Związek Polskich Ośrodków Leczenia Niepłodności: konkurs o in vitro jest nie fair
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 14.06.2013
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Związek Polskich Ośrodków Leczenia Niepłodności oprotestował konkurs na udział w programie refundacji zapłodnienia in vitro
Program ma trwać trzy lata, ma z niego skorzystać ok. 15 tys. par. Tydzień temu ministerstwo ogłosiło wynik konkursu. Lista liczy 23 kliniki. Startowało 37.
Konkurs oprotestował Związek Polskich Ośrodków Leczenia Niepłodności i Wspomaganego Rozrodu. Podstawowy zarzut: nie ujawniono zasad przyznawania punktów za spełnienie poszczególnych kryteriów ustalonych przez ministerstwo. Dopiero po rozstrzygnięciu konkursu – na żądanie klinik, które odpadły – ministerstwo przysłało im informację, czym kierowała się komisja konkursowa, przyznając punkty. – To wskazuje na porażającą arbitralność oceny ofert. I rodzi wiele wątpliwości o bezstronność oceny i sprawiedliwy przebieg konkursu – uważa Sławomir Sobkiewicz, prezes związku.
-Generalny zarzut związku: nie jest wiadomo, czym ministerstwo się kierowało, przyznając jednym ośrodkom więcej pieniędzy, a innym mniej. Z pewnością nie liczbą ludności na terenie działania ośrodka, bo np. klinika w Białymstoku, w słabo zaludnionym województwie podlaskim (3,12proc. ludności Polski) dostanie 16 proc. wszystkich środków (najwięcejze wszystkich województw), awoj. śląskie (12proc. ludności Polski) – 6 proc. środków - pisze "Gazeta Wyborcza".
Konkurs oprotestował Związek Polskich Ośrodków Leczenia Niepłodności i Wspomaganego Rozrodu. Podstawowy zarzut: nie ujawniono zasad przyznawania punktów za spełnienie poszczególnych kryteriów ustalonych przez ministerstwo. Dopiero po rozstrzygnięciu konkursu – na żądanie klinik, które odpadły – ministerstwo przysłało im informację, czym kierowała się komisja konkursowa, przyznając punkty. – To wskazuje na porażającą arbitralność oceny ofert. I rodzi wiele wątpliwości o bezstronność oceny i sprawiedliwy przebieg konkursu – uważa Sławomir Sobkiewicz, prezes związku.
-Generalny zarzut związku: nie jest wiadomo, czym ministerstwo się kierowało, przyznając jednym ośrodkom więcej pieniędzy, a innym mniej. Z pewnością nie liczbą ludności na terenie działania ośrodka, bo np. klinika w Białymstoku, w słabo zaludnionym województwie podlaskim (3,12proc. ludności Polski) dostanie 16 proc. wszystkich środków (najwięcejze wszystkich województw), awoj. śląskie (12proc. ludności Polski) – 6 proc. środków - pisze "Gazeta Wyborcza".
