Rządowa żółta kartka dla uczelni medycznych
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 07.07.2016
Źródło: BL
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Tagi: | staż, rezydent, student, Jacek Krajewski, Jarosław J. Fedorowski, rząd |
Przez sześć lat nauki polskie uczelnie medyczne nie są w stanie przygotować studentów tak, by mogli w pełni wykonywać zawód lekarza – uznał rząd i przyjął projekt przywracający obowiązkowy staż lekarski. To de facto siódmy rok nauki.
Projekt odpowiedniej ustawy z rekomendacją rządu trafi do dalszych prac parlamentarnych. Czy rzeczywiście ten siódmy rok jest potrzebny? Zapytaliśmy ekspertów i praktyków.
Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali
- Oczywiście by w pełni wykształcić lekarza nie wystarczą ani studia, ani nawet obowiązkowy staż dyplomowy. Potrzebne są przecież kursy specjalizacyjne, kształcenie ustawiczne. Ale my rzeczywiście mamy kłopot z nauką praktyczną zawodu. Studenci sami głośno narzekają na to, że studia to potężna dawka wiedzy teoretycznej przekazywana w niemal zupełnym oderwaniu od praktyki. Efekt jest taki, że po ukończeniu studiów absolwent ma poważne kłopoty nie tylko z wykonywaniem zabiegów czy operacji, ale nawet z właściwym przeprowadzeniem wywiadu. Zachodnie uczelnie radzą sobie z tym lepiej wprowadzając modułowy system kształcenia, lepiej i szybciej wdrażając lekarzy do pracy klinicznej już podczas studiów. Warto pomyśleć zatem o odpowiedniej korekcie programów nauczania.
Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego
- Obowiązkowy staż podyplomowy jest konieczny. Ale moim zdaniem decyzji rządu nie można tłumaczyć w kategoriach „żółtej kartki” dla uczelni. Lekarze z polskimi dyplomami są cenionymi fachowcami, znajdują pracę na całym świecie. I to jest najlepsza recenzja naszego systemu kształcenia. Ma on oczywiste niedoskonałości. Pośród nich także tą, że student najpierw latami zdobywa wiedzę teoretyczną, a stosunkowo późno: umiejętności praktyczne. To można próbować zmienić. Tyle, że zmiana powinna być odpowiednio przygotowana, nie można jej wprowadzić na siłę z dnia na dzień. Skoro system kształtował się latami, skoro latami jego elementem był obowiązkowy staż nie można tego stażu z tego systemu „wyciągnąć” – jak to próbowała zrobić poprzednia ekipa – ot tak, z dnia na dzień, bez szkody dla ostatecznego efektu. Choć nie przeczę: warto pomyśleć i przeanalizować takie zmiany w programach kształcenia, by w przyszłości staż stał się zbędny.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski
Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali
- Oczywiście by w pełni wykształcić lekarza nie wystarczą ani studia, ani nawet obowiązkowy staż dyplomowy. Potrzebne są przecież kursy specjalizacyjne, kształcenie ustawiczne. Ale my rzeczywiście mamy kłopot z nauką praktyczną zawodu. Studenci sami głośno narzekają na to, że studia to potężna dawka wiedzy teoretycznej przekazywana w niemal zupełnym oderwaniu od praktyki. Efekt jest taki, że po ukończeniu studiów absolwent ma poważne kłopoty nie tylko z wykonywaniem zabiegów czy operacji, ale nawet z właściwym przeprowadzeniem wywiadu. Zachodnie uczelnie radzą sobie z tym lepiej wprowadzając modułowy system kształcenia, lepiej i szybciej wdrażając lekarzy do pracy klinicznej już podczas studiów. Warto pomyśleć zatem o odpowiedniej korekcie programów nauczania.
Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego
- Obowiązkowy staż podyplomowy jest konieczny. Ale moim zdaniem decyzji rządu nie można tłumaczyć w kategoriach „żółtej kartki” dla uczelni. Lekarze z polskimi dyplomami są cenionymi fachowcami, znajdują pracę na całym świecie. I to jest najlepsza recenzja naszego systemu kształcenia. Ma on oczywiste niedoskonałości. Pośród nich także tą, że student najpierw latami zdobywa wiedzę teoretyczną, a stosunkowo późno: umiejętności praktyczne. To można próbować zmienić. Tyle, że zmiana powinna być odpowiednio przygotowana, nie można jej wprowadzić na siłę z dnia na dzień. Skoro system kształtował się latami, skoro latami jego elementem był obowiązkowy staż nie można tego stażu z tego systemu „wyciągnąć” – jak to próbowała zrobić poprzednia ekipa – ot tak, z dnia na dzień, bez szkody dla ostatecznego efektu. Choć nie przeczę: warto pomyśleć i przeanalizować takie zmiany w programach kształcenia, by w przyszłości staż stał się zbędny.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski