Archiwum

Zaskakujące drogi transmisji wirusa SARS-CoV-2 w szpitalach ►

Udostępnij:
– Wydaje się, że na początku czwartej fali źródłem zakażeń będą pracownicy szpitali. Byli zaszczepieni najwcześniej, a z czasem szczepionki mniej skutecznie zapobiegają zakażeniom bezobjawowym i skąpoobjawowym – mówi „Menedżerowi Zdrowia” dr n. med. Tomasz Ozorowski, wyjaśniając jednocześnie, co należy zrobić, aby podmioty medyczne bezpiecznie funkcjonowały w najbliższych miesiącach.
– Szpitale przygotowują się do długiego i niezwykle wyczerpującego dla personelu medycznego zmagania się z wirusem SARS-COV-2 w czasie czwartej fali pandemii. Szczyt zachorowań prognozowany jest na połowę grudnia – do tego czasu najpewniej będziemy świadkami utrzymującego się wysokiego wzrostu zakażeń COVID-19, co skutecznie będzie dezorganizować prowadzenie normalnej działalności szpitali. Szybkie rozprzestrzenianie wirusa najprawdopodobniej przez kolejne dwa, trzy miesiące spowoduje ograniczenia w prowadzeniu planowej działalności medycznej, szczególnie tej pediatrycznej – zwraca uwagę dr n. med. Tomasz Ozorowski, konsultant wojewódzki w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej w województwie wielkopolskim i przewodniczący Zespołu do spraw Zakażeń Szpitalnych Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego UM w Poznaniu.

Przyznaje też, że „na początku czwartej fali źródłem zakażeń szpitalnych będzie personel medyczny”.

– Był zaszczepiony najwcześniej, a z czasem szczepionki mniej skutecznie zapobiegają zakażeniom bezobjawowym i skąpoobjawowym. Tym samym te bezobjawowe mogą zapoczątkować liczne, długo niewykrywane transmisje wirusa miedzy medykami, a następnie miedzy pracownikami szpitali i pacjentami. Pierwszy wykryty przypadek objawowego zakażenia u chorego może już oznaczać, że w placówce jest wiele zakażonych wśród personelu i innych – podkreśla dr Ozorowski, dodając, że „możemy ograniczać ryzyko tych transmisji, przyjmując trzecią dawkę szczepionki, nosząc maski – również w przestrzeniach socjalnych – i poddając się badaniu przy występowaniu nawet dyskretnych objawów lub po kontakcie z osobą zakażoną”.

– Powinniśmy „uszczelnić” system badań przesiewowych pacjentów przy przyjęciu do szpitala. Badanie osób nieuodpornionych testami RT-PCR nie budzi wątpliwości, natomiast ryzyko bezobjawowych zakażeń u osób zaszczepionych wymaga też określenia wskazań, kiedy powinny być one badane. Uzasadnione jest badanie uodpornionych pacjentów, gdy rozpoznawane są objawy COVID-19 lub stwierdzany jest kontakt z osobą zakażoną w ciągu ostatnich czternastu dni. Wykonywanie ich u wszystkich uodpornionych pacjentów jest kontrowersyjne, na pewno powinno dotyczyć osób przyjmowanych na oddziały wysokiego ryzyka – na przykład na oddziały leczące pacjentów z immunosupresją. U pozostałych osób należy rozważyć wykonywanie przynajmniej testów antygenowych – mówi ekspert, podpowiadając zarządzającym, co zrobić, aby podmioty medyczne bezpiecznie funkcjonowały podczas czwartej fali koronawirusa.



Przeczytaj także: „Jak szpitale mają poradzić sobie z czwartą falą” i „Jak przywracać działalność szpitali w czasie epidemii”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.