Zamiast strzykawki, teraz znieczula komputer

Udostępnij:
Źródło: FM Produkty Dla Stomatologii

Podczas specjalnej konferencji prasowej towarzyszącej 20 Środkowoeuropejskiej Wystawie Produktów Stomatologicznych CEDE 2010 zaprezentowano komputer do podawania znieczuleń u dentysty. Technologia ta stworzona przez amerykańskich naukowców, dzięki specjalnemu mikroprocesorowi, który dozuje podawany płyn, całkowicie eliminuje ból, który towarzyszy pacjentom znieczulanym u dentysty tradycyjnymi metodami. Gościem konferencji był współtwórca urządzenia amerykański naukowiec dr Mark Hochman. The Wand – bo tak nazwa się urządzenie pracuje już w ponad 600 polskich gabinetach stomatologicznych. W Wielkopolsce posiada go aż 61 gabinetów – to czwarte pod względem ilości takich urządzeń województwo.



Co nas boli w znieczuleniu?
- To nie igła sprawia ból osobie znieczulanej u dentysty, a ciśnienie, które powstaje podczas podawania znieczulenia. Tradycyjna strzykawka czy karpula sprawiają, że płyn zostaje wtłoczony w tkankę pod dużym ciśnieniem, następuje więc jej rozpieranie, stąd ból. Wyeliminowanie tego sprawiło, że pacjenci mogą teraz być znieczulani bezboleśnie i bezstresowo – tak o technologii The Wand podczas piątkowej konferencji w Poznaniu mówił dr Mark Hochman z Milestone Scientific, jeden z twórców przełomowego dla stomatologii urządzenia.

The Wand - chociaż mierzy nieco ponad 25 cm, w ciągu ostatnich lat zdążył nieźle namieszać w stomatologii. Jedni lekarze nazywają go „magiczną różdżką”, inni mówią wprost - super gadżet, który ma oszczędzić pacjentowi bólu. I nic dziwnego, aż 95% pacjentów znieczulonych The Wand nie wyobraża sobie, że miałoby wrócić do tradycyjnej strzykawki. Wszystko za sprawą precyzji urządzenia.

Ten mini komputer stworzony w Milestone Scientific, wyglądem przypominający toster sprawia, że pacjenci nie odczuwają bólu podczas podawania znieczulenia. Całość zabiegu kontrolowana jest przez wbudowany w urządzenie mikroprocesor, który bardzo powoli podaje płyn. Takiego powolnego tempa podania płynu, które nie powoduje rozpierania tkanki i bólu nie jest w stanie osiągnąć żaden lekarz, podając tradycyjne znieczulenie – przekonują eksperci. Nic więc dziwnego, że wiele gabinetów zrezygnowało już ze strzykawek, w ich miejsce wstawiając The Wand.

The Wand ma szansę zrewolucjonizować polską stomatologię, a przede wszystkim przełamać lęk pacjentów, tak jak to się stało za oceanem. – W zakresie technik znieczuleń od dziesięcioleci nic się nie zmieniało. Teraz nastąpił przełom. Pacjent, który nie odczuje bólu podczas znieczulenia, zwłaszcza pacjent pierwszorazowy, w przyszłości nie będzie obawiał się znieczulenia i chętnie będzie kontynuował leczenie - wyjaśnia lek stom. Jarosław Dziedzic, który w swojej pracy stosuje tego typu znieczulenie.



Czynnik psychologiczny gra rolę
O tym, że przyszłość w polskich gabinetach należy do komputerowego znieczulenia przekonany jest także Wojciech Feć ekspert z krakowskiej firmy FM Produkty Dla Stomatologii, która urządzenie z USA sprowadziła do Polski i wprowadziła do polskich gabinetów i klinik. – Amerykanie skonstruowali to urządzenie z myślą o pacjencie, żeby przełamać jego lęk przed dentystą. Tworząc je opierali się nie tylko na badaniach klinicznych i chęci dokonania przełomu w leczeniu, ale także na badaniach psychologów. The Wand od początku konstruowany był z myślą o przełamywaniu oporu przed stomatologiem – przekonuje Feć.

A statystyki są zatrważające. Według Prof. Stanley’a Malamed’a, światowego autorytetu w dziedzinie znieczuleń miejscowych od 20 – 25% wizyt jest odwoływanych lub odkładanych. Z czego aż 90% pacjentów decyduje się na taki krok z powodu lęku! Tę sytuację – zdaniem ekspertów – ma zmienić m.in. The Wand. – Boimy się dentysty, bo wciąż prześladują nas wspomnienia źle przeprowadzonego leczenia, a często samego podania znieczulenia. W skrajnych przypadkach, pacjenci decydują się nawet na leczenie bez znieczulenia. Zrażając się jeszcze bardziej do dentysty. Z The Wand Tutaj nad wszystkim panuje komputer w duecie z lekarzem, a co najważniejsze nic tu nie przypomina strzykawki – mówi Feć.

To właśnie brak widoku strzykawki ma być tym, co uspokaja pacjenta. Samo urządzenie składa się z komputera i specjalnej końcówki zakończonej cienką igłą. – Igła w The Wand jest tak cienka, że jest niewyczuwalna dla pacjenta. Dodatkowo przed podaniem znieczulenia miejsce wkłucia smarowane jest specjalnym żelem znieczulającym. W tej sytuacji pacjent nawet nie czuje, kiedy wbito igłę i podano płyn, zwłaszcza że tkanka jest cały czas znieczulana przez podawany płyn – wyjaśnia lek. stom. Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic w Katowicach.

Płyn podany The Wand zaczyna działać już po niecałych 10 minutach, w przypadku strzykawki musi minąć nawet 20 minut. A także za brak dolegliwości bólowych, wiele godzin po znieczuleniu, podczas kiedy uszkodzenia tkanek miękkich po znieczuleniu strzykawką powodowały ból nawet 24 godziny po iniekcji.

„Magiczna różdżka”
The Wand to jedno ze szczytowych osiągnięć współczesnej stomatologii, która jak przekonują dentyści ma być bezbolesna i komfortowa. Znieczulenie to z powodzeniem wykorzystane jest w leczeniu implantologicznym, ortodontycznym, zachowawczym oraz w leczeniu dzieci. – Póki co pacjenci mają jeszcze wybór – strzykawka albo komputer. Jednak wszystko wskazuje na to, że będzie coraz mniej gabinetów stosujących tradycyjne znieczulenie. Ten standard przymnie się u nas podobnie jak w USA i Wielkiej Brytanii – przekonuje Wojciech Feć.

Dziś za komputerowe podanie znieczulenia zapłacimy w gabinecie ok. 30 - 40 zł. To tyle samo, co za podanie zwykłą strzykawką. Coraz więcej gabinetów rezygnuje jednak z ekstra opłat za znieczulenie, zapewniając je standardowo pacjentom. Urządzenie stosowane jest obecnie tylko w prywatnych placówkach stomatologicznych. Więcej: www.wand.pl www.fmdental.pl
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.