Większość pacjentów z nowotworem nie została objęta pakietem onkologicznym
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 26.07.2017
Źródło: KL, Najwyższa Izba Kontroli, Rzeczpospolita
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Tagi: | pakiet onkologiczny, onkologia |
- Wprowadzony w 2015 roku pakiet onkologiczny nie poprawił znacząco sytuacji chorych. Skorzystała z niego tylko niewielka część pacjentów - wynika z raportu Najwyżej Izby Kontroli.
- Problemem jest nieskoordynowany i chaotyczny proces diagnostyczny, finanse i późne wykrycie choroby. Zaniepokojenie budzi też skuteczność leczenia – ocenia Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli cytowany przez "Rzeczpospolitą". Dziennik informuje, że projekt miał przyspieszyć diagnostykę osób z podejrzeniem raka i zapewnić im dostęp do leczenia poza kolejką. Chodziło o to, by chorobę zdiagnozować w jak najwcześniejszym stadium, najlepiej już w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu. Chory dostaje wówczas kartę diagnostyki i leczenia onkologicznego.
- Mechanizm działa jednak słabo, bo procedurą objęto jedynie 14 procent chorych leczonych w poradniach specjalistycznych i 29 procent w szpitalach. Bez karty pacjent z podejrzeniem nowotworu i tak musiał czekać w kolejce - informuje "Rzeczpospolita".
Dlaczego DiLO wydawano tak rzadko? Marcin Pakulski, były prezes NFZ, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznaje, że zniechęcająco mogło zadziałać nałożenie sankcji na lekarzy z największą liczbą błędnych podejrzeń nowotworu. Groziło im, że zostaną w ogóle pozbawieni możliwości wydawania kart DiLO.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Mechanizm działa jednak słabo, bo procedurą objęto jedynie 14 procent chorych leczonych w poradniach specjalistycznych i 29 procent w szpitalach. Bez karty pacjent z podejrzeniem nowotworu i tak musiał czekać w kolejce - informuje "Rzeczpospolita".
Dlaczego DiLO wydawano tak rzadko? Marcin Pakulski, były prezes NFZ, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznaje, że zniechęcająco mogło zadziałać nałożenie sankcji na lekarzy z największą liczbą błędnych podejrzeń nowotworu. Groziło im, że zostaną w ogóle pozbawieni możliwości wydawania kart DiLO.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.