Zmiany w AOS to propaganda?

Udostępnij:
1 lipca weszło w życie nowe zarządzenie prezesa NFZ. Zgodnie z nim, wiele zabiegów, które dotychczas były wykonywane wyłącznie w szpitalu, można przeprowadzać w poradni specjalistycznej. Za tym poszły nowe zasady rozliczania z funduszem.
- Mamy kontrakt z kardiologii na 500 punktów miesięcznie. Wcześniej, kiedy przychodził do nas pacjent, mogliśmy go zakwalifikować albo do porady za cztery punkty, albo za dziewięć. W ramach kontraktu mogliśmy zatem przyjąć około 100 pacjentów miesięcznie - tłumaczy Ewa Barra, zastępca dyrektora SZPZLO Mokotów. - Od lipca kontrakt się nie zwiększył. Nadal mamy 500 punktów. Możemy jednak wykonywać droższe procedury, za więcej punktów, np. poradę za siedem lub za 13 punktów. W praktyce oznacza to, że pula punktów do wykorzystania w ramach kontraktu bardzo szybko się wyczerpie. Konsekwencje łatwo przewidzieć: trzeba będzie zmniejszyć liczbę przyjmowanych miesięcznie pacjentów, więc kolejka do specjalisty się wydłuży.

Podobne obawy ma dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Jego zdaniem, pieniądze przewidziane na taką zmianę są niewystarczające.
- Zarządzenie ma bardziej wymiar propagandowy niż rzeczywisty. To próba mieszania herbaty w szklance bez dosypywania cukru. Od samego mieszania herbata nie zrobi się słodsza - mówi Hamankiewicz.

NFZ stara się uspokajać i lekarzy, i pacjentów.
- Przez cały lipiec będziemy monitorować sytuację i w sierpniu staniemy do rozmów w sprawie rozliczeń. Jesteśmy gotowi do aneksowania umów w oparciu o faktycznie wykonane świadczenia - obiecuje Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ. - Przecież nie po to wprowadzaliśmy zmiany, żeby im teraz ukręcić łeb z powodu braku pieniędzy.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.