Archiwum
Zlekceważyłem objawy nadciśnienia
Data: 08.11.2018
Źródło: TVN/BL
| Tagi: | Marian Zembala |
Marian Zembala wystąpił publicznie, przed kamerami telewizji. Przypomnijmy, że doznał udaru. – Zlekceważyłem objawy nadciśnienia. Apeluję, by tego błędu nie powtarzali inni – mówił.
Marian Zembala jeździ na wózku inwalidzkim. – Ma niedowład ręki i nogi, musi się poruszać na wózku. Szóstego czerwca w Paryżu doznał poważnego udaru. Profesor podejrzewa, że mógłby go uniknąć – podał TVN.
– Cztery dni wcześniej był ślub mojej córki Małgosi. Zacząłem mieć silny ból głowy. Ja tego nie skojarzyłem, żeby zmierzyć sobie ciśnienie, bo człowiek żył atmosferą wesela mojej córki, ale prawdopodobnie były symptomy, których nie skojarzyłem. Ale nie ma co rozdzierać szat, trzeba żyć i szukać rozwiązań – powiedział.
Kardiochirurg zaapelował, aby każdy badał sobie systematycznie ciśnienie.
– Niekontrolowane nadciśnienie, które można kontrolować lekami, może doprowadzić, tak jak u mnie, do udaru. Ja starałem się kontrolować, ale nie zawsze miałem czas, szczególnie wtedy, kiedy była duża intensywna praca – powiedział prof. Zembala.
– Kardiochirurg przyznaje też, że po wszczepieniu stentów (sprężyn wewnątrz naczynia krwionośnego, które przywracają jego drożność) niepotrzebnie przyjmował leki ponad to, co zalecał lekarz prowadzący. Zbyt długo rozrzedzana krew w połączeniu z nie do końca kontrolowanymi skokami ciśnienia doprowadziła do krwawienia, czyli udaru mózgu – podał TVN.
– Nawet przebyty udar nie dyskwalifikuje człowieka. Można wrócić do działania. Mam wielką nadzieję, że wrócę - przyznał profesor.
Prof. Marian Zembala to wybitny kardiochirurg, transplantolog i dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Lekarzem został gdy 1974 roku z wyróżnieniem ukończył studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej we Wrocławiu. I z tym miastem początkowo związał swoją karierę – pracował w Klinice Chirurgii Serca uczelni, którą ukończył.
Doświadczenie międzynarodowe zdobywał na stażu naukowym w Holandii. Został człowiekiem Zbigniewa Religi. W 1985 roku podjął pracę w utworzonej wówczas Katedrze i Klinice Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu Specjalizował się następnie w zakresie kardiochirurgii.
W 2015 roku był ministrem zdrowia.
– Cztery dni wcześniej był ślub mojej córki Małgosi. Zacząłem mieć silny ból głowy. Ja tego nie skojarzyłem, żeby zmierzyć sobie ciśnienie, bo człowiek żył atmosferą wesela mojej córki, ale prawdopodobnie były symptomy, których nie skojarzyłem. Ale nie ma co rozdzierać szat, trzeba żyć i szukać rozwiązań – powiedział.
Kardiochirurg zaapelował, aby każdy badał sobie systematycznie ciśnienie.
– Niekontrolowane nadciśnienie, które można kontrolować lekami, może doprowadzić, tak jak u mnie, do udaru. Ja starałem się kontrolować, ale nie zawsze miałem czas, szczególnie wtedy, kiedy była duża intensywna praca – powiedział prof. Zembala.
– Kardiochirurg przyznaje też, że po wszczepieniu stentów (sprężyn wewnątrz naczynia krwionośnego, które przywracają jego drożność) niepotrzebnie przyjmował leki ponad to, co zalecał lekarz prowadzący. Zbyt długo rozrzedzana krew w połączeniu z nie do końca kontrolowanymi skokami ciśnienia doprowadziła do krwawienia, czyli udaru mózgu – podał TVN.
– Nawet przebyty udar nie dyskwalifikuje człowieka. Można wrócić do działania. Mam wielką nadzieję, że wrócę - przyznał profesor.
Prof. Marian Zembala to wybitny kardiochirurg, transplantolog i dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Lekarzem został gdy 1974 roku z wyróżnieniem ukończył studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej we Wrocławiu. I z tym miastem początkowo związał swoją karierę – pracował w Klinice Chirurgii Serca uczelni, którą ukończył.
Doświadczenie międzynarodowe zdobywał na stażu naukowym w Holandii. Został człowiekiem Zbigniewa Religi. W 1985 roku podjął pracę w utworzonej wówczas Katedrze i Klinice Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu Specjalizował się następnie w zakresie kardiochirurgii.
W 2015 roku był ministrem zdrowia.
