że w Polsce są lekarze z prawem wykonywania zawodu, i ci którzy są z numerem podobnym do prawa wykonywania zawodu. To spowodowało, że inne kraje UE zaczęły krytyczne podchodzić do lekarzy pracujących w Polsce – powiedział Jankowski, dodając, że przed 2022 r. jedyną szansą na bycie lekarzem w Polsce było skończenie studiów medycznych, zdanie egzaminu końcowego, ukończenie stażu podyplomowego, uzyskanie prawa wykonywania zawodu i wpis do rejestru Izby Lekarskiej.
Jankowski zwrócił uwagę także na kwestię odpowiedzialności urzędników, którzy „wpuścili do naszego systemu osoby, które nigdy nie były lekarzami”.
– Gdzie były instytucje państwowe i urzędnicy w resorcie zdrowia odpowiedzialni za jakąkolwiek weryfikację? – zapytał.
– Państwo, uchwalając przepisy i je stosując, zawiodło, a my jako Izba Lekarska zostaliśmy pozbawieni narzędzi do tego, aby sprawować pieczę nad wykonywaniem zawodu lekarza w Polsce – powiedział Łukasz Jankowski.
Przeczytaj także: „Student medycyny: Nauka za darmo albo wcale”.