Archiwum
Prof. Szydełko: Rak prostaty to największy wśród nowotworów zabójca mężczyzn
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 14.11.2022
Źródło: Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu/PAP
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Tagi: | Tomasz Szydełko, rak prostaty, diagnoza |
– Jeszcze do niedawna rak płuca był największym zabójcą mężczyzn w Polsce. Od kilku lat na niechlubnym pierwszym miejscu jest rak prostaty, najczęściej występujący u nich nowotwór – powiedział konsultant krajowy ds. urologii prof. Tomasz Szydełko.
Rak prostaty kojarzy się przede wszystkim z wiekiem podeszłym i na ogół się z nim wiąże. Nie znaczy to jednak, że choroba nie może dotknąć młodego mężczyzny. Dlatego tak ważne są badania profilaktyczne, do których specjaliści zachęcają panów nie tylko w listopadzie – miesiącu tradycyjnie poświęconym walce z męskimi chorobami, wśród których najpoważniejszym problemem są nowotwory gruczołu krokowego.
– W Polsce rozpoznajemy 15–16 tys. nowych zachorowań na raka stercza rocznie, a więc jest to potężny problem. Każdego roku z powodu tej choroby umiera ok. 5 tys. mężczyzn. W statystykach obserwujemy stały i dynamiczny wzrost zachorowalności. W ciągu ostatnich dwudziestu lat liczba przypadków wzrosła aż czterokrotnie – powiedział krajowy konsultant w dziedzinie urologii prof. dr hab. Tomasz Szydełko, kierownik Uniwersyteckiego Centrum Urologii we Wrocławiu.
Jak dodał, wprawdzie rzadko rozpoznajemy ten rodzaj nowotworu u pacjentów przed 50. rokiem życia, ale w rzeczywistości może na niego zachorować każdy mężczyzna. Ryzyko zachorowania w młodszym wieku jest większe u tych osób, u których w najbliższej rodzinie (ojciec, syn, brat) wystąpił ten problem. W tej grupie znacznie wcześniej diagnozujemy raka prostaty i z tego też powodu pacjentów z rodzinnymi obciążeniami zachęcamy do profilaktycznych badań już po ukończeniu 40 lat.
Lekarze od lat apelują do mężczyzn w średnim wieku, żeby poddawali się badaniom profilaktycznym w kierunku raka prostaty, zanim jeszcze zaobserwują u siebie jakiekolwiek niepokojące objawy. Rak prostaty przez długi okres nie daje bowiem żadnych dolegliwości. Najczęściej rozwija się przez wiele lat skąpoobjawowo lub bezobjawowo. Dopiero w zaawansowanych stadiach pacjenci skarżą się na typowe objawy w postaci przeszkody podpęcherzowej, takie jak gorszy strumień moczu czy częstsze jego oddawanie.
– Te problemy nie są jednak charakterystyczne dla raka prostaty. Wskazują jedynie na to, że prawdopodobnie coś się z prostatą dzieje, ale absolutnie nie można założyć, że wiąże się to z rozwojem nowotworu. Można to zweryfikować jedynie poprzez specjalistyczne badania urologiczne – podkreślił krajowy konsultant ds. urologii.
Listopad jest miesiącem walki z nowotworem gruczołu krokowego i innych typowo męskich chorób. Od lat w tym czasie organizowane są różnego rodzaju akcje, które mają przybliżyć populacji męskiej temat raka stercza.
– Niestety, wciąż mamy zbyt wielu pacjentów, którzy trafiają do urologów dopiero wówczas, gdy dolegliwości są nasilone. Najczęściej są to bóle kręgosłupa, mylone z typowymi dla wieku podeszłego problemami ze strony narządów ruchu, które okazują się objawem przerzutów raka stercza do kości – powiedział prof. Szydełko.
Podobnie jak w przypadku większości nowotworów, także w raku prostaty rokowania są tym lepsze, im szybciej wdroży się leczenie. Podjęte we wczesnych stadiach pozwala bowiem pacjenta wyleczyć, a nie jedynie przedłużyć mu życie. W przypadku nierozsianego raka stercza, rozpoznanego na wczesnym etapie, odsetek całkowitego wyleczenia jest bardzo wysoki. Na rokowanie i wybór terapii ma wpływ także rodzaj nowotworu, a zwłaszcza stopień jego agresywności.
Lekarze mają do dyspozycji dwie podstawowe metody radykalnego leczenia raka prostaty: leczenie chirurgiczne i radioterapię. Oprócz tego można stosować całą gamę terapii hormonalnych czy leki nowego rzutu – z zastrzeżeniem, że to nie są metody, które doprowadzą do całkowitego wyleczenia, tylko do przedłużenia życia.
– W Polsce rozpoznajemy 15–16 tys. nowych zachorowań na raka stercza rocznie, a więc jest to potężny problem. Każdego roku z powodu tej choroby umiera ok. 5 tys. mężczyzn. W statystykach obserwujemy stały i dynamiczny wzrost zachorowalności. W ciągu ostatnich dwudziestu lat liczba przypadków wzrosła aż czterokrotnie – powiedział krajowy konsultant w dziedzinie urologii prof. dr hab. Tomasz Szydełko, kierownik Uniwersyteckiego Centrum Urologii we Wrocławiu.
Jak dodał, wprawdzie rzadko rozpoznajemy ten rodzaj nowotworu u pacjentów przed 50. rokiem życia, ale w rzeczywistości może na niego zachorować każdy mężczyzna. Ryzyko zachorowania w młodszym wieku jest większe u tych osób, u których w najbliższej rodzinie (ojciec, syn, brat) wystąpił ten problem. W tej grupie znacznie wcześniej diagnozujemy raka prostaty i z tego też powodu pacjentów z rodzinnymi obciążeniami zachęcamy do profilaktycznych badań już po ukończeniu 40 lat.
Lekarze od lat apelują do mężczyzn w średnim wieku, żeby poddawali się badaniom profilaktycznym w kierunku raka prostaty, zanim jeszcze zaobserwują u siebie jakiekolwiek niepokojące objawy. Rak prostaty przez długi okres nie daje bowiem żadnych dolegliwości. Najczęściej rozwija się przez wiele lat skąpoobjawowo lub bezobjawowo. Dopiero w zaawansowanych stadiach pacjenci skarżą się na typowe objawy w postaci przeszkody podpęcherzowej, takie jak gorszy strumień moczu czy częstsze jego oddawanie.
– Te problemy nie są jednak charakterystyczne dla raka prostaty. Wskazują jedynie na to, że prawdopodobnie coś się z prostatą dzieje, ale absolutnie nie można założyć, że wiąże się to z rozwojem nowotworu. Można to zweryfikować jedynie poprzez specjalistyczne badania urologiczne – podkreślił krajowy konsultant ds. urologii.
Listopad jest miesiącem walki z nowotworem gruczołu krokowego i innych typowo męskich chorób. Od lat w tym czasie organizowane są różnego rodzaju akcje, które mają przybliżyć populacji męskiej temat raka stercza.
– Niestety, wciąż mamy zbyt wielu pacjentów, którzy trafiają do urologów dopiero wówczas, gdy dolegliwości są nasilone. Najczęściej są to bóle kręgosłupa, mylone z typowymi dla wieku podeszłego problemami ze strony narządów ruchu, które okazują się objawem przerzutów raka stercza do kości – powiedział prof. Szydełko.
Podobnie jak w przypadku większości nowotworów, także w raku prostaty rokowania są tym lepsze, im szybciej wdroży się leczenie. Podjęte we wczesnych stadiach pozwala bowiem pacjenta wyleczyć, a nie jedynie przedłużyć mu życie. W przypadku nierozsianego raka stercza, rozpoznanego na wczesnym etapie, odsetek całkowitego wyleczenia jest bardzo wysoki. Na rokowanie i wybór terapii ma wpływ także rodzaj nowotworu, a zwłaszcza stopień jego agresywności.
Lekarze mają do dyspozycji dwie podstawowe metody radykalnego leczenia raka prostaty: leczenie chirurgiczne i radioterapię. Oprócz tego można stosować całą gamę terapii hormonalnych czy leki nowego rzutu – z zastrzeżeniem, że to nie są metody, które doprowadzą do całkowitego wyleczenia, tylko do przedłużenia życia.