Związki zawodowe bronią personelu, który dopuścił do porodu na podłodze

Udostępnij:
Związkowcy ze starachowickiego szpitala protestują przeciwko decyzjom personalnym dyrektora. W poniedziałek dyrektor lecznicy ogłosił, że pracę ma stracić osiem osób, wszyscy, którzy w dzień tragedii byli na oddziale. Związkowcy ich bronią.
Rzecz dotyczy porodu, do którego doszło na Oddziale Patologii Ciąży 2 listopada. Kobieta w ósmym miesiącu ciąży rodziła dziecko bez opieki, na podłodze, w zwykłej sali szpitalnej zamiast na sali porodowej. Nikt się nią nie zainteresował, nie udzielił pomocy, mimo że dyżur sprawowało ośmiu pracowników.

- Sprawa została bardzo szybko nagłośniona. Postępowanie wyjaśniające przeprowadził też szpital, a jego efektem były zwolnienia dla całej kadry dyżurującej na oddziale Ginekologiczno-Położniczym 2 listopada – pisze „Echo Dnia”.

W obronie zwalnianych wystąpiły jednak związki zawodowe. Rafał Lipiec, konsultant wojewódzki do spraw pielęgniarstwa i zastępca przewodniczącego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w starachowickim szpitalu w rozmowie z „Echem Dnia” uznał, że decyzja dyrektora dotycząca zwolnień była niesprawiedliwa i pochopna.

- Nie ma jeszcze opinii konsultanta do spraw położnictwa, nie ma wyników kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia, nie ma wreszcie żadnej opinii ze strony prokuratury, o zarzutach dla kogokolwiek nie wspominając. Decyzja o zwolnieniu lekarzy i położnych jest niezasadna. Takie decyzje można podejmować, jeśli będą konkretne zarzuty po zakończonym śledztwie prokuratorskim - mówi Rafał Lipiec.

Głos w sprawie jeszcze zabrała też Wanda Gut, szefowa Związku Pielęgniarek i Położnych, która znajduje się na liście osób do zwolnienia. Jej zdaniem dyrektor próbuje stosować odpowiedzialność zbiorową wobec wszystkich osób, które 2 listopada były na dyżurze w Oddziale Ginekologiczno - Położniczym, chociaż nie miały styczności z pacjentką, która urodziła martwe dziecko.

Tyle, że najważniejszym zarzutem w tej sprawie jest właśnie to, że nikt z personelu nie poczuł się odpowiedzialny za to, by mieć „styczność z pacjentką”…

Kwestia odpowiedzialności samego dyrektora nie jest na razie rozpatrywana, możliwe, że stanie się po poznaniu wniosków z kontroli. Władze powiatu, rządzonego przez koalicję PiS i PSL, nie zajęły jeszcze w tej sprawie stanowiska.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.