Archiwum
Dr Przysło: Najmłodszy pacjent z udarem po przebyciu COVID-19 miał kilkanaście miesięcy
Autor: Monika Stelmach
Data: 03.12.2021
Źródło: Agnieszka Grzelak-Michałowska/ PAP
Działy:
Aktualności w Neurologia
Aktualności
Tagi: | udar mózgu, dzieci, Łukasz Przysło, COVID-19 |
– SARS-CoV-2 ma działanie prozakrzepowe, dlatego udary niedokrwienne mózgu po przebyciu COVID-19 zdarzają się również u dzieci. Nasz najmłodszy pacjent z udarem miał kilkanaście miesięcy, dwoje kolejnych – 2 i 3 lata – mówi neurolog dr n. med. Łukasz Przysło z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Wirus SARS-CoV-2 ma działanie prozakrzepowe, dlatego udary niedokrwienne mózgu mogą zdarzać się również u dzieci. – Nasz najmłodszy pacjent z udarem niedokrwiennym po przebytym COVID-19 miał zaledwie kilkanaście miesięcy. Poza nim mieliśmy jeszcze dwa przypadki udaru pocovidowego – u 2- i 3-latka. Wszystkie te trzy historie miały happy end, ale już sam incydent ostrego naczyniowego zaburzenia w obrębie mózgu każe nam myśleć o tej chorobie w perspektywie dzieci w zupełnie inny sposób – powiedział dr Łukasz Przysło, szef Kliniki Neurologii Rozwojowej i Epileptologii w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Jak dodał, cała trójka małych pacjentów z udarem przeszła COVID-19 bezobjawowo, jak większość populacji dziecięcej. Do szpitala trafiły ze standardowymi objawami, m.in. ostrym niedowładem połowiczym ciała, zaburzeniami mowy, zaburzeniami świadomości, bólami głowy. Dr Przysło zwrócił uwagę, że do tej pory uważano udar za chorobę, która głównie dotyka dorosłych czy młodych dorosłych, ale nie małe dzieci.
– U dorosłych udary są powszechną chorobą, u dzieci w perspektywie rocznej mamy ich kilkanaście, przy czym trzeba pamiętać, że nasz instytut to specyficzny szpital, mamy tu kardiologię i kardiochirurgię, a naszymi pacjentami są dzieci z wadami serca. Najczęstszym powodem udaru u dzieci jest przeciekowa wada serca. Natomiast w związku z COVID-19 obserwujemy udary powstające na podłożu zapalenia naczyń – wyjaśnił dr Przysło.
W przypadku trojga małych pacjentów udary wystąpiły w takich miejscach mózgu, że pozostawiły jedynie bardzo dyskretne zmiany w postaci niedowładu połowiczego, który podda się rehabilitacji.
– Musimy pamiętać, że neuropatyczność u dzieci jest wyższa niż u dorosłych, więc następstwa udaru zazwyczaj są mniejsze i łagodniejsze. Ale oczywiście z udarem jest tak, jak z trąceniem pierwszej kostki domina – czasem nie udaje się nam zatrzymać tej kaskady. Sytuacja staje się szczególnie, jeśli u źródła udaru leży zapalenie naczyń, które może postępować i trzeba je hamować lekami powodującymi bardzo wiele działań niepożądanych – podkreślił neurolog.
Głównym objawem infekcji covidowej są bóle głowy o charakterystycznym charakterze, bardzo silne i „piorunujące”. Pacjenci z takim objawem zgłaszają się do szpitalnego oddziału ratunkowego i są badani neurologicznie, np. by wykluczyć pęknięty tętniak, co zdarza się również u dzieci.
Inne objawy, często obserwowane przez neurologów, to drgawki mroczkowe, które zostały wyindukowane przez ostre zakażenie SARS-CoV-2. Wielu małych pacjentów doznaje pocovidowego obwodowego zapalenia nerwu twarzowego. Z kolei u pacjentów z padaczką dochodzi do zaostrzenia napadów.
– Od 13 grudnia będzie można szczepić dzieci od 5. roku życia i jako neurolog oraz pediatra bardzo zachęcam do tego rodziców. Odpowiedzialność społeczna w Polsce jest na niezadowalającym poziomie, a wyszczepienie społeczeństwa jest bardzo niskie. Tymczasem u dzieci widzimy coraz więcej powikłań zagrażających zdrowiu i życiu – zaznaczył dr Przysło.
Jak dodał, cała trójka małych pacjentów z udarem przeszła COVID-19 bezobjawowo, jak większość populacji dziecięcej. Do szpitala trafiły ze standardowymi objawami, m.in. ostrym niedowładem połowiczym ciała, zaburzeniami mowy, zaburzeniami świadomości, bólami głowy. Dr Przysło zwrócił uwagę, że do tej pory uważano udar za chorobę, która głównie dotyka dorosłych czy młodych dorosłych, ale nie małe dzieci.
– U dorosłych udary są powszechną chorobą, u dzieci w perspektywie rocznej mamy ich kilkanaście, przy czym trzeba pamiętać, że nasz instytut to specyficzny szpital, mamy tu kardiologię i kardiochirurgię, a naszymi pacjentami są dzieci z wadami serca. Najczęstszym powodem udaru u dzieci jest przeciekowa wada serca. Natomiast w związku z COVID-19 obserwujemy udary powstające na podłożu zapalenia naczyń – wyjaśnił dr Przysło.
W przypadku trojga małych pacjentów udary wystąpiły w takich miejscach mózgu, że pozostawiły jedynie bardzo dyskretne zmiany w postaci niedowładu połowiczego, który podda się rehabilitacji.
– Musimy pamiętać, że neuropatyczność u dzieci jest wyższa niż u dorosłych, więc następstwa udaru zazwyczaj są mniejsze i łagodniejsze. Ale oczywiście z udarem jest tak, jak z trąceniem pierwszej kostki domina – czasem nie udaje się nam zatrzymać tej kaskady. Sytuacja staje się szczególnie, jeśli u źródła udaru leży zapalenie naczyń, które może postępować i trzeba je hamować lekami powodującymi bardzo wiele działań niepożądanych – podkreślił neurolog.
Głównym objawem infekcji covidowej są bóle głowy o charakterystycznym charakterze, bardzo silne i „piorunujące”. Pacjenci z takim objawem zgłaszają się do szpitalnego oddziału ratunkowego i są badani neurologicznie, np. by wykluczyć pęknięty tętniak, co zdarza się również u dzieci.
Inne objawy, często obserwowane przez neurologów, to drgawki mroczkowe, które zostały wyindukowane przez ostre zakażenie SARS-CoV-2. Wielu małych pacjentów doznaje pocovidowego obwodowego zapalenia nerwu twarzowego. Z kolei u pacjentów z padaczką dochodzi do zaostrzenia napadów.
– Od 13 grudnia będzie można szczepić dzieci od 5. roku życia i jako neurolog oraz pediatra bardzo zachęcam do tego rodziców. Odpowiedzialność społeczna w Polsce jest na niezadowalającym poziomie, a wyszczepienie społeczeństwa jest bardzo niskie. Tymczasem u dzieci widzimy coraz więcej powikłań zagrażających zdrowiu i życiu – zaznaczył dr Przysło.