Materiały prasowe
Z Ukrainy ewakuowano dzieci chore onkologicznie – relacja dr. Kukiza-Szczucińskiego
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 03.03.2022
Źródło: PAP
Działy:
Aktualności w Onkologia
Aktualności
Tagi: | Paweł Kukiz-Szczuciński, Eliza Dzwonkiewicz, Rafał Kocot, Wojciech Młynarski, Roman Kizyma, Fundacja Herosi, Ukraina |
Niemal 40 chorych na nowotwory dzieci ewakuowano z Kijowa i Lwowa podczas misji humanitarnej zorganizowanej przez polską dyplomację, medyków oraz Fundację Herosi – najmłodsze miało 37 dni. – Chwili wyjazdu z Ukrainy nie zapomnę do końca życia – powiedział dr Paweł Kukiz-Szczuciński, jeden z uczestników misji.
W akcji ewakuacji chorych dzieci brała udział polska misja dyplomatyczna w składzie: konsul generalna Eliza Dzwonkiewicz, konsul Rafał Kocot, kierownik Kliniki Pediatrii, Onkologii, Hematologii i Diabetologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi prof. dr hab. med. Wojciech Młynarski, ukraiński onkolog dr Roman Kizyma oraz Fundacja Herosi. Opiekę nad dziećmi sprawował dr Paweł Kukiz-Szczuciński, który w 2020 r. uczestniczył w misjach medycznych w szpitalach covidowych we Włoszech, Tadżykistanie i Etiopii.
– Dużo w swoim życiu widziałem, ale chwila, kiedy wyjeżdżaliśmy ze szpitala we Lwowie, widok zrozpaczonych ojców i dziadków żegnających się ze swoimi wnukami i dziećmi zostaną w mojej pamięci do końca życia. Ci mężczyźni mieli świadomość, że nie wiedzą, kiedy ponownie spotkają się ze swoimi bliskimi, zwłaszcza że część z nich wybierała się na front, ale wiedzieli, że ich bliscy jadą w bezpieczne miejsce – powiedział 2 marca w rozmowie z PAP dr Paweł Kukiz-Szczuciński.
Ze Lwowa ewakuowano niemal 40 dzieci z chorobami onkologicznymi.
– Wśród nich były między innymi dzieci ze szpitala w Kijowie, który kilka dni wcześniej został ostrzelany przez Rosjan, oraz mali pacjenci ze szpitala we Lwowie. Łącznie było to prawie 40 dzieci, chorych na białaczkę szpikową i limfatyczną. Najmłodsze z nich miało 37 dni – powiedział Kukiz-Szczuciński, apelując jednocześnie o otwarcie korytarzy humanitarnych dla dzieci.
– Kolejki do granicy są gigantyczne. Nasz konwój był pilotowany przez służby ukraińskie. Dodatkowo na autokarze umieściliśmy napisy, że jadą w nim dzieci. Dzięki temu przejazd przebiegł sprawnie. Dzieci dobrze zniosły podróż. Kiedy przekroczyliśmy polsko-ukraińską granicę widać było łzy w ich oczach. Wiedziały, że są już bezpieczne, ale musiały opuścić swoją ojczyznę, nie wiadomo na jak długo – dodał.
W trakcie misji ewakuowano łącznie ponad 100 osób, oprócz chorych dzieci także ich matki i rodzeństwo. Konwój przekroczył granicę 1 marca. W Polsce dzieci zostały rozlokowane w klinikach różnych szpitali specjalistycznych. Koordynacją tych działań zajmował się prof. Wojciech Młynarski. Kilkanaścioro dzieci zostało również przetransportowanych do szpitali w Niemczech.
Lekarz podkreślił, że ewakuacja nie byłaby możliwa, gdyby nie ogromne zaangażowanie polskich dyplomatów – konsul generalnej Elizy Dzwonkiewicz i konsula Rafała Kocota.
– Otrzymaliśmy duże wsparcie ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych i polskiego konsulatu. Naszym dyplomatom należą się wielkie słowa uznania. Polska placówka dyplomatyczna jako jedyna nadal pracuje na miejscu i uczestniczy w ewakuacji ludności, w tym tych najsłabszych – dzieci chorych na nowotwory – podkreślił dr Paweł Kukiz-Szczuciński.
Przeczytaj także: „Jak wywieziono ciężko chore dzieci z Ukrainy”.
– Dużo w swoim życiu widziałem, ale chwila, kiedy wyjeżdżaliśmy ze szpitala we Lwowie, widok zrozpaczonych ojców i dziadków żegnających się ze swoimi wnukami i dziećmi zostaną w mojej pamięci do końca życia. Ci mężczyźni mieli świadomość, że nie wiedzą, kiedy ponownie spotkają się ze swoimi bliskimi, zwłaszcza że część z nich wybierała się na front, ale wiedzieli, że ich bliscy jadą w bezpieczne miejsce – powiedział 2 marca w rozmowie z PAP dr Paweł Kukiz-Szczuciński.
Ze Lwowa ewakuowano niemal 40 dzieci z chorobami onkologicznymi.
– Wśród nich były między innymi dzieci ze szpitala w Kijowie, który kilka dni wcześniej został ostrzelany przez Rosjan, oraz mali pacjenci ze szpitala we Lwowie. Łącznie było to prawie 40 dzieci, chorych na białaczkę szpikową i limfatyczną. Najmłodsze z nich miało 37 dni – powiedział Kukiz-Szczuciński, apelując jednocześnie o otwarcie korytarzy humanitarnych dla dzieci.
– Kolejki do granicy są gigantyczne. Nasz konwój był pilotowany przez służby ukraińskie. Dodatkowo na autokarze umieściliśmy napisy, że jadą w nim dzieci. Dzięki temu przejazd przebiegł sprawnie. Dzieci dobrze zniosły podróż. Kiedy przekroczyliśmy polsko-ukraińską granicę widać było łzy w ich oczach. Wiedziały, że są już bezpieczne, ale musiały opuścić swoją ojczyznę, nie wiadomo na jak długo – dodał.
W trakcie misji ewakuowano łącznie ponad 100 osób, oprócz chorych dzieci także ich matki i rodzeństwo. Konwój przekroczył granicę 1 marca. W Polsce dzieci zostały rozlokowane w klinikach różnych szpitali specjalistycznych. Koordynacją tych działań zajmował się prof. Wojciech Młynarski. Kilkanaścioro dzieci zostało również przetransportowanych do szpitali w Niemczech.
Lekarz podkreślił, że ewakuacja nie byłaby możliwa, gdyby nie ogromne zaangażowanie polskich dyplomatów – konsul generalnej Elizy Dzwonkiewicz i konsula Rafała Kocota.
– Otrzymaliśmy duże wsparcie ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych i polskiego konsulatu. Naszym dyplomatom należą się wielkie słowa uznania. Polska placówka dyplomatyczna jako jedyna nadal pracuje na miejscu i uczestniczy w ewakuacji ludności, w tym tych najsłabszych – dzieci chorych na nowotwory – podkreślił dr Paweł Kukiz-Szczuciński.
Przeczytaj także: „Jak wywieziono ciężko chore dzieci z Ukrainy”.