Zakaz konkurencji, czyli zmiana ról: posada w prywatnym a dorabianie w publicznym
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 01.08.2016
Źródło: BL
Kolejne placówki publiczne stawiają lekarzy przed wyborem: albo zakaz konkurencji, albo rezygnacja z umowy. To zmieni obecny model „etat w publicznym, dorabianie w prywatnym”. Być może nowy model będzie… odwrotny.
W ostatnich tygodniach restrykcyjny zakaz konkurencji prowadza Uniwersytet Medyczny w Poznaniu (dorabia co dziesiąty lekarz), wcześniej zrobiła to uczelnia gdańska. Spodziewać się trzeba kolejnych zakazów już nie tylko z dużych uczelni, ale i mniejszych szpitali. Co to zmieni i co na to zainteresowani?
Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej:
- Skoro coraz to nowym pracodawcom zależy na tym, by lekarze podpisywali klauzulę o zakazie konkurencji nie pozostaje nam nic innego jak się z tym pogodzić. To często dobre rozwiązanie. Warto jednak przypomnieć, że aby było obopólnie satysfakcjonujące zakaz konkurencji powinien wiązać się z podwyżką.
Trzeba również zważać na kolejny aspekt – zakaz konkurencji nie powinien być nadużywany. Jeśli dyrektor sięga po ten instrument pochopnie, trudno: warto rozważyć rezygnację z umowy o pracę w dotychczasowej jednostce i wybór innego pracodawcy. W dłuższej perspektywie wprowadzanie przez kolejnych zakazów konkurencji unaoczni jaskrawo problem braku lekarzy w Polsce. Jeszcze przez długie lata lekarze będą mieli zatem w miarę dużą swobodę wyboru oferty pracy.
Ewa Książek-Bator, dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali:
- Na naszej uczelni, w moim szpitalu zakaz konkurencji obowiązuje już od dawna. Są oczywiście od niego wyjątki. Nie traktuję bowiem pracy lekarza po godzinach np. w hospicjum jako powodu do odmowy zgody na taką współpracę. Ale w innych wypadkach zakaz traktujemy bardzo serio. Nie było też i nie ma żadnych specjalnych gratyfikacji finansowych przy podpisywaniu zakazów konkurencji. Jesteśmy jednostką uniwersytecką, nasi pracownicy prócz pracy w szpitalu pracować mogą także w poradniach, prowadzić działalność naukową, zająć się edukacją studentów. Pracy na tych polach jest dość i ta zakazem konkurencji objęta już nie jest.
Co gdy lekarz nie jest zadowolony i mimo wszystko chciałby pracować w innych miejscach? Też tak się możemy umówić. Ale wtedy rozmawiać będziemy z zainteresowanym na innych zasadach i zaoferować mu dobre warunki współpracy, ale już nie etat.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej:
- Skoro coraz to nowym pracodawcom zależy na tym, by lekarze podpisywali klauzulę o zakazie konkurencji nie pozostaje nam nic innego jak się z tym pogodzić. To często dobre rozwiązanie. Warto jednak przypomnieć, że aby było obopólnie satysfakcjonujące zakaz konkurencji powinien wiązać się z podwyżką.
Trzeba również zważać na kolejny aspekt – zakaz konkurencji nie powinien być nadużywany. Jeśli dyrektor sięga po ten instrument pochopnie, trudno: warto rozważyć rezygnację z umowy o pracę w dotychczasowej jednostce i wybór innego pracodawcy. W dłuższej perspektywie wprowadzanie przez kolejnych zakazów konkurencji unaoczni jaskrawo problem braku lekarzy w Polsce. Jeszcze przez długie lata lekarze będą mieli zatem w miarę dużą swobodę wyboru oferty pracy.
Ewa Książek-Bator, dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, członek zarządu Polskiej Federacji Szpitali:
- Na naszej uczelni, w moim szpitalu zakaz konkurencji obowiązuje już od dawna. Są oczywiście od niego wyjątki. Nie traktuję bowiem pracy lekarza po godzinach np. w hospicjum jako powodu do odmowy zgody na taką współpracę. Ale w innych wypadkach zakaz traktujemy bardzo serio. Nie było też i nie ma żadnych specjalnych gratyfikacji finansowych przy podpisywaniu zakazów konkurencji. Jesteśmy jednostką uniwersytecką, nasi pracownicy prócz pracy w szpitalu pracować mogą także w poradniach, prowadzić działalność naukową, zająć się edukacją studentów. Pracy na tych polach jest dość i ta zakazem konkurencji objęta już nie jest.
Co gdy lekarz nie jest zadowolony i mimo wszystko chciałby pracować w innych miejscach? Też tak się możemy umówić. Ale wtedy rozmawiać będziemy z zainteresowanym na innych zasadach i zaoferować mu dobre warunki współpracy, ale już nie etat.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.