Skojarzenie erlotynibu z bewacyzumabem skuteczne w raku nerki
Autor: Katarzyna Bakalarska
Data: 01.12.2014
Źródło: www.esmo.org
Podczas 26 Sympozjum EORTC-NCI-AACR w Barcelonie (18-21 listopada) przedstawiono wyniki badania klinicznego 2. fazy, w którym wykazano że skojarzenie bewacyzumabu z erlotynibem daje bardzo dobre wskaźniki odpowiedzi na leczenie z dobrze tolerowanymi działaniami ubocznymi u chorych na zaawansowanego brodawkowatego raka nerkowokomórkowego (ang. papillary renal cell carcinoma, pRCC) i u chorych na agresywną formę pRCC – dziedziczną mięśniakowatość gładkokomórkową i raka nerki (ang. hereditary leiomyomatosis and renal cell cancer, HLRCC).
Rak nerki jest dziewiątym co do częstości nowotworem na świecie. Zachorowalność wynosi 220 tysięcy a umieralność 90 tysięcy chorych rocznie. Spośród różnych podtypów raka nerki, pRCC stanowi około 10-15%. Częstość HLRCC, które jest postacią rodzinną typu brodawkowatego raka nerki jest trudna do oszacowania, ale przyjmuje się, że stanowi 1-4% raka nerki Spowodowany jest dziedziczną mutacją w genie hydratazy fumuranowej, która odgrywa role w procesie zużycia tlenu przez komórkę w celu generowania energii..
Badacze twierdzą, że genetyczne i biochemiczne zdarzenia, które prowadza do powstawania brodawkowatego raka nerki są inne niż te zaangażowane w proces rozwoju częstszej odmiany raka nerki – raka jasnokomórkowego. Leki, które są skuteczne w raku jasnokomórkowym nerki, nie są szczególnie skuteczne w raku brodawkowatym nerki. Niektóre formy pRCC, szczególnie te związane z dziedzicznym zespołem HLRCC, charakteryzują się zaburzonym metabolizmem komórkowym: komórki nowotworowe czerpią energię z procesu zwanego glikolizą tlenową i wymagają wysokiego stężenia glukozy żeby przetrwać. Wydaje się, że skojarzenie erlotynibu z bewacyzumabem może przerwać ten szlak, przynajmniej częściowo poprzez zaburzenie dostarczania glukozy do komórki nowotworowej.
Do fazy 2. Badania klinicznego włączono 41 chorych. Leczenie kontynuowano do progresji choroby bądź nieakceptowalnej toksyczności. Dwudziestu chorych (pierwsza grupa) chorowało na dziedzicznego zaawansowanego HLRCC a dwudziestu jeden chorych (grupa druga) chorowało na postać niedziedziczną. Dziewiętnastu chorych było uprzednio leczonych na przykład sunitynibem, co nie zapobiegło progresji choroby.
Badacze zaraportowali, że prawie wszyscy chorzy na HLRCC odpowiedzieli na leczenie albo zmniejszniem wymiarów gza albo stabilizacją choroby. Całkowity odsetek odpowiedzi na leczenie wynosił 65%, u 13 chorych wymiary guza uległy zmniejszeniu o więcej niż 30%, a u 7 chorych wymiary guza nie zmieniły się. Zanotowano wiele długotrwałych odpowiedzi na leczenie, niektórzy chorzy pozostawali w leczenie przez 3 lata lub dłużej, co jest znaczącym osiągnięciem, dlatego że dotychczas chorzy na przerzutowego HLRCC umierali zwykle w ciągu roku od rozpoznania choroby. Blisko 1/3 chorych na sporadycznego pRCC wykazywała częściową długotrwałą odpowiedź na leczenie. W przypadku tego nowotworu zanotowano całkowity odsetek odpowiedzi na poziomie 29%, ze zmniejszeniem wymiarów guza u sześciu chorych i stabilizacją choroby u 12.
Mediana czasu wolnego od progresji choroby (progression free survival, PFS) wśród chorych na HLRCC wyniosła 24,2 miesiąca, podczas gdy dla chorych na sporadyczną postać pRCC 7,4 miesiąca. Jak mówia badacze, wiekszość chorych tolerowała leczenie dobrze i zachowali oni dobrą jakość życia,
Działania niepożądane były zwykle niewielkie lub umiarkowane. Do najczęstszych należało podwyższone ciśnienie tętnicze krwi, wysypka trądzikopodobna, białkomocz i zmęczenie, które poddawały się farmakoterapii bądź leczeniu wspomagającemu. Jeden chory zmarł na skutek krwotoku żołądkowo-jelitowego, który mógł mieć związek z bewacyzumabem.
