Sprowadzanie leków, czyli jak wylać dziecko z kąpielą
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 07.07.2016
Źródło: BL, forsal.pl
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Gdy osiemdziesięcioletnia staruszka będzie potrzebowała leku niedostępnego w Polsce, za to dostępnego we Francji: będzie musiała wybrać się po niego osobiście – tak w skrócie można streścić ideę zmian polskiego prawa, którą zaproponowali urzędnicy resortu zdrowia i finansów.
„Nie wymaga zgody prezesa urzędu (rejestracji – red.) przywóz z zagranicy produktu leczniczego na własne potrzeby lecznicze w liczbie nieprzekraczającej pięciu najmniejszych opakowań” – tak brzmi art. 68 ust. 5 ustawy – Prawo farmaceutyczne (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 45, poz. 271 ze zm.), który jest ostatnią deską ratunku dla wielu osób chorujących na rzadkie schorzenia.
- A w zasadzie był ostatnią deską ratunku, gdyż główny inspektor farmaceutyczny wespół z Ministerstwem Zdrowia i resortem finansów zmienili właśnie jego interpretację. Mówiąc najprościej – przepis nie uległ zmianie, ale jeśli do tej pory jedno zdanie prawa farmaceutycznego było dla chorych wybawieniem, teraz stało się przekleństwem – pisze forsal.pl .
Zdaniem GIF oraz celników przywóz z zagranicy musi być dokonany osobiście. Wskazując prościej – nic nie stoi na przeszkodzie, aby Polak wracający z podróży do Francji przywiózł ze sobą leki, które są mu potrzebne. Ale już kurier mu ich dostarczyć nie może.
– To prawda, tak teraz interpretujemy ten przepis – przyznaje rzecznik GIF Paweł Trzciński. Dlaczego? Portal donosi, że inspekcja wypowiedziała wojnę sklepom z lekami o szemranej opinii funkcjonującym w niektórych państwach.
– Jesteśmy przerażeni tempem, w jakim powstają np. sklepy internetowe w Vanuatu, które sprzedają Polakom nieprzebadane produkty – wskazuje Trzciński. I dopowiada, że w związku z tym trzeba było zaostrzyć interpretację. W przeciwnym razie za tydzień czy miesiąc mógłby się zdarzyć nieszczęśliwy wypadek, gdy ktoś umarłby wskutek przyjmowania niesprawdzonego leku. Wtedy wszyscy mieliby pretensje właśnie do GIF, że dopuścił do takiej sytuacji.
- A w zasadzie był ostatnią deską ratunku, gdyż główny inspektor farmaceutyczny wespół z Ministerstwem Zdrowia i resortem finansów zmienili właśnie jego interpretację. Mówiąc najprościej – przepis nie uległ zmianie, ale jeśli do tej pory jedno zdanie prawa farmaceutycznego było dla chorych wybawieniem, teraz stało się przekleństwem – pisze forsal.pl .
Zdaniem GIF oraz celników przywóz z zagranicy musi być dokonany osobiście. Wskazując prościej – nic nie stoi na przeszkodzie, aby Polak wracający z podróży do Francji przywiózł ze sobą leki, które są mu potrzebne. Ale już kurier mu ich dostarczyć nie może.
– To prawda, tak teraz interpretujemy ten przepis – przyznaje rzecznik GIF Paweł Trzciński. Dlaczego? Portal donosi, że inspekcja wypowiedziała wojnę sklepom z lekami o szemranej opinii funkcjonującym w niektórych państwach.
– Jesteśmy przerażeni tempem, w jakim powstają np. sklepy internetowe w Vanuatu, które sprzedają Polakom nieprzebadane produkty – wskazuje Trzciński. I dopowiada, że w związku z tym trzeba było zaostrzyć interpretację. W przeciwnym razie za tydzień czy miesiąc mógłby się zdarzyć nieszczęśliwy wypadek, gdy ktoś umarłby wskutek przyjmowania niesprawdzonego leku. Wtedy wszyscy mieliby pretensje właśnie do GIF, że dopuścił do takiej sytuacji.