Zbiorowe zwolnienia w Instytucie Medycyny Pracy. To w praktyce krok ku likwidacji
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 06.11.2018
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Dziewiętnastu pracowników naukowych Instytutu Medycyny Pracy w Sosnowcu albo już otrzymało zwolnienia, albo ma je otrzymać w najbliższym czasie.
Instytut Medycyny w Sosnowcu ma niewielkie dwa oddziały: chorób zawodowych i Regionalny Ośrodek Ostrych Zatruć. Jest też kilka poradni.
- Część naukowa to według schematu organizacyjnego pięć zakładów. Jeden z nich – Zakład Czynników Społecznych – od jakiegoś czasu istnieje już jednak tylko na papierze. Pozostałe cztery znikną wkrótce, bo stracą niemal całą kadrę naukową – pisze „Gazeta Wyborcza”. - Tak zdecydowała dyrektorka IMP dr hab. Renata Złotkowska. Zawiadomiła Radę Pracowników i związki zawodowe o zamiarze zwolnienia 19 osób – dodaje.
W Zakładzie Szkodliwości Chemicznych i Toksykologii Genetycznej było dziewięciu zatrudnionych. Zwolniono już pięciu. Jeden na zwolnienie wciąż czeka. Został teraz tylko jeden pracownik naukowy, czyli przewodnicząca Rady Pracowników, która przed zwolnieniem jest chroniona prawem, oraz dwóch techników, z których jednemu kończy się niedługo umowa.
Zakład Szkodliwości Fizycznych zatrudniał dziewięć osób. Wypowiedzenia na razie odebrały cztery. Jedna ma je otrzymać po powrocie do pracy. Z pozostałych czterech pracowników dwóm kończą się umowy.
Z Zakładu Zdrowia Środowiskowego i Epidemiologii został zwolniony jeden z dwu zatrudnionych.
W Zakładzie Szkodliwości Biologicznych i Immunoalergologii zwolniono już cztery osoby. Dwie pozostałe nie zdążyły jeszcze odebrać wypowiedzeń.
– Zamiar jest dla nas oczywisty. To likwidacja instytutu jako placówki naukowej. W najlepszym wypadku zostanie z tego co najwyżej maleńki szpital z dwoma oddziałami i kilkoma poradniami – mówi nam jeden pracowników IMP.
Z instytutu naukowego zostanie mały szpital.
Szpital w istocie będzie maleńki, bo roczny kontrakt Instytutu z NFZ wart jest niespełna 6 mln zł. Te pieniądze to kwota ryczałtu, jaką otrzymuje Instytut z racji włączenia go do sieci szpitali. Z mocy prawa znalazły się w niej wszystkie instytuty. Jeśli jednak placówka w Sosnowcu instytutem być przestanie, straci też ryczałt.
- Część naukowa to według schematu organizacyjnego pięć zakładów. Jeden z nich – Zakład Czynników Społecznych – od jakiegoś czasu istnieje już jednak tylko na papierze. Pozostałe cztery znikną wkrótce, bo stracą niemal całą kadrę naukową – pisze „Gazeta Wyborcza”. - Tak zdecydowała dyrektorka IMP dr hab. Renata Złotkowska. Zawiadomiła Radę Pracowników i związki zawodowe o zamiarze zwolnienia 19 osób – dodaje.
W Zakładzie Szkodliwości Chemicznych i Toksykologii Genetycznej było dziewięciu zatrudnionych. Zwolniono już pięciu. Jeden na zwolnienie wciąż czeka. Został teraz tylko jeden pracownik naukowy, czyli przewodnicząca Rady Pracowników, która przed zwolnieniem jest chroniona prawem, oraz dwóch techników, z których jednemu kończy się niedługo umowa.
Zakład Szkodliwości Fizycznych zatrudniał dziewięć osób. Wypowiedzenia na razie odebrały cztery. Jedna ma je otrzymać po powrocie do pracy. Z pozostałych czterech pracowników dwóm kończą się umowy.
Z Zakładu Zdrowia Środowiskowego i Epidemiologii został zwolniony jeden z dwu zatrudnionych.
W Zakładzie Szkodliwości Biologicznych i Immunoalergologii zwolniono już cztery osoby. Dwie pozostałe nie zdążyły jeszcze odebrać wypowiedzeń.
– Zamiar jest dla nas oczywisty. To likwidacja instytutu jako placówki naukowej. W najlepszym wypadku zostanie z tego co najwyżej maleńki szpital z dwoma oddziałami i kilkoma poradniami – mówi nam jeden pracowników IMP.
Z instytutu naukowego zostanie mały szpital.
Szpital w istocie będzie maleńki, bo roczny kontrakt Instytutu z NFZ wart jest niespełna 6 mln zł. Te pieniądze to kwota ryczałtu, jaką otrzymuje Instytut z racji włączenia go do sieci szpitali. Z mocy prawa znalazły się w niej wszystkie instytuty. Jeśli jednak placówka w Sosnowcu instytutem być przestanie, straci też ryczałt.