Podsumowując: skojarzenie erlotynibu i bewacyzumabu w leczeniu chorych na zaawansowanego pRCC cechuje dobry wskaźnik odpowiedzi na leczenie oraz dobrze tolerowane działania niepożądane, co jest szczególnie zaznaczone u chorych na HLRCC. Dostepne dane są wystarczajaco zachęcające, żeby projektować i przeprowadzać badania kliniczne dotyczące tej kombinacji leków w tym wskazaniu i co jest szczególnie ważne, by zidentyfikować podgrupy chorych, którzy mogą odnieść największe korzyści z tego skojarzenia leków.
Badacze twierdzą, że genetyczne i biochemiczne zdarzenia, które prowadza do powstawania brodawkowatego raka nerki są inne niż te zaangażowane w proces rozwoju częstszej odmiany raka nerki – raka jasnokomórkowego. Leki, które są skuteczne w raku jasnokomórkowym nerki, nie są szczególnie skuteczne w raku brodawkowatym nerki. Niektóre formy pRCC, szczególnie te związane z dziedzicznym zespołem HLRCC, charakteryzują się zaburzonym metabolizmem komórkowym: komórki nowotworowe czerpią energię z procesu zwanego glikolizą tlenową i wymagają wysokiego stężenia glukozy żeby przetrwać. Wydaje się, że skojarzenie erlotynibu z bewacyzumabem może przerwać ten szlak, przynajmniej częściowo poprzez zaburzenie dostarczania glukozy do komórki nowotworowej.
Do fazy 2. Badania klinicznego włączono 41 chorych. Leczenie kontynuowano do progresji choroby bądź nieakceptowalnej toksyczności. Dwudziestu chorych (pierwsza grupa) chorowało na dziedzicznego zaawansowanego HLRCC a dwudziestu jeden chorych (grupa druga) chorowało na postać niedziedziczną. Dziewiętnastu chorych było uprzednio leczonych na przykład sunitynibem, co nie zapobiegło progresji choroby.
Badacze zaraportowali, że prawie wszyscy chorzy na HLRCC odpowiedzieli na leczenie albo zmniejszniem wymiarów gza albo stabilizacją choroby. Całkowity odsetek odpowiedzi na leczenie wynosił 65%, u 13 chorych wymiary guza uległy zmniejszeniu o więcej niż 30%, a u 7 chorych wymiary guza nie zmieniły się. Zanotowano wiele długotrwałych odpowiedzi na leczenie, niektórzy chorzy pozostawali w leczenie przez 3 lata lub dłużej, co jest znaczącym osiągnięciem, dlatego że dotychczas chorzy na przerzutowego HLRCC umierali zwykle w ciągu roku od rozpoznania choroby. Blisko 1/3 chorych na sporadycznego pRCC wykazywała częściową długotrwałą odpowiedź na leczenie. W przypadku tego nowotworu zanotowano całkowity odsetek odpowiedzi na poziomie 29%, ze zmniejszeniem wymiarów guza u sześciu chorych i stabilizacją choroby u 12.
Mediana czasu wolnego od progresji choroby (progression free survival, PFS) wśród chorych na HLRCC wyniosła 24,2 miesiąca, podczas gdy dla chorych na sporadyczną postać pRCC 7,4 miesiąca. Jak mówia badacze, wiekszość chorych tolerowała leczenie dobrze i zachowali oni dobrą jakość życia,
Działania niepożądane były zwykle niewielkie lub umiarkowane. Do najczęstszych należało podwyższone ciśnienie tętnicze krwi, wysypka trądzikopodobna, białkomocz i zmęczenie, które poddawały się farmakoterapii bądź leczeniu wspomagającemu. Jeden chory zmarł na skutek krwotoku żołądkowo-jelitowego, który mógł mieć związek z bewacyzumabem.
Podsumowując: skojarzenie erlotynibu i bewacyzumabu w leczeniu chorych na zaawansowanego pRCC cechuje dobry wskaźnik odpowiedzi na leczenie oraz dobrze tolerowane działania niepożądane, co jest szczególnie zaznaczone u chorych na HLRCC. Dostepne dane są wystarczajaco zachęcające, żeby projektować i przeprowadzać badania kliniczne dotyczące tej kombinacji leków w tym wskazaniu i co jest szczególnie ważne, by zidentyfikować podgrupy chorych, którzy mogą odnieść największe korzyści z tego skojarzenia leków.