Fundacja na rzecz Nauki Polskiej
Prof. Jemielity: Szczepionki przeciwnowotworowe bazujące na mRNA mają duży potencjał
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 06.12.2021
Źródło: Zbigniew Wojtasiński/PAP
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Tagi: | Jacek Jemielity, mRNA, immunoonkologia, onkologia |
– Szczepionki są projektowane dla poszczególnych pacjentów po ustaleniu, jakie mutacje występują w ich nowotworach. Dzięki temu będą skuteczniej „szkolić” układ immunologiczny pacjenta w walce z rakiem – powiedział prof. Jacek Jemielity z Centrum Nowych Technologii UW, laureat Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej 2021.
Agencja Badań Medycznych ogłosiła wyniki konkursu dotyczącego przyznania dotacji do badań nad wykorzystaniem technologii mRNA w lekach i szczepionkach nowej generacji. Granty przyznano pięciu konsorcjom, a pański zespół w tym zakresie jest w czołówce najlepszych. Dlaczego nie wziął pan udziału w tym konkursie, chodzi przecież o tak potrzebne badaczom pieniądze?
Prof. Jacek Jemielity: To prawda, nie wzięliśmy udziału w tym konkursie.
Dlaczego? Jedną ze swoich technologii, dotyczącą mRNA, sprzedał pan niemieckiej firmie BioNTech, która opracowała szczepionkę przeciwko COVID-19.
– Powodem naszej decyzji był nieopowiadający nam regulamin konkursu. Jest w nim zapis pozwalający przejąć albo – inaczej – wykupić rezultaty projektu badawczego na każdym etapie jego realizacji. Zapisy w tym konkursie zakładają doprowadzenie projektów do pierwszej fazy badań klinicznych, ale trzeba jeszcze przeprowadzić drugą i trzecią fazę badań, by uzyskać nowy produkt terapeutyczny i go zarejestrować. A to już nie jest możliwe bez udziału dużej firmy farmaceutycznej. Takie przedsięwzięcie wymaga ogromnych środków, są one poza zasięgiem zarówno naszych agencji finansujących, jak i polskich firm. Zapis o wykupie sprawia, że żadna poważna firma nie podejmie współpracy na dalszym etapie badań.
ABM o tym nie wie?
– Zwracaliśmy na to uwagę. Obawiam się zatem, że nagrodzone grantem projekty zakończą się po pierwszej fazie badań klinicznych i nie będą kontynuowane. Żałuję, bo nasze badania jak najbardziej zasługują na wsparcie finansowe. Na takie warunki nie mogliśmy się jednak zgodzić. Szkoda. Technologia mRNA to z pewnością przyszłość medycyny.
I potrzebne są polskie badania w tym zakresie.
– Oczywiście. Polska ma tutaj potencjał, mamy dobre zespoły naukowe zajmujące się technologią mRNA pod względem jej wykorzystania w terapii. mRNA ma olbrzymi potencjał, technologię tę można wdrażać w różnych obszarach terapeutycznych. Uważam, że to co robimy w naszym ośrodku, ma głęboki sens i możemy liczyć na zainteresowanie firm, które będą w stanie dalej rozwijać nasze badania.
Nad czym pracujecie?
– Między innymi nad szczepionkami przeciwnowotworowymi bazującymi na mRNA. Prace te są częściowo finansowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz prywatnego inwestora. Pracujemy też nad rozwojem samej technologii mRNA, co ma charakter uniwersalny w kontekście terapii mRNA. Tymi rozwiązaniami interesują się najwięksi gracze na tym polu terapeutycznym.
Zdradzi pan więcej szczegółów?
– Opracowaliśmy nową modyfikację pozwalającą, jak wykazały eksperymenty na zwierzętach, nawet stukrotnie zwiększyć produkcję białka w porównaniu z technologią mRNA stosowaną w szczepionkach przeciw COVID-19.
Na czym polega ta modyfikacja?
– To zmiana w ważnej części mRNA, która zwiększa produkcję białka w komórkach. Obecnie jesteśmy w trakcie wyjaśniania, jaki jest mechanizm działania tak modyfikowanego mRNA, dlaczego tak istotnie wpływa ona na produkcję białka w komórkach. Mamy własną hipotezę, ale potrzebujemy jeszcze trochę czasu, by ją potwierdzić i wyniki te opublikować.
