Archiwum
Prof. Ciałkowska-Rysz: Nie należy obawiać się uzależnienia pacjentów od leków opioidowych
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 02.09.2022
Źródło: Zbigniew Wojtasiński/PAP
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
– Część pacjentów z chorobą nowotworową wymaga długotrwałego zażywania opioidów. Nie powinniśmy jednak obawiać się uzależnienia od tych leków – zapewnia prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Zdaniem prof. Aleksandry Ciałkowskiej-Rysz należy tylko odpowiednio te leki stosować, a przy dłuższym zażywaniu wskazane są preparaty o długim okresie działania. Ekspertka zaznacza, że w Polsce na ogół opiody nie są nadużywane i wciąż raczej zbyt rzadko są przepisywane chorym. A wskazane są w leczeniu silnych bólów.
Prof. Ciałkowska-Rysz , która jest prezesem Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej i kieruje Zakładem Medycyny Paliatywnej Katedry Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, mówiła o tym w trakcie XII Letniej Akademii Onkologicznej w Warszawie. Jej organizatorami od wielu lat są Fundacja im. dr. Macieja Hilgiera oraz Polska Liga Walki z Rakiem.
Ekspertka stwierdziła, że zwiększa się ryzyko niewłaściwego stosowania leków opiodowych, gdyż coraz skuteczniejsze leczenie wydłuża przeżywalność chorych. Wielu z nich dłużej wymaga leczenia przeciwbólowego, w tym wykorzystania opiodów (nazywanych potocznie środkami narkotycznymi). Zwróciła jednak uwagę, że nie wszystkie opiody mają taki potencjał uzależniający. Najsilniejsze z nich to morfina, fentanyl, hydromorfon, oksykodon i petydyna. Inne to metadon, kodeina i tramadol.
Ważna jest forma podawania takich leków oraz czas ich działania. – Im krótszy czas działania takiego leku, tym większe jest ryzyko uzależnienia. Najbezpieczniejsze są systemy transdermalne (przezskórne), o kontrolowanym uwalnianiu, a także substancje o długim okresie półtrwania, na przykład metadon – zaznaczyła prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz.
Wyjaśniła, że opiody mogą powodować działania niepożądane, takie jak zaparcia, nudności i wymioty oraz senność. Mogą też wywoływać uzależnienia fizyczne i psychiczne. Objawem uzależnienia fizycznego jest tzw. zespół abstynencyjny.
Pojawia się on po odstawieniu leku, a symptomami są: niepokój i drażliwość, bóle brzucha, biegunki i nadciśnienie tętnicze krwi, a także zaczerwienienie twarzy, pocenie się oraz przyspieszone bicie serca (tachykardia). Inne, mniej znane, objawy zespołu abstynencyjnego to ziewanie, łzawienie, wyciek z nosa, kichanie i bóle stawów.
– Dlatego opioidy należy odstawiać stopniowo, najlepiej o 15–25 proc. każdego dnia, oczywiście, jeśli bóle ustąpiły dzięki leczeniu, na przykład po operacji lub radioterapii – tłumaczyła prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej.
Do uzależniania psychicznego dochodzi wtedy, gdy pacjent nie jest w stanie na dłużej odstawić opiodów, do tego stopnia, że zaniedbuje inne czynności, byle tylko mógł je stosować. Na przykład nie jest w stanie wykonywać obowiązków, gdyż jest zbyt senny w ciągu dnia. Zażywa te leki, nie zważając na konsekwencje dla zdrowia, a nawet życia.
Prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz twierdzi, że brakuje wiarygodnych danych dotyczących częstości uzależnienia u osób przewlekle zażywających opioidy w leczeniu bólów. Wiadomo, że na uzależnienie takie bardziej narażone są osoby, które wcześniej nadużywały alkohol, środki nasenne lub inne substancje psychoaktywne.
– Podaje się, że 0,43 proc. pacjentów, którzy nie nadużywali jakichkolwiek substancji, leczonych za pomocą analgetyków opioidowych dla uśmierzenia bólu, nadużywało przepisanych substancji, i jedynie 0,05 proc. wykazywało syndrom uzależnienia – zapewnia specjalistka.
Jej zdaniem ogólnie nie powinniśmy zatem bać się uzależnienia od leków opiodowych. Zwraca jednak uwagę na pacjentów z przewidywanym długim okresem przeżycia. W przypadku tych chorych należy zachować szczególną ostrożność i ściśle monitorować, ile zażywają leków. Dotyczy to głównie osób wykazujących jakiekolwiek ryzyko uzależnienia.
– U pacjentów z przewidywanym okresem przeżycia poniżej jednego roku skupiamy się przede wszystkim na łagodzeniu objawów i utrzymaniu jak najlepszej jakości życia – podkreśliła prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz.
Prof. Ciałkowska-Rysz , która jest prezesem Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej i kieruje Zakładem Medycyny Paliatywnej Katedry Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, mówiła o tym w trakcie XII Letniej Akademii Onkologicznej w Warszawie. Jej organizatorami od wielu lat są Fundacja im. dr. Macieja Hilgiera oraz Polska Liga Walki z Rakiem.
Ekspertka stwierdziła, że zwiększa się ryzyko niewłaściwego stosowania leków opiodowych, gdyż coraz skuteczniejsze leczenie wydłuża przeżywalność chorych. Wielu z nich dłużej wymaga leczenia przeciwbólowego, w tym wykorzystania opiodów (nazywanych potocznie środkami narkotycznymi). Zwróciła jednak uwagę, że nie wszystkie opiody mają taki potencjał uzależniający. Najsilniejsze z nich to morfina, fentanyl, hydromorfon, oksykodon i petydyna. Inne to metadon, kodeina i tramadol.
Ważna jest forma podawania takich leków oraz czas ich działania. – Im krótszy czas działania takiego leku, tym większe jest ryzyko uzależnienia. Najbezpieczniejsze są systemy transdermalne (przezskórne), o kontrolowanym uwalnianiu, a także substancje o długim okresie półtrwania, na przykład metadon – zaznaczyła prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz.
Wyjaśniła, że opiody mogą powodować działania niepożądane, takie jak zaparcia, nudności i wymioty oraz senność. Mogą też wywoływać uzależnienia fizyczne i psychiczne. Objawem uzależnienia fizycznego jest tzw. zespół abstynencyjny.
Pojawia się on po odstawieniu leku, a symptomami są: niepokój i drażliwość, bóle brzucha, biegunki i nadciśnienie tętnicze krwi, a także zaczerwienienie twarzy, pocenie się oraz przyspieszone bicie serca (tachykardia). Inne, mniej znane, objawy zespołu abstynencyjnego to ziewanie, łzawienie, wyciek z nosa, kichanie i bóle stawów.
– Dlatego opioidy należy odstawiać stopniowo, najlepiej o 15–25 proc. każdego dnia, oczywiście, jeśli bóle ustąpiły dzięki leczeniu, na przykład po operacji lub radioterapii – tłumaczyła prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej.
Do uzależniania psychicznego dochodzi wtedy, gdy pacjent nie jest w stanie na dłużej odstawić opiodów, do tego stopnia, że zaniedbuje inne czynności, byle tylko mógł je stosować. Na przykład nie jest w stanie wykonywać obowiązków, gdyż jest zbyt senny w ciągu dnia. Zażywa te leki, nie zważając na konsekwencje dla zdrowia, a nawet życia.
Prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz twierdzi, że brakuje wiarygodnych danych dotyczących częstości uzależnienia u osób przewlekle zażywających opioidy w leczeniu bólów. Wiadomo, że na uzależnienie takie bardziej narażone są osoby, które wcześniej nadużywały alkohol, środki nasenne lub inne substancje psychoaktywne.
– Podaje się, że 0,43 proc. pacjentów, którzy nie nadużywali jakichkolwiek substancji, leczonych za pomocą analgetyków opioidowych dla uśmierzenia bólu, nadużywało przepisanych substancji, i jedynie 0,05 proc. wykazywało syndrom uzależnienia – zapewnia specjalistka.
Jej zdaniem ogólnie nie powinniśmy zatem bać się uzależnienia od leków opiodowych. Zwraca jednak uwagę na pacjentów z przewidywanym długim okresem przeżycia. W przypadku tych chorych należy zachować szczególną ostrożność i ściśle monitorować, ile zażywają leków. Dotyczy to głównie osób wykazujących jakiekolwiek ryzyko uzależnienia.
– U pacjentów z przewidywanym okresem przeżycia poniżej jednego roku skupiamy się przede wszystkim na łagodzeniu objawów i utrzymaniu jak najlepszej jakości życia – podkreśliła prof. Aleksandra Ciałkowska-Rysz.