Środki halucynogenne mogą zwiększać ryzyko zaburzeń ze spektrum schizofrenii
Tagi: | Środki halucynogenne, psychodeliki, schizofrenia, psychoza, SOR, badanie |
Stosowanie substancji halucynogennych jest związane z 21-krotnym wzrostem ryzyka wystąpienia zaburzeń ze spektrum schizofrenii (SSD) - wynika z dużego badania populacyjnego.
Wyniki badania kohortowego objęło prawie milion osób. Dotyczyło osób bez historii psychozy, które trafiły na szpitalny oddział ratunkowy z powodu stosowania halucynogenów.
- To badanie pokazało, jak mało tak naprawdę wiemy zarówno o potencjalnych korzyściach zdrowotnych, jak i potencjalnych zagrożeniach dla zdrowia związanych z halucynogenami – powiedział dr Daniel T. Myran, kanadyjski kierownik badań na Wydziale Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu w Ottawie i badacz w Instytucie Badań nad Zdrowiem.
Wyniki zostały opublikowane w listopadzie w "JAMA Psychiatry".
Jak czytamy, rośnie społeczne i badawcze zainteresowanie środkami psychodelicznymi, w tym dietyloamidem kwasu lizergowego, psylocybiną i metylenodioksymetamfetaminą w leczeniu chorób psychicznych.
Ostatnie badania kliniczne sugerują, że psychoterapia wspomagana psychodelikami może być korzystna w przypadku depresji opornej na leczenie, zespołu stresu pourazowego i zaburzeń związanych z używaniem alkoholu. Chociaż mechanizm leżący u podstaw tego zjawiska nie jest w pełni zrozumiały, uważa się, że halucynogeny zwiększają neuroplastyczność kory mózgowej i neurołączność.
Tymczasem rekreacyjne używanie środków halucynogennych wydaje się być coraz częstrze wśród młodych dorosłych. Szacuje się, że w 2023 r. 8,9% Amerykanów w wieku 19-30 lat wskazało na używanie halucynogenów w ciągu ostatniego roku - to ponad dwukrotnie więcej niż w 2015 r. - Pośród "szumu" wokół potencjalnych skutków zdrowotnych halucynogenów, "byliśmy naprawdę zainteresowani zrozumieniem drugiej strony medalu – potencjalnych zagrożeń dla zdrowia" – stwierdził dr Myran.
Poprzednie badania były ograniczone przez małą liczebność próby, poleganie na samoopisach i stosowanie mniej istotnych klinicznie ekspozycji na halucynogeny.
Korzystając z połączonych baz danych, naukowcy zebrali dane na temat wszystkich wizyt na SOR, hospitalizacji i wizyt u lekarzy ambulatoryjnych w latach 2008-2021 w całym Ontario, a także dane socjodemograficzne.
W badaniu wzięło udział prawie milion osób w średnim wieku 40,4 lat (50,2% kobiet), bez historii psychozy wywołanej innymi substancjami lub SSD. Obserwowano ich przez blisko 5 lat. Spośród nich 0,1% miało wizytę na SOR związaną z używaniem halucynogenów (grupa narażona), a 99,9% nie miało (populacja ogólna).
Badanie naukoców wykazało, że wizyty na oddziale ratunkowym związane ze stosowaniem psychodelików wzrosły o 86,4% w latach 2013-2021. - Jednym z najczęstszych rodzajów wizyt na SOR związanych z ich używaniem była "psychoza wywołana halucynogenami". Takie osoby "są głęboko paranoiczne, mogą widzieć rzeczy, których nie ma i całkowicie odbiegają od rzeczywistości" – wskazał dr Myran.
Dodał, że chodzi prawdopodobnie o marker substancji, który był szczególnie silny lub miał podłoże podatności na psychozę.
Pierwszorzędowy wynik określono za pomocą algorytmu weryfikowanego przez dokumentację medyczną. W ciągu 3 lat u 3,99% osób z wizytą na SOR z udziałem halucynogenów rozwinął się SSD w porównaniu z 0,15% osób w populacji ogólnej (współczynnik ryzyka [HR], 21,32; 95% CI, 18,58-24,47).
Wyniki wykazały, że u 20,11% osób, które trafiły na SOR z powodu psychozy wywołanej halucynogenami rozwinęło się SSD. Specjalista podkreślił, że skala ryzyka wystąpienia SSD jest dla niego zaskakująca.
Po uwzględnieniu różnic w socjodemograficznych i współistniejących zaburzeniach psychicznych, osoby z wizytą na SOR obejmującą stosowanie halucynogenów (HR, 3,53; 95% CI, 3,05-4,09) i osoby z wizytami na SOR obejmującymi psychozę wywołaną halucynogenami (HR, 14,66; 95% CI, 10,53-20,41) miały większe ryzyko rozwoju SSD w porównaniu z populacją ogólną.
Wtórna analiza zbadała wizyty na SOR pod kątem używania innych rodzajów substancji wykazała, że osoby z wizytą na SOR obejmującą używanie halucynogenów miały większe ryzyko SSD w ciągu 3 lat w porównaniu z wizytami na SOR z udziałem alkoholu (HR, 4,66; 95% CI, 3,82-5,68). Ponadto, w porównaniu z wizytami na SOR związanymi z konopiami indyjskimi, które wiązały się ze zwiększonym ryzykiem schizofrenii, dostosowane analizy wykazały, że ryzyko to było nadal wyższe w przypadku używania halucynogenów (HR, 1,47; 95% CI, 1,21-1,80).
Fakt, że to wykluczenie skutkowało wyższym HR niż w pierwotnej analizie, zmniejsza prawdopodobieństwo odwrotnej przyczynowości – a mianowicie, że osoby z objawami schizofrenii mogły leczyć się samodzielnie halucynogenami.
Nowe odkrycia sugerują, że osoby zgłaszające się na SOR na przykład z historią schizofrenii lub psychozy w rodzinie, które używały halucynogenów i doświadczają epizodu ciężkiej paranoi, mogą odnieść korzyści z dalszych działań interwencyjnych, takich jak poradnictwo, opieka i zastosowanie leków.
- Nie może być tak, że takie osoby znikają z systemu, nie miając obserwacji i pracacają po kilku latach ze schizofrenią, która nie była leczona – powiedział badacz.
Badanie jednak nie było w stanie ustalić związku przyczynowego między używaniem halucynogenów, które wymaga opieki na SOR, a SSD. Inne potencjalne ograniczenia obejmowały brak szczegółowych danych na temat konkretnego stosowanego halucynogenu, możliwą błędną klasyfikację osób zidentyfikowanych jako cierpiące na SSD oraz brak kontroli nad ustalonymi czynnikami środowiskowymi i genetycznymi czynnikami ryzyka, które mogą zakłócić związek między używaniem halucynogenów a schizofrenią.
Dr Myran zauważył, że ryzyko odkryte w badaniu dotyczy osób leczonych na SOR z powodu używania halucynogenów. - Nie oceniliśmy, czy istnieje ryzyko dla kogoś, kto na przykład od czasu do czasu używa niewielkiej ilości psylocybiny - wskazał.