Oznacza to, że szczepionkę lub lek na bazie mRNA dzięki tej modyfikacji będzie można podawać w mniejszej dawce?
– Tak, to klucz do sukcesu w tych terapiach. Chodzi właśnie o to, żeby z jak najmniejszej ilości mRNA uzyskać jak najwięcej potrzebnego białka i uzyskać oczekiwany efekt terapeutyczny. Podawanie mRNA w większych ilościach nie jest tak całkowicie obojętne dla organizmu, tak jak i każdej substancji medycznej. O ile w szczepionkach przeciwko COVID-19 udało się znaleźć dawkę, która jest jednocześnie skuteczna i bezpieczna, to w innych terapiach może to być znacznie trudniejsze, dlatego niezbędny jest dalszy postęp w tej dziedzinie.
W jakim sensie?
– W leczeniu niektórych chorób mRNA będzie musiało być cyklicznie powtarzane. W takim przypadku dawka powinna być jak najmniejsza, żeby układ immunologiczny niespecyficznie nie opowiadał na mRNA.
Pracował pan również nad tym, żeby mRNA było bardziej trwałe. Pański zespół podobno sprzedał swoje rozwiązanie z tym związane firmie BioNTech, która wraz z koncernem Pfizer wprowadziła do użycia szczepionkę przeciwko COVID-19.
– To prawda, opracowaliśmy w naszym ośrodku technologię pierwszej generacji, pozwalającą zwiększyć stabilność podawanego do organizmu mRNA, jak również to, żeby był on bardziej konkurencyjny dla mRNA endogennego, czyli wytwarzanego przez nasze komórki. Licencji do naszego wynalazku w tym zakresie firmie BioNTech udzielił Uniwersytet Warszawski, który jest właścicielem związanego z tym patentu. Wynalazek ten nie został jednak wykorzystany w szczepionce mRNA przeciwko COVID-19. Jest jednak stosowany przez licencjobiorcę w kilkunastu badaniach klinicznych nad terapeutycznymi szczepionkami przeciwnowotworowymi. My z kolei mamy już opracowane kolejne generacje tego rodzaju modyfikacji mRNA. Rozwijamy je w ExploRNA Therapeutics, spółce spin-off UW, którą założyłem w 2019 r wraz z naukowcami z Uniwersytetu Warszawskiego i Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Można oczekiwać kolejnego wielkiego sukcesu technologii mRNA?
– Firmy farmaceutyczne szczególnie dużo inwestują w rozwój szczepionek przeciwnowotworowych, które będzie można stosować w leczeniu pacjentów onkologicznych. W tym tak zwanych szczepionek spersonalizowanych. Są one projektowane dla poszczególnych pacjentów po ustaleniu, jakie mutacje występują w ich nowotworach. Taka szczepionka będzie skuteczniej szkolić układ immunologiczny pacjenta w walce z nowotworem.
A inne choroby?
– Na bazie mRNA opracowywane są też leki, które mają być pomocne w leczeniu genetycznych chorób rzadkich, chorób metabolicznych, powodowanych tym, że w organizmie brakuje jakiegoś ważnego białka lub jest ono zdefektowane. Technologia mRNA może umożliwić suplementację takiego białka w tych komórkach i tkankach, w których go brakuje lub jest ono niewłaściwie zbudowane. Technologię mRNA próbuje się też wykorzystać w innych dziedzinach, np. w medycynie regeneracyjnej.
mRNA można też łączyć z innymi technikami?
– Próbuje się łączyć mRNA z metodą CRISPR9, czyli tzw. nożyczkami molekularnymi, za którą przed dwoma laty przyznano Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii. Dzięki niej można próbować naprawiać „zepsute” geny, które powodują poważne choroby.
Kiedy lek na bazie mRNA, na przykład w leczeniu nowotworów, trafi do szpitali?
– Zadałem to pytanie przedstawicielom firm farmaceutycznych, które są liderami na tym polu, podczas konferencji naukowej, która na początku listopada odbyła się w Berlinie i została poświęcona w całości terapeutycznemu mRNA. Zapowiedziano, że kolejnego przełomu w zastosowaniu mRNA w immunoonkologii można oczekiwać za dwa lata. Jestem jednak ostrożny w prognozach, nowotwory są trudniejszym przeciwnikiem niż koronawirus.
Przeszkodą może być pandemia?
– COVID-19 wiele zmienił, pojawił się pierwszy terapeutyk na bazie mRNA, czyli szczepionka przeciwko temu wirusowi. To bardzo przyśpieszy wprowadzanie na rynek nowych terapii z wykorzystaniem mRNA. Jestem optymistą.
Rozmawiał Zbigniew Wojtasiński
Prof. Jacek Jemielity: To prawda, nie wzięliśmy udziału w tym konkursie.
Dlaczego? Jedną ze swoich technologii, dotyczącą mRNA, sprzedał pan niemieckiej firmie BioNTech, która opracowała szczepionkę przeciwko COVID-19.
– Powodem naszej decyzji był nieopowiadający nam regulamin konkursu. Jest w nim zapis pozwalający przejąć albo – inaczej – wykupić rezultaty projektu badawczego na każdym etapie jego realizacji. Zapisy w tym konkursie zakładają doprowadzenie projektów do pierwszej fazy badań klinicznych, ale trzeba jeszcze przeprowadzić drugą i trzecią fazę badań, by uzyskać nowy produkt terapeutyczny i go zarejestrować. A to już nie jest możliwe bez udziału dużej firmy farmaceutycznej. Takie przedsięwzięcie wymaga ogromnych środków, są one poza zasięgiem zarówno naszych agencji finansujących, jak i polskich firm. Zapis o wykupie sprawia, że żadna poważna firma nie podejmie współpracy na dalszym etapie badań.
ABM o tym nie wie?
– Zwracaliśmy na to uwagę. Obawiam się zatem, że nagrodzone grantem projekty zakończą się po pierwszej fazie badań klinicznych i nie będą kontynuowane. Żałuję, bo nasze badania jak najbardziej zasługują na wsparcie finansowe. Na takie warunki nie mogliśmy się jednak zgodzić. Szkoda. Technologia mRNA to z pewnością przyszłość medycyny.
I potrzebne są polskie badania w tym zakresie.
– Oczywiście. Polska ma tutaj potencjał, mamy dobre zespoły naukowe zajmujące się technologią mRNA pod względem jej wykorzystania w terapii. mRNA ma olbrzymi potencjał, technologię tę można wdrażać w różnych obszarach terapeutycznych. Uważam, że to co robimy w naszym ośrodku, ma głęboki sens i możemy liczyć na zainteresowanie firm, które będą w stanie dalej rozwijać nasze badania.
Nad czym pracujecie?
– Między innymi nad szczepionkami przeciwnowotworowymi bazującymi na mRNA. Prace te są częściowo finansowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz prywatnego inwestora. Pracujemy też nad rozwojem samej technologii mRNA, co ma charakter uniwersalny w kontekście terapii mRNA. Tymi rozwiązaniami interesują się najwięksi gracze na tym polu terapeutycznym.
Zdradzi pan więcej szczegółów?
– Opracowaliśmy nową modyfikację pozwalającą, jak wykazały eksperymenty na zwierzętach, nawet stukrotnie zwiększyć produkcję białka w porównaniu z technologią mRNA stosowaną w szczepionkach przeciw COVID-19.
Na czym polega ta modyfikacja?
– To zmiana w ważnej części mRNA, która zwiększa produkcję białka w komórkach. Obecnie jesteśmy w trakcie wyjaśniania, jaki jest mechanizm działania tak modyfikowanego mRNA, dlaczego tak istotnie wpływa ona na produkcję białka w komórkach. Mamy własną hipotezę, ale potrzebujemy jeszcze trochę czasu, by ją potwierdzić i wyniki te opublikować.
Oznacza to, że szczepionkę lub lek na bazie mRNA dzięki tej modyfikacji będzie można podawać w mniejszej dawce?
– Tak, to klucz do sukcesu w tych terapiach. Chodzi właśnie o to, żeby z jak najmniejszej ilości mRNA uzyskać jak najwięcej potrzebnego białka i uzyskać oczekiwany efekt terapeutyczny. Podawanie mRNA w większych ilościach nie jest tak całkowicie obojętne dla organizmu, tak jak i każdej substancji medycznej. O ile w szczepionkach przeciwko COVID-19 udało się znaleźć dawkę, która jest jednocześnie skuteczna i bezpieczna, to w innych terapiach może to być znacznie trudniejsze, dlatego niezbędny jest dalszy postęp w tej dziedzinie.
W jakim sensie?
– W leczeniu niektórych chorób mRNA będzie musiało być cyklicznie powtarzane. W takim przypadku dawka powinna być jak najmniejsza, żeby układ immunologiczny niespecyficznie nie opowiadał na mRNA.
Pracował pan również nad tym, żeby mRNA było bardziej trwałe. Pański zespół podobno sprzedał swoje rozwiązanie z tym związane firmie BioNTech, która wraz z koncernem Pfizer wprowadziła do użycia szczepionkę przeciwko COVID-19.
– To prawda, opracowaliśmy w naszym ośrodku technologię pierwszej generacji, pozwalającą zwiększyć stabilność podawanego do organizmu mRNA, jak również to, żeby był on bardziej konkurencyjny dla mRNA endogennego, czyli wytwarzanego przez nasze komórki. Licencji do naszego wynalazku w tym zakresie firmie BioNTech udzielił Uniwersytet Warszawski, który jest właścicielem związanego z tym patentu. Wynalazek ten nie został jednak wykorzystany w szczepionce mRNA przeciwko COVID-19. Jest jednak stosowany przez licencjobiorcę w kilkunastu badaniach klinicznych nad terapeutycznymi szczepionkami przeciwnowotworowymi. My z kolei mamy już opracowane kolejne generacje tego rodzaju modyfikacji mRNA. Rozwijamy je w ExploRNA Therapeutics, spółce spin-off UW, którą założyłem w 2019 r wraz z naukowcami z Uniwersytetu Warszawskiego i Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Można oczekiwać kolejnego wielkiego sukcesu technologii mRNA?
– Firmy farmaceutyczne szczególnie dużo inwestują w rozwój szczepionek przeciwnowotworowych, które będzie można stosować w leczeniu pacjentów onkologicznych. W tym tak zwanych szczepionek spersonalizowanych. Są one projektowane dla poszczególnych pacjentów po ustaleniu, jakie mutacje występują w ich nowotworach. Taka szczepionka będzie skuteczniej szkolić układ immunologiczny pacjenta w walce z nowotworem.
A inne choroby?
– Na bazie mRNA opracowywane są też leki, które mają być pomocne w leczeniu genetycznych chorób rzadkich, chorób metabolicznych, powodowanych tym, że w organizmie brakuje jakiegoś ważnego białka lub jest ono zdefektowane. Technologia mRNA może umożliwić suplementację takiego białka w tych komórkach i tkankach, w których go brakuje lub jest ono niewłaściwie zbudowane. Technologię mRNA próbuje się też wykorzystać w innych dziedzinach, np. w medycynie regeneracyjnej.
mRNA można też łączyć z innymi technikami?
– Próbuje się łączyć mRNA z metodą CRISPR9, czyli tzw. nożyczkami molekularnymi, za którą przed dwoma laty przyznano Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii. Dzięki niej można próbować naprawiać „zepsute” geny, które powodują poważne choroby.
Kiedy lek na bazie mRNA, na przykład w leczeniu nowotworów, trafi do szpitali?
– Zadałem to pytanie przedstawicielom firm farmaceutycznych, które są liderami na tym polu, podczas konferencji naukowej, która na początku listopada odbyła się w Berlinie i została poświęcona w całości terapeutycznemu mRNA. Zapowiedziano, że kolejnego przełomu w zastosowaniu mRNA w immunoonkologii można oczekiwać za dwa lata. Jestem jednak ostrożny w prognozach, nowotwory są trudniejszym przeciwnikiem niż koronawirus.
Przeszkodą może być pandemia?
– COVID-19 wiele zmienił, pojawił się pierwszy terapeutyk na bazie mRNA, czyli szczepionka przeciwko temu wirusowi. To bardzo przyśpieszy wprowadzanie na rynek nowych terapii z wykorzystaniem mRNA. Jestem optymistą.
Rozmawiał Zbigniew Wojtasiński