Przerwana terapia chorych na zaawansowanego raka podstawnokomórkowego
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 31.01.2019
Źródło: Marta Koblańska
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Tagi: | Witold Owczarek, Piotr Rutkowski |
Około 90 chorych na zaawansowanego raka podstawnokomórkowego może umrzeć, bo Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się na zaprzestanie refundacji leku wismodegib. Co gorsza, przerwano terapię w trakcie jej trwania. - Po raz pierwszy spotykam się z decyzją o odebrania leku chorym, którzy wyczerpali możliwości innego leczenia - przyznał prof. Witold Owczarek, przewodniczący Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Chorych na Raka Podstawnokomórkowego Skóry z Wojskowego Instytutu Medycznego.
Prof. Witold Owczarek, przewodniczący Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Chorych na Raka Podstawnokomórkowego Skóry z Wojskowego Instytutu Medycznego, skierował do Łukasza Szumowskiego, ministra zdrowia, petycję z prośbą o cofnięcie decyzji o zaniechaniu refundacji leku wismodegib.
Profesor Owczarek napisał, że po raz pierwszy spotyka się z decyzją odebrania leku chorym na tak zaawansowaną chorobę, którzy wyczerpali możliwości innego leczenia, w trakcie terapii bez jednoczesnego zabezpieczenia ich zdrowia i życia. Podkreślił przy tym, że skuteczność leku jest oceniana jako bardzo wysoka, bo wynosi aż 80 procent.
- Zaprzestanie refundacji wismodegibu naraża pacjentów na postęp choroby, ogromne cierpienie i w konsekwencji śmierć – napisał prof. Owczarek i zapytał, kto poniesie odpowiedzialność za tę decyzję. Jednocześnie zwrócił uwagę, że o postanowieniu w sprawie zaprzestania refundacji w ramach programu leczenia chorych na zaawansowanego raka podstawnokomórkowego wismodegibem nie poinformowano ośrodków oraz chorych.
- Wismodegib jest jedynym lekiem dostępnym do leczenia nieresekcyjnego/przerzutowego raka podstawnokomórkowego skóry – powiedział prof. Piotr Rutkowski z Centrum Onkologii w Warszawie, w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia". – Jego wysoka skuteczność, identyczna jak w badaniach klinicznych, została potwierdzona. Od początku programu zespół koordynujący wydał zgody na leczenie 105 chorym. Terapia była kontynuowana jedynie u tych, którzy odnoszą z niej największą korzyść. Obecnie osoby te pozostają bez leczenia – wytłumaczył prof. Rutkowski.
Specjaliści od początku stycznia informowali resort o zagrożeniach związanych z przerwaniem terapii. Prof. Owczarek wyjaśnił, że przedstawiciele ministerstwa nie wykazują zainteresowania losem chorych.
- Ministerstwo obiecało trzy tygodnie temu pilne rozwiązanie – skomentował prof. Rutkowski.
Decyzja weszła w życie 1 stycznia, a wielu chorych nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, w jakiej się znaleźli.
Profesor Owczarek napisał, że po raz pierwszy spotyka się z decyzją odebrania leku chorym na tak zaawansowaną chorobę, którzy wyczerpali możliwości innego leczenia, w trakcie terapii bez jednoczesnego zabezpieczenia ich zdrowia i życia. Podkreślił przy tym, że skuteczność leku jest oceniana jako bardzo wysoka, bo wynosi aż 80 procent.
- Zaprzestanie refundacji wismodegibu naraża pacjentów na postęp choroby, ogromne cierpienie i w konsekwencji śmierć – napisał prof. Owczarek i zapytał, kto poniesie odpowiedzialność za tę decyzję. Jednocześnie zwrócił uwagę, że o postanowieniu w sprawie zaprzestania refundacji w ramach programu leczenia chorych na zaawansowanego raka podstawnokomórkowego wismodegibem nie poinformowano ośrodków oraz chorych.
- Wismodegib jest jedynym lekiem dostępnym do leczenia nieresekcyjnego/przerzutowego raka podstawnokomórkowego skóry – powiedział prof. Piotr Rutkowski z Centrum Onkologii w Warszawie, w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia". – Jego wysoka skuteczność, identyczna jak w badaniach klinicznych, została potwierdzona. Od początku programu zespół koordynujący wydał zgody na leczenie 105 chorym. Terapia była kontynuowana jedynie u tych, którzy odnoszą z niej największą korzyść. Obecnie osoby te pozostają bez leczenia – wytłumaczył prof. Rutkowski.
Specjaliści od początku stycznia informowali resort o zagrożeniach związanych z przerwaniem terapii. Prof. Owczarek wyjaśnił, że przedstawiciele ministerstwa nie wykazują zainteresowania losem chorych.
- Ministerstwo obiecało trzy tygodnie temu pilne rozwiązanie – skomentował prof. Rutkowski.
Decyzja weszła w życie 1 stycznia, a wielu chorych nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, w jakiej się znaleźli.