Znieczulica w starachowickiej porodówce: zakończyła się kontrola
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 06.11.2016
Źródło: BL, Echo Dnia
Tagi: | Starachowice, poród |
Ta sprawa zbulwersowała całą Polskę: w starachowickim szpitalu pacjentka urodziła martwe dziecko na podłodze, a pomoc medyczna - mimo wezwań - nie pojawiła się. Kontrola wojewódzkiego konsultanta już się zakończyła. Ale wnioski na razie pozostają utajnione.
- Wydarzenia, do jakich doszło tam w ubiegłym tygodniu, zbulwersowały cały kraj do tego stopnia, że sytuacją w placówce zainteresowały się zarówno organy ją nadzorujące, jak i policja oraz prokuratura – pisze „Echo Dnia”
Jedna z pacjentek poinformowała media, że urodziła martwe dziecko w ósmym miesiącu ciąży na podłodze między szpitalnymi łóżkami, w obecności innych kobiet. Mimo wielokrotnych próśb o interwencję, nikt nie pomógł jej aż do końca bolesnego i tragicznego porodu.
- Do dziś nikt ze szpitala się z nami nie skontaktował - mówiła w niedzielę w rozmowie z „Echem Dnia” Izabela Zięba. - Wiem, że personel tego szpitala nie jest winny śmierci mojego dziecka, ale mówię o tym po to, by ci ludzie zmienili swoje podejście do pacjentów. Szłam do tej instytucji po pomoc, oczekiwałam godnych warunków, a zostałam potraktowana jak zwierzę – dodaje.
W poniedziałek, pacjentkę mają przesłuchać policja i prokuratura. W czasie weekendu, kontrolę w placówce przeprowadził, na wniosek ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, konsultanta krajowego do spraw położnictwa i ginekologii oraz konsultanta krajowego do spraw perinatologii, wojewódzki konsultant do spraw ginekologii i położnictwa, profesor Wojciech Rokita.
- Na razie nie mogę mówić o wynikach kontroli, formułuję wnioski, które w poniedziałek przekażę do ministerstwa - informował nas profesor Wojciech Rokita, wojewódzki konsultant do spraw ginekologii i położnictwa.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Jedna z pacjentek poinformowała media, że urodziła martwe dziecko w ósmym miesiącu ciąży na podłodze między szpitalnymi łóżkami, w obecności innych kobiet. Mimo wielokrotnych próśb o interwencję, nikt nie pomógł jej aż do końca bolesnego i tragicznego porodu.
- Do dziś nikt ze szpitala się z nami nie skontaktował - mówiła w niedzielę w rozmowie z „Echem Dnia” Izabela Zięba. - Wiem, że personel tego szpitala nie jest winny śmierci mojego dziecka, ale mówię o tym po to, by ci ludzie zmienili swoje podejście do pacjentów. Szłam do tej instytucji po pomoc, oczekiwałam godnych warunków, a zostałam potraktowana jak zwierzę – dodaje.
W poniedziałek, pacjentkę mają przesłuchać policja i prokuratura. W czasie weekendu, kontrolę w placówce przeprowadził, na wniosek ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, konsultanta krajowego do spraw położnictwa i ginekologii oraz konsultanta krajowego do spraw perinatologii, wojewódzki konsultant do spraw ginekologii i położnictwa, profesor Wojciech Rokita.
- Na razie nie mogę mówić o wynikach kontroli, formułuję wnioski, które w poniedziałek przekażę do ministerstwa - informował nas profesor Wojciech Rokita, wojewódzki konsultant do spraw ginekologii i położnictwa.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.