123RF
Nowy lek może spowalniać rozwój choroby Alzheimera
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 03.10.2022
Źródło: Zbigniew Wojtasiński/PAP
Działy:
Aktualności w Neurologia
Aktualności
Tagi: | choroba Alzheimera, alzheimer, lecanemab |
Ze wstępnych wyników badań klinicznych wynika, że nowy lek wstrzykiwany co dwa tygodnie może spowolnić postęp choroby Alzheimera. Eksperci twierdzą, że takich efektów dawno nie było. Lek musi być jednak podany we czesnym etapie tego schorzenia.
Dotąd podejmowano wiele prób zastosowania leków pomocnych w jakimkolwiek stopniu w zmaganiach z chorobą Alzheimera. Poza nielicznymi terapiami okazały się one nieskuteczne lub powodujące zbyt poważne działania niepożądane. Jest jednak nadzieja, że tym razem będzie inaczej. W wypowiedzi dla BBC News taką nadzieję wyrażają brytyjscy specjaliści.
Chodzi o lek o nazwie lecanemab, który ma usuwać gromadzące się w mózgu złogi patologicznego białka o nazwie beta amyloid. Podejrzewa się, że jest ono przynajmniej jedną z przyczyn choroby Alzheimera, choć mechanizm tego schorzenia nie został jeszcze w pełni wyjaśniony.
Ze wstępnych wyników badań przeprowadzonych na 1 795 pacjentach z wczesną postacią choroby Alzheimera wynika, że lek ten wstrzykiwany co dwa tygodnie poprawia u nich pamięć i zdolności poznawcze. Trzeba jednak pamiętać, że jedynie hamuje on postęp tego schorzenia. Wyliczono, że w okresie trwających 18 miesięcy obserwacji utrata zdolności poznawczych została ograniczona o 27 proc. w porównaniu do pacjentów z tą choroba, którzy otrzymywali jedynie placebo (lek o obojętnym działaniu).
Każde spowolnienie choroby Alzheimera ma jednak istotne znaczenie, gdyż pozwala opóźnić niepełnosprawność pacjentów i przynajmniej niektóre objawy choroby. Stąd tak ważne jest wczesne wykrycie schorzenia i zastosowanie dostępnego leczenia, a także odpowiedniej opieki.
Badania obrazowe wykazały, że w mózgu chorych zmniejsza się obecność beta amyloidu. Chorzy odczuwali jednak niektóre działania uboczne, takie jak bóle głowy oraz obrzmienie mózgu. Lek może być stosowany tylko w przypadku choroby Alzheimera, a nie innych postaci demencji, które również powodują osłabienie pamięci i zdolności poznawczych, ale ich przyczyny są inne (mogą być związane z niedokrwieniem mózgu na skutek miażdżycy naczyń krwionośnych).
Farmaceutyk należy do firm Eisai i Biogen, które starają się o jego rejestrację w USA, Unii Europejskiej oraz Japonii. Pełne wyniki badań mają być przedstawione w listopadzie 2022 r.
Komentarze brytyjskich specjalistów dla BBC News są dość optymistyczne. Dyrektor Alzheimer’s Research UK dr Susan Kohlhaas uważa, że lek ten jest „przełomem” i jest to „historyczna chwila w badaniach nad demencją”. Powołała się ona na badania kliniczne sugerujące, że lek spowalnia postęp choroby.
Prof. John Hardy z University College London uznał, że wyniki badań są naprawdę zachęcające. Jego zdaniem efekty nowej terapii są umiarkowane, ale faktycznie występują. – To nie jest cudowny lek, ale wydaje się, że to początek czegoś nowego – mówi prof. John Hardy.
Firma Biogen niedawno opracowała nowy lek w leczeniu choroby Alzheimera o nazwie aducanumab, jednak wywołał on wiele kontrowersji. W USA został dopuszczony do użycia, ale wzbudził wątpliwości co do jego faktycznej skuteczności. Z tego powodu w Unii Europejskich nie został już zarejestrowany.
Nowy lek przynajmniej na razie nie budzi takich dyskusji. Amerykański psychiatra wieku senioralnego prof. Rob Howard z University College London zapewnia, że dane statystyczne z badań są jak najbardziej pozytywne.
Chodzi o lek o nazwie lecanemab, który ma usuwać gromadzące się w mózgu złogi patologicznego białka o nazwie beta amyloid. Podejrzewa się, że jest ono przynajmniej jedną z przyczyn choroby Alzheimera, choć mechanizm tego schorzenia nie został jeszcze w pełni wyjaśniony.
Ze wstępnych wyników badań przeprowadzonych na 1 795 pacjentach z wczesną postacią choroby Alzheimera wynika, że lek ten wstrzykiwany co dwa tygodnie poprawia u nich pamięć i zdolności poznawcze. Trzeba jednak pamiętać, że jedynie hamuje on postęp tego schorzenia. Wyliczono, że w okresie trwających 18 miesięcy obserwacji utrata zdolności poznawczych została ograniczona o 27 proc. w porównaniu do pacjentów z tą choroba, którzy otrzymywali jedynie placebo (lek o obojętnym działaniu).
Każde spowolnienie choroby Alzheimera ma jednak istotne znaczenie, gdyż pozwala opóźnić niepełnosprawność pacjentów i przynajmniej niektóre objawy choroby. Stąd tak ważne jest wczesne wykrycie schorzenia i zastosowanie dostępnego leczenia, a także odpowiedniej opieki.
Badania obrazowe wykazały, że w mózgu chorych zmniejsza się obecność beta amyloidu. Chorzy odczuwali jednak niektóre działania uboczne, takie jak bóle głowy oraz obrzmienie mózgu. Lek może być stosowany tylko w przypadku choroby Alzheimera, a nie innych postaci demencji, które również powodują osłabienie pamięci i zdolności poznawczych, ale ich przyczyny są inne (mogą być związane z niedokrwieniem mózgu na skutek miażdżycy naczyń krwionośnych).
Farmaceutyk należy do firm Eisai i Biogen, które starają się o jego rejestrację w USA, Unii Europejskiej oraz Japonii. Pełne wyniki badań mają być przedstawione w listopadzie 2022 r.
Komentarze brytyjskich specjalistów dla BBC News są dość optymistyczne. Dyrektor Alzheimer’s Research UK dr Susan Kohlhaas uważa, że lek ten jest „przełomem” i jest to „historyczna chwila w badaniach nad demencją”. Powołała się ona na badania kliniczne sugerujące, że lek spowalnia postęp choroby.
Prof. John Hardy z University College London uznał, że wyniki badań są naprawdę zachęcające. Jego zdaniem efekty nowej terapii są umiarkowane, ale faktycznie występują. – To nie jest cudowny lek, ale wydaje się, że to początek czegoś nowego – mówi prof. John Hardy.
Firma Biogen niedawno opracowała nowy lek w leczeniu choroby Alzheimera o nazwie aducanumab, jednak wywołał on wiele kontrowersji. W USA został dopuszczony do użycia, ale wzbudził wątpliwości co do jego faktycznej skuteczności. Z tego powodu w Unii Europejskich nie został już zarejestrowany.
Nowy lek przynajmniej na razie nie budzi takich dyskusji. Amerykański psychiatra wieku senioralnego prof. Rob Howard z University College London zapewnia, że dane statystyczne z badań są jak najbardziej pozytywne